Pogłoski na temat tego smartfonu pojawiały się w branży już od jakiegoś czasu. Wiele osób czekało na urządzenie, ponieważ miało ono w sobie łączyć top...
Pogłoski na temat tego smartfonu pojawiały się w branży już od jakiegoś czasu. Wiele osób czekało na urządzenie, ponieważ miało ono w sobie łączyć topowe parametry oraz niewielkie (jak na dzisiejsze standardy) rozmiary. W końcu zaprezentowano słuchawkę Sony Xperia Z1 mini (f) i mamy odpowiedź na pytanie, czy to „prawdziwa” miniatura flagowca japońskiej korporacji.
Spora część Czytelników kojarzy zapewne smartfony Samsung Galaxy S3/S4 mini oraz HTC One mini. Patrząc na nazwy tych urządzeń, można dojść do wniosku, że to po prostu mniejsze wersje flagowców. Zmniejszono kilka parametrów (wielkość ekranu, rozmiary, pojemność baterii), ale nadal mamy do czynienia z topowym smartfonem. Tak mogło być, ale nie jest – producenci wybrali inną ścieżkę i zubożyli wspomniane modele, czyniąc je sprzętem ze średniej półki. Sony nie poszło w ich ślady.
Słuchawka Xperia Z1 f została wyposażona m.in. w czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 800 o taktowaniu 2,2 GHz (układ graficzny Adreno 330), 2 GB pamięci operacyjnej, 16 GB pamięci wbudowanej (plus czytnik kart pamięci formatu microSD). Zastosowano także aparat 20,7 Mpix, znany już z większej wersji smartfonu (więcej na ten temat znajdziecie pod tym adresem). Pojawił się oczywiście mniejszy ekran: 4,3 cala w rozdzielczości 1280x720 pikseli, zmniejszono pojemność baterii (obecnie jest to 2300 mAh), smartfon jest krótszy, ale wzrosła jego grubość (z 8,5 do 9,4 mm). Warto wspomnieć o wodoszczelnej obudowie wykonanej z metalu i szkła.
Smartfon początkowo trafi wyłącznie na rynek japoński i będzie dostępny w ofercie operatora NTT DoCoMo. Czy pojawi się również w innych krajach? Byłbym zaskoczony (podejrzewam, że nie tylko ja), gdyby stało się inaczej. To intrygujący model, który może się podobać klientom. Nie brakuje przecież osób uznających słuchawki z 5-calowym ekranem za zbyt duże i nieporęczne. Jednocześnie chcą oni korzystać z topowych urządzeń, a mini flagowce Samsunga i HTC nie spełniają tego warunku.
Trochę dziwi mnie fakt, że wspomniane przed momentem firmy koreańska i tajwańska nie zdecydowały się do tej pory na eksperyment z mniejszą wersją flagowca, która nie byłaby nią wyłącznie z nazwy. Szlak przeciera Sony i podejrzewam, że wyjdzie im to na dobre. Ten ruch zapewne nie wiązał się z wielkimi wydatkami finansowymi oraz poważnymi nakładami pracy. Po prostu wymieniono kilka elementów i całość zamknięto w mniejszej obudowie. Efekt jest taki, że pojawił się produkt porównywany przez niektórych do smartfonu iPhone 5S. Jeżeli japoński koncern dobrze rozegra tę partię, nie będzie się ociągał z globalną sprzedażą, nie zaliczy jakiejś wpadki i zrobi szum wokół „małego flagowca”, to ich sprzedaż powinna w kolejnych kwartałach szybko rosnąć m.in. za sprawą tego urządzenia.
Źródła grafik oraz infromacji: Sony, androidcommunity.com, gsmarena.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu