Technologie

Profesor zaskoczył studentów asystentem, który okazał się być zwykłym... botem

Jakub Szczęsny
Profesor zaskoczył studentów asystentem, który okazał się być zwykłym... botem
Reklama

No, może odrobinę niezwykłym botem. Ashok Goel, nauczyciel akademicki w Georgia Tech postanowił "zatrudnić" Jilla Watsona, asystenta, który miał odpowiadać na pytania studentów. Nie na wszystkie mógł odpowiedzieć Ashok Goel, zatem użył fortelu, który okazał się być niezwykłym doświadczeniem dla uczniów, którzy dopiero po egzaminach dowiedzieli się, kim tak naprawdę był Jill.

Chatbot - asystent

Goel być może zapoczątkował nowy kierunek w rozwoju niezwykle popularnych ostatnio chatbotów, udowadniając, że mogą się one przydać niemal wszędzie. Tam, gdzie warto odpowiadać na pytania przeróżnych osób, tam chatbot może zastąpić człowieka - oczywiście w bardzo ograniczonym zakresie. W edukacji chociażby, kontakt z wykładowcą jest bardzo ważny. Ten rzadko ma dość czasu, by szybko odpisać studentom w kwestii ich pytań. Osadzenie w tej roli chatbota mogłoby się okazać zbawienne. Obecnie Goel zamierza zaprezentować swoje osiągnięcie szerszej publiczności na świecie. Jak na razie z Jillem Watsonem mieli do czynienia tylko studenci.

Reklama

Motyw powstania Jilla był prosty - czasami otrzymywano nawet 10 tysięcy pytań od studentów w ciągu semestru na forum internetowym przyporządkowanym do uczelni. Czasami pytania powtarzały się, dlatego postanowiono w bardzo kreatywny sposób zautomatyzować proces odpowiadania na pytania. Z tej idei zrodził się Jill, o którym studenci nie wiedzieli absolutnie nic. Przyjęli zatem za pewnik to, że mają do czynienia z żywym człowiekiem, który skrupulatnie odpowiada na ich pytania.

Aby Jill odpowiadał na pytania poprawnie, Goel postanowił poddać analizie posty, które pojawiały się na forum, by przygotować od razu możliwe odpowiedzi. Po odpowiednim treningu na początku kreowania tego chatbota, jego odpowiedzi stały się na tyle precyzyjne, że można było go oddać studentom. Ci oczywiście zasypali go pytaniami. Jeśli chodzi o zachowanie chatbota - ten musiał określić prawdopodobieństwo poprawności odpowiedzi jako wyższe od 97 procent. Dopiero wtedy system odpowiedzialny za Jilla był uprawniony do tego, by odpowiedzieć na zadane mu pytanie.

Takie projekty jak Jill udowadniają, że rola chatbotów może być naprawdę ogromna. Studenci nie wiedzieli, że rozmawiają z maszyną - do końca byli przekonani, że Jill Watson to pracownik uczelni i jest żywym - z krwi i kości człowiekiem. To nie tylko korzyść dla studentów, którzy w prosty sposób mogli otrzymać poprawne odpowiedzi, ale także ułatwienie dla pracowników, którzy mogli nieco odpocząć od pojawiających się enty raz pytań i skupić się na tych, których nie był w stanie udźwignąć Jill - a takowe były. Jeżeli dalej uważacie, że era chatbotów to mrzonka, może warto zweryfikować swoje stanowisko? Dzięki takim przypadkom można jasno stwierdzić, że odpowiednie zastosowanie maszyny może zaowocować wymiernymi korzyściami. W przypadku Jilla te okazały się być naprawdę duże.

Grafika: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama