Technologie

Chiński łazik spróbuje dziś wylądować na Marsie

Krzysztof Kurdyła
Chiński łazik spróbuje dziś wylądować na Marsie
Reklama

Od połowy lutego amerykański łazik Perseverance, a przede wszystkim jego mały helikopter Ingenuity dostarczają wiele radości wszystkim osobom zainteresowanym kosmosem. Na orbicie krąży jednak jeszcze jeden pojazd mający za zadania eksplorować powierzchnię planety, chiński łazik Zhurong (mitologiczny bóg ognia). Według najnowszych, choć niepotwierdzonych przez przedstawicieli Państwa Środka, informacji, w najbliższych dniach dojdzie do próby lądowania. Czego możemy spodziewać się po tej misji?

Tianwen-1

Łazik jest składową marsjańskiej misji Tianwen-1, wystrzelonej w kierunku Marsa w połowie 2020 r. Cały zespół składa się z trzech głównych urządzeń: orbitera, lądownika oraz samego łazik. Sonda dotarła na orbitę Marsa na początku lutego i przez cztery miesiące dokonywała szeregu pomiarów przy pomocy zainstalowanych na jej pokładzie sensorów. Część z nich była elementem programu badawczego orbitera, a część służyła przygotowaniom do lądowania łazika.

Reklama

Lądowanie

Chińska Narodowa Administracja Kosmiczna (CNSA) jako miejsce lądowania wybrała równinę Utopia Plantia, znajdującą się na północnej półkuli w okołobiegunowym rejonie planety. Jest to największy na Marsie basen uderzeniowy o średnicy około 3300 km.

Wyróżnia go kilka cech, powodujących, że jest jednym z lepszych miejsc do lądowania, szczególnie dla debiutanta, jakim są Chiny. Cały teren jest nisko położony, co powinno pomóc przy wyhamowywaniu modułu lądownika, a sama powierzchnia jest mniej usiana pułapkami niż w innych rejonach. Na równinie Utopia Plantia lądowała udanie amerykańska misja Viking 2.

Lądowanie, jak zawsze na Marsie, łatwe nie będzie. Moduł lądownika z dużą szybkością wejdzie w rzadką atmosferę. Po wyhamowaniu do prędkości umożliwiających otwarcie spadochronów zostaną i one otwarte, a osłona termiczna zostanie odrzucona.

Następnie odpalone zostaną silniki, które pozwolą lądownikowi zawisnąć tuż na powierzchnią planety. Teren zostanie sprawdzony przy pomocy laserowego systemu naprowadzania i po wyłączeniu boosterów całość powinna bezpiecznie opaść na powierzchnię.

Po lądowaniu

Po zakończeniu procedury, lądownik będzie musiał wysunąć szyny umożliwiające zjazd łazika z platformy, a ten ostatni rozłożyć panele słoneczne. Zjazd nastąpi kilka dni później, najpierw oba urządzenia będą musiały przeprowadzić testy, czy wszystkie elementy przeżyły lot i lądowanie.

Jeśli tak się stanie, Chiny zostaną drugim państwem, które zdołało dostarczyć sprawne urządzenie na powierzchnię Marsa. Wcześniej udało się to tylko Amerykanom, wszystkie próby podjęte przez Związek Radziecki zakończyły się porażkami. Zhurong stałby się jednocześnie szóstym (niedziałające Sojourner, Spirit, Opportunity, działające Curiosity, Perseverance) łazikiem na Czerwonej Planecie.

 

Reklama

Niestety, Chiny nie są tak otwarte jak NASA (delikatnie mówiąc), więc prawdopodobnie nie będzie można śledzić lądowania w sieci, tak jak to było w przypadku Perseverance. Chińska agencja nie podała zbyt wielu szczegółów tej misji. Być może zdając sobie sprawę ze skali trudności tego manewru, nie chcą nakładać na siebie, a przede wszystkim kontrolerów, jeszcze większej presji. Lądowanie powinno zakończyć się w sobotę o 1:11 naszego czasu.

Badania

Chiński łaziki nie jest aż tak dobrze wyposażony w instrumenty badawcze i eksperymentalne, jak jego amerykański kolega, ale trzeba pamiętać, ża w pewnym sensie jest demonstratorem możliwości, mającym pomóc Chinom w przygotowaniu kolejnych misji. Na jego pokładzie znalazły się: zamontowany na maszcie podwójny zespół kamer wizyjnych, rozdzielony kamerą multispektralną, radar geologiczny, spektrometr, magnetometr oraz standardowe urządzenia do pomiaru temperatury, ciśnienia i siły wiatru.

Reklama

Naukowcy liczą, że chiński „badacz” może dostarczyć informacji na temat wiecznej zmarzliny, która według naukowców może występować w tamtym rejonie tuż pod powierzchnią planety. Komunikacja z Ziemią będzie utrzymywana za pośrednictwem orbitera Tianwen-1. Czas misji łazika przewidziany jest na 90 dni marsjańskich, ale oczywiście może okazać się, że podobnie jak w przypadku amerykańskich pojazdów Zhurong podziała kilka lat. Pozostaje pytanie, na ile wynikami swoich badań chińska agencja będzie się dzielić ze światem.

Źrodła: [1], [2], [3], [4]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama