Żurawie do załadunku kontenerów pracujące w amerykańskich portach w całym kraju mogą być wykorzystywane przez chińskie służby.
Chińczycy szpiegują amerykanów... dźwigami. Tak uważa Pentagon
Na pierwszy rzut oka historia brzmi dość nieprawdopodobnie. W ten sposób komentują ją również chińskie władze, określając zarzuty USA jako niedorzeczne. O sprawie poinformował dzisiejszy „Wall Street Journal”.
Przedstawiciel ambasady Chin w Waszyngtonie nazwał obawy USA „opartą na paranoi” próbą utrudnienia współpracy handlowej i gospodarczej z Chinami. „Granie chińską kartą i rozpowszechnianie teorii chińskiego zagrożenia jest nieodpowiedzialne i zaszkodzi interesom samych Stanów Zjednoczonych” – napisano w specjalnym oświadczeniu.
Skąd zarzuty USA?
Światowym potentatem w produkcji dźwigów kontenerowych jest chińska firma ZPMC czyli Shanghai Zhenhua Heavy Industries Co. Kontroluje około 70 proc. rynku dźwigów i sprzedaje swój sprzęt w ponad 100 krajach. Prawie 80 proc. żurawi w amerykańskich portach pochodzi z jej fabryk. Rynek zdobyła prawie dwie dekady temu, gównie świetnym stosunkiem jakości do ceny. W ostatnich latach ZPMC stała się głównym graczem w globalnej branży zautomatyzowanych portów. Współpracuje z Microsoft i innymi firmami w celu łączenia sprzętu i analizowania danych w czasie rzeczywistym.
„Kiedyś sprzedawaliśmy sprzęt, ale teraz sprzedajemy systemy” – mówił Hailiang Song, ówczesny prezes ZPMC. Widać to na filmie z 2017 r. który można znaleźć na stronie Microsoftu. Słyszymy w nim również zapewnienia, że z głównej siedziby firmy w Szanghaju można monitorować wszystkie dźwigi, aby pomóc w rozwiązywaniu ewentualnych problemów.
Microsoft nie odpowiedział na prośbę dziennikarzy WSJ o komentarz.
Statek ze sprzętem szpiegowskim
Co spowodowało, że polityka USA względem firmy uległa zmianie? Dwa lata temu agenci FBI przeszukali statek dostarczający dźwigi ZPMC do portu w Baltimore. Wg. nieoficjalnych informacji znaleziono na jego pokładzie sprzęt do zbierania danych wywiadowczych. W ciągu ostatnich dwóch lat porty w Wirginii, Karolinie Południowej i Maryland, które czasami są używane przez pobliskie bazy wojskowe USA, nabyły nowe dźwigi od ZPMC.
To wszystko wzbudziło niepokój FBI. I doprowadziło do tego, że w uchwalonej w grudniu zeszłego roku ustawie o polityce obronnej USA Departament Transportu, w porozumieniu z sekretarzem obrony został zobowiązany do przedstawienia do końca tego roku specjalnego raportu. Ma on dotyczyć tego, czy żurawie produkowane za granicą stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa cybernetycznego lub bezpieczeństwa narodowego w amerykańskich portach.
Afera na miarę Huawei
Jak powiedział Bill Evanina, były najwyższy urzędnik kontrwywiadu USA, „dźwigi mogą być aferą na miarę Huawei”.
Jego zdaniem, choć są stosunkowo prostą konstrukcją, to jednak mają zaawansowane czujniki które mogą rejestrować i śledzić pochodzenie i miejsce przeznaczenia kontenerów. To budzi obawy o to, że Chiny mogą przechwytywać informacje o materiałach wysyłanych do kraju lub z niego w celu wsparcia amerykańskich operacji wojskowych na całym świecie. Dźwigi mogą również zapewnić zdalny dostęp komuś, kto chce zakłócić przepływ towarów.
W lutym głośno było o zestrzelonym przez amerykanów balonie szpiegowskim. Władze USA stwierdziły, że został on wyprodukowany przez firmę bezpośrednio powiązaną z chińską armią. Miał anteny i czujniki do zbierania danych wywiadowczych i komunikacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu