Używanie ChatGPT nie jest grzechem - a wygląda na to, że w świecie nowych technologii staje się wręcz czymś zupełnie normalnym. Nieoczekiwanie jednak, Apple poniekąd włączyło się do debaty na temat wykorzystania generatywnej AI i wytworzyło pewien precedens w swoim repozytorium. Otóż, gigant zablokował on uaktualnienie dla aplikacji BlueMail, która miała wprowadzić automatyczne generowanie treści.
Apple nie jest po drodze z ChatGPT. Ciekawa aplikacja wyleciała z AppStore
Miało to działać w całkiem prosty sposób: program miał analizować poprzednie maile oraz kalendarz użytkownika, a następnie - na tej podstawie - tworzyć zestaw automatycznych odpowiedzi. Apple się to nie spodobało: według giganta nie istnieje tam wystarczająco dobra opcja filtrowania treści w kontekście młodych odbiorców. Natomiast deweloper stojący za aplikacją - Blix Inc, uważa, że jest to podejście absolutnie nieuczciwe, bowiem wygląda to tak, jakby Apple zmieniało reguły gry w trakcie jej trwania. Deweloper otrzymał wybór: może albo wzmocnić filtrowanie treści dla młodych odbiorców, albo podnieść ograniczenie wiekowe aplikacji z od 4 lat do 17.
Jeden z założycieli Blix - Ben Volach w wypowiedzi dla Wall Street Journal przekazał, że w użyciu przez firmę są filtry dla tekstów generowanych przez sztuczną inteligencję i nie zachodzi konieczność zrewidowania ograniczenia wiekowego, jakie zostało zadeklarowane w AppStore. Dodał również, że jeżeli Apple dalej będzie upierać się przy swoim (a Apple nie ma w zwyczaju się cofać w takich sytuacjach), może to skończyć się nawet stratami dla jego firmy. Warto dodać, że nie jest to pierwsza sytuacja, w której Blix idzie na wojnę z Apple: w 2019 doszło nawet do tego, że firma złożyła pozew, w którym oskarżyła giganta o praktyki monopolistyczne. Powód? Również usunięcie aplikacji z AppStore.
Apple patrzy podejrzliwie na ChatGPT. I nie tylko na tę AI
Prawda jest natomiast taka, że Apple stosuje ograniczenie wiekowe 17+ dla wszystkich programów, które używają generatywnej sztucznej inteligencji. Dotyczy to nie tylko BlueMaila, ale również nowego Binga z zaimplementowanym ChatGPT oraz innych programów, które wykorzystują maszynę do generowania konkretnych treści. Drogi są dwie: albo pojawia się filtrowanie z myślą o młodych ludziach, albo należy wprowadzić wyżej wskazany pułap wiekowy. Twórcy BlueMaila uważają jednak, że tak naprawdę, zalety Apple są dziurawe i nie można powiedzieć o tym, że przed czymkolwiek tak naprawdę chronią: a dodatkowo, mniejsi twórcy są na z góry gorszej pozycji. Wskazują ponadto na przypadek Androida oraz sklepu Google Play: tam na razie żadnych ograniczeń tego typu nie ma.
Z jednej strony rozumiem Apple: firma dba o to, by nie pojawiło się w repozytorium coś, co zaowocuje skandalem w świecie technologii. Z drugiej strony, mały twórca oprogramowania słusznie wskazuje, że niektóre zasady mogą w istotny sposób przeszkadzać podobnym firmom na rynku w rozwijaniu swoich produktów i w walce o użytkownika. Apple natomiast w pewien sposób opowiada się w "bitwach o AI" za jednym z obozów: i tym najbliższym gigantowi prawdopodobnie jest ten nieco "podejrzliwy" wobec generatywnych sztucznych inteligencji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu