Smartwatche

Chciałem zobaczyć Motorolę Moto 360 na targach IFA. I na chęciach się skończyło

Tomasz Popielarczyk
Chciałem zobaczyć Motorolę Moto 360 na targach IFA. I na chęciach się skończyło
21

IFA w Berlinie dla mnie się już skończyła. Siedzę w domu i mogę tylko wspominać nowości, które zobaczyłem i żałować tych mniej lub bardziej świadomie pominiętych. Do tego drugiego grona zalicza się Motorola Moto 360. Bynajmniej jednak nie miałem najmniejszej ochoty jej ominąć - wręcz przeciwnie. Mim...

IFA w Berlinie dla mnie się już skończyła. Siedzę w domu i mogę tylko wspominać nowości, które zobaczyłem i żałować tych mniej lub bardziej świadomie pominiętych. Do tego drugiego grona zalicza się Motorola Moto 360. Bynajmniej jednak nie miałem najmniejszej ochoty jej ominąć - wręcz przeciwnie. Mimo usilnych starań, jednak się nie udało.

Spotkałem się z Grzegorzem i Pawłem na targach w piątek rano i pierwsze, co rzuciłem: "Idziemy na Motorolę!". Możecie sobie wyobrazić tylko moją reakcję, gdy okazało się, że dostępu do niego broni długa lista osób: część w kolejce, a część na specjalnej liście, gdzie zbierano "zapisy" do obejrzenia Moto 360. Dałem sobie spokój, naprawdę.

To zmusza do pewnych refleksji. Czy Motorola nie chciała pokazać zegarka na IFA? Nie zdołała przygotować większej liczby sampli? A może nie przewidziano takiego zainteresowania (to akurat najmniej prawdopodobne)? Bez względu na to, jak brzmi odpowiedź, zegarek pozostawał nieuchwytny. Być może powodem takiej decyzji był Gear S? Motorola nie chciała angażować się zbytnio w promocję, bo smartwatch Samsunga i tak skupiał najwięcej uwagi. To jednak już tylko moje domysły.

A tymczasem pod wieloma względami nowa Moto 360 jest wyjątkowa. Producent przygotował różne wersje koperty, paska, z czego część jest przeznaczona dla kobiet (męska koperta ma średnicę 46 mm, a damska 42 mm). Łącznie ma to dawać aż 300 różnych kombinacji, więc daje to duże możliwości personalizacji. To szczególnie ważna wiadomość, bo dotąd smartwatche miały raczej toporny i mocno męski design. W drugiej generacji zmodyfikowano też wygląd koperty, która jest teraz bardziej smukła i delikatna. Poprawie uległ też czas pracy na baterii, która ma pozwalać na dwa dni pracy bez większego wysiłku. Na tym nie koniec, bo przygotowano szereg autorskich funkcji, jak np. aplikacja fitness Moto Body czy interaktywne tarcze Live Dials. Entuzjaści sportu ponadto będą mogli liczyć na wersję Sport z wbudowanym GPS-em i hybrydowym wyświetlaczem AnyLight. Nie można zaprzeczyć, że nowa Moto 360 jest interesującą premierą i warto się nią interesować. Choć można też narzekać na ekran, który jest ciągle produkowany w technologii LCD.

Co jest w tym wszystkim najfaniejsze? Moto 360 w ciągu miesiąca trafi do Polski! To informacja oficjalna - wprost od Motoroli. Jestem mile zaskoczony tak szybkim debiutem. Nieco mniej cieszy cena, która wyniesie 1299 złotych. Nic nie wiadomo jeszcze o wersji Sport, która zadebiutuje u nas z opóźnieniem.

Widać wyraźnie, że Moto 360 będzie rywalizować z Samsungiem Gear S Classic, który należy do tej samej półki cenowej. Rywalizacja będzie zacięta, bo koreański produkt też już potrafi współpracować z każdym Androidem. I tutaj pojawia się pytanie: gdyby ktoś postawił przed Wami oba urządzenia i zaproponował jedno z nich, które byście wybrali?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu