Felietony

Chcesz uczestniczyć w koncercie? W takim razie zablokujemy ci smartfona. Bo możemy

Paweł Winiarski
Chcesz uczestniczyć w koncercie? W takim razie zablokujemy ci smartfona. Bo możemy
Reklama

Niedawno pisałem o tym, jak zaczęło mi przeszkadzać używanie smartfonów na koncertach. Zdania nie zmieniłem, a od tego czasu odwiedziłem trzy tego typ...

Niedawno pisałem o tym, jak zaczęło mi przeszkadzać używanie smartfonów na koncertach. Zdania nie zmieniłem, a od tego czasu odwiedziłem trzy tego typu imprezy. Znów to samo - rozświetlone ekrany, jedne przez chwilę, drugie przez praktycznie cały występ. Oczywiście nie tylko ja zauważyłem problem, również Wy w komentarzach wyraziliście swoje podirytowanie takim zachowaniem. Jest na to sposób i to całkiem prosty - rozwiązanie firmy Yondr.

Reklama

Pomysł jest niezwykle prosty…


Kiedy wchodzimy na koncert, nasz telefon zostaje włożony do specjalnego euti, a następnie w nim zamknięty. Wyciągniemy go dopiero w specjalnym punkcie, a to oznacza, że przez całą imprezę nie możemy z niego korzystać. Użytkownik wciąż posiada swoje urządzenie, nie musi go nikomu oddawać, ale nie jest w stanie robić zdjęć czy nagrywać filmów podczas występu. Przy okazji nie sprawdzi co ciekawego na Fejsie, nie przeczyta wiadomości i nie odbierze przychodzącej rozmowy telefonicznej.

O firmie zaczęto mówić pod koniec 2015 roku, kiedy z jej usług skorzystał amerykański komik Dave Chappelle. Osoby, które chciały obejrzeć jego występ podczas stand-upu, musiały pozwolić na schowanie swoich smartfonów w etui od Yondr, dzięki czemu udało się utworzyć strefę bez telefonu.

Dostarczamy organizatorom specjalne blokujące futerały w trzech rozmiarach, pasujące do każdego telefonu na rynku. Wystarczy włożyć do nich urządzenie i już - jest zablokowane. Uczestnicy imprezy pozostają w ten sposób w posiadaniu swojego telefonu, ale odblokowują go dopiero po jej zakończeniu.

- tłumaczy założyciel firmy, Graham Dugoni.

Od razu pomyślałem o kolejkach przy specjalnych stacjach do odblokowywania telefonu. Sam często klnę pod nosem w szatniach, gdzie zaraz po występie gromadzi się tłum osób chcących już wyjsć z imprezy. Zdarzało się, że też że niezależnie od tego czy szatnia była płatna, czy darmowa, wolałem zostawić lżejsza kurtkę przy sobie, trzymając ją chociażby w ręku. Wystałem już swoje w szatniach po koncertach i to najmniej fajne miejsce na spędzanie czasu na imprezie - zaraz po kolejce do ubikacji.

Reklama


Dugoni twierdzi jednak, że tego typu problem nie występuje. Głównie ze względu na szybkość działania takich stacji, niektóre z nich są samoobsługowe co przyspiesza proces odblokowania telefonu. Liczy się też ich ilość i sposób rozmieszczenia na imprezie.

Reklama

Po co?

Obecność smartfonów na koncertach i podobnych imprezach jest irytująca. Szczególnie, gdy ekrany rozświetlają zaciemnione pomieszczenie przeszkadzając oglądać występ. Zapewne w niektórych przypadkach znaczenie mają też prawa autorskie - zawsze łatwiej pozbawić widza możliwości nakręcenia filmu czy zrobienia zdjęcia niż później blokować nagrane materiały na YouTubie. Czy można zablokować nam w ten sposób dostęp do telefonu? Tak, to organizator imprezy ustala zasady na niej panujące. Nie podoba się pomysł? W takim razie nie wpuszczamy na salę.

Na obecność takich rozwiązań w Polsce bym na razie nie liczył, ale pomysł jest wart odnotowania, bo strefy wolne od telefonów wpłyną pozytywnie na odbiór imprezy przez osoby, które nie zamierzają spędzić całego występu z telefonem w ręku. Sam nie do końca rozumiem, co jest fajnego w kiepskiej jakości materiale, zdecydowanie lepiej skupić się na koncercie i korzystać z możliwości obejrzenia i posłuchania artystów na żywo.

Nie do końca popieram

Samą kwestię ograniczenia używania smartfonów na koncertach jak najbardziej popieram, ale takie rozwiązanie budzi pewne wątpliwości. W samej rozmowie poruszono temat ataku terrorystycznego na koncercie Eagles of Death Metal, który miał miejsce w listopadzie ubiegłego roku w paryskim klubie Bataclan. W takiej sytuacji telefon wydaje się być jedynym urządzeniem, dzięki któremu mamy łączność ze światem, możemy wezwać pomoc, odszukać znajomych, którym może coś grozić. Nie do końca przemawia do mnie tłumaczenie Graham Dugoniego z Yondr jakoby zablokowane telefony mogły mieć pozytywną rolę w tej sytuacji - zachęcając ludzi do działania, a nie używania smartfona.

No i co jeśli ktoś z domu chce się z Wami skontaktować - chociażby w sytuacji gdy coś się dzieje i koniecznie trzeba wrócić? Czasem liczy się każda minuta i odszukiwanie stacji do odblokowania telefonu to ostatnia rzecz jaką w takiej sytuacji chciałbym robić. Zamykane futerały Yondr nie wyglądają na urządzenia, które mogłyby zrobić naszemu smartfonowi krzywdę, ale na pewno znajdą się osoby, które będą mieć obawy wkładając sprzęt do obcego etui.

grafika: 1, 2, 3

Reklama

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama