Chiński sektor kosmiczny działa bardzo sprawnie korzystając ze swoich licznych rakiet nośnych, które pod względem liczby startów ustępują tylko SpaceX i Stanom Zjednoczonym. Dla Państwa Środka to jednak nadal za mało, a inspiracja osiągnięciami SpaceX jest więcej niż oczywista.
Chiny co prawda nie są w stanie dorównać SpaceX w liczbie startów w ciągu roku, ale i tak mogą pochwalić się przynajmniej kilkoma misjami każdego miesiąca. Odpowiadają za nie liczne modele rakiet o różnej nośności. W Państwie Środka prężnie działa też prywatny sektor kosmiczny, który już pracuje nad rakietami wielokrotnego użytku, inspirowanymi oczywiście Falconem 9. Na tym jednak ambicje Chińczyków się nie kończą, teraz pochwalili się, że szykują własnego Starshipa, czyli ciężką rakietę nośną, która ma być w stanie wynieść na orbitę ładunek o masie 150 ton.
Long March 9 to kopia Starshipa
Ciężka rakieta nośna marzy się Chinom już od wielu lat. Dekadę temu, gdy pokazano pierwszą zapowiedź modelu Long March 9, nie różnił się on niczym od typowych rakiet, nie licząc oczywiście większych rozmiarów i dodatkowych "boosterów" na paliwo stałe. Nikt w Chinach wtedy nie myślał, że części rakiety można odzyskać, a do dzisiaj zresztą część z nich po prostu spada na ląd, czasami nawet na tereny zamieszkane. W przyszłości ma być jednak inaczej. Najnowsza iteracja Long March 9 pokazana na targach aeronautyki w Zhuhai do złudzenia przypomina rakietę Starship, którą z powodzeniem testuje już SpaceX.
Chiny wyciągnęły lekcję z sukcesów firmy Elona Muska i skoro udowodnił on, że coś jest możliwe, to zamierzają to skopiować. Jak wynika z powyższego slajdu, przetłumaczonego na polski, Long March 9 ma mieć średnicę 10,6 metra (nawet więcej niż Starship/SuperHeavy), długość rzędu 114 metrów oraz masę startową przekraczającą 4400 ton. Za napęd będzie odpowiadało 30 silników YF-215 korzystających (a jakże) z ciekłego metanu oraz tlenu. Każdy z tych silników ma generować około 200 ton ciągu, co w sumie da 6100 ton ciągu podczas startu. Dla porównania SpaceX korzysta z 33 silników Raptor napędzanych tym samym paliwem, a każdy z nich osiąga około 280 ton ciągu. Już teraz technologia SpaceX wydaje się być znacznie bardziej zaawansowana, a pierwszy lot Long March 9 planowany jest dopiero na 2033 rok, czyli za niemal dekadę.
Wygląda więc na to, że Chiny nadal są daleko z tyłu za Amerykanami w kwestii możliwości kosmicznych, ale to wcale nie oznacza, że nie zrealizują w tym czasie ambitnych planów. Państwo Środka nie tylko ma już swoją własną stację kosmiczną, wysłało swoje roboty na Księżyc, a wkrótce wyśle też tam człowieka. Long March 9 może być ważnym elementem tego planu, bo jak wynika z zaprezentowanego slajdu, umożliwi on wysłanie w stronę Księżyca ładunków o masie nawet 50 ton. Co więcej docelowo rakieta ma składać się z dwóch członów, które będzie można odzyskać, podobnie jak w przypadku Starshipa. Wygląda na to, że wyścig kosmiczny nam się zaostrza, ale tym razem głównymi rywalami są Stany Zjednoczone (SpaceX) oraz Chiny.
źródło: Weibo/ArsTechnica
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu