Kupiliście kiedyś podróbkę jakiegoś towaru? Spora część pewnie tak. I na dobrą sprawę nie musieliście zrobić tego umyślnie - klientowi może się wydawa...
Kupiliście kiedyś podróbkę jakiegoś towaru? Spora część pewnie tak. I na dobrą sprawę nie musieliście zrobić tego umyślnie - klientowi może się wydawać, że kupuje oryginał, a w rzeczywistości płaci pełną cenę za lewy produkt. Traci producent, traci klient, zarabia oszust. Ten proceder dotyczy wielu sfer naszego życia, ale rozwiązanie może przyjść z sektora nowych technologii.
Przed tygodniem media informowały o butelce whisky, która "mówi". Opakowanie po prostu komunikuje się z człowiekiem za pośrednictwem smartfonu. Samo wysyła informacje dzięki technologii NFC. Co może "powiedzieć"? W doniesieniach w ramach przykładu podawano informacje, że butelka została otwarta, ile płynu ubyło, jaka jest jego temperatura itp. Przydatne? Tak sobie. Gdybyśmy jednak na tym poprzestali, to sporo byśmy stracili, obraz jest niepełny.
Firma, która rozwija ten projekt, nazywa się Thinfilm Electronics i ma ambitny plan otagowania miliardów produktów. Przedsiębiorstwo stworzyło chipy drukowane na cienkiej taśmie, ta ostatnia może być umieszczana na towarach wszelkiej maści. Dzięki temu zyskają producent, podmioty biorące udział w procesie dystrybucji oraz klienci. I nie chodzi tylko o temperaturę whisky. Chipy umieszczone na towarach i umożliwiające łatwe odczytywanie informacji z pomocą sprzętu mobilnego będą potwierdzeniem, że produkt jest oryginalny. Szybko opisuje to poniższy film:
To zabezpieczenie ma sprawiać, że zmniejszą się szanse oszustów na wciśnięcie podrobionych towarów do pakietu tych prawdziwych. Klient odczytując tag będzie wiedział, skąd przyjechał produkt i kto go wyprodukował. Spadnie ryzyko nabycia podrobionych smartfonu, koszuli, butów czy kosmetyków. Alkoholu też to dotyczy - zdarzają się przecież przypadki sprzedawania w sklepach podrobionej wódki. Z tagami proceder ma być mniej bolesny. Oczywiście system nie zapewni całkowitego bezpieczeństwa, oszuści prędzej czy później i tę barierę ominą. Odegra ona też niewielką rolę w przypadku, kiedy klient świadomie wybiera podrabiany towar. W takiej sytuacji nie pomoże jednak żadna technika - od lat obserwujemy, że starcie z piractwem to walka z wiatrakami.
Pomysł nie jest zły, ale jak zwykle wszystko będzie zależeć od jego realizacji. Atutem jest to, że ten standard może się szybko upowszechnić za sprawą wykorzystania sprzętu mobilnego, technologii NFC. Nie będą potrzebne dodatkowe czytniki, a to spore ułatwienie. Potrzebne są dowody na to, że rozwiązanie ogranicza straty i uszczelnia system - to mogłoby pomóc "inteligentnym opakowaniom".
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu