Warto dodać, iż Moovit w wersji chatbota na Messengerze działa – jak wynika z naszych oględzin jedynie w Warszawie. W trakcie pierwszej rozmowy z chatbotem musimy wybrać miasto, które będzie tym, w którym będziemy się poruszać. Dalszym krokiem jest określenie naszej lokalizacji i podanie miejsca docelowego, lub sprawdzenie drogi z punktu A i B. Wszystko odbywa się za pomocą języka naturalnego. Z pomocą odpowiedniej funkcji w telefonach z Androidem oraz iOS, możemy użyć mowy. Pamiętajcie tylko o tym, by komunikować się z Moovit w języku angielskim.
Moovit w prosty i całkiem szybki sposób daje wskazówki dojazdu, również w oparciu o miejsce, w którym aktualnie się znajdujemy. Po tym, jak już otrzymaliśmy wskazówki, możemy wybrać jedną z kilku oferowanych opcji. Po wybraniu tej, która nas najbardziej zainteresowała, otrzymujemy szersze instrukcje – przenosimy się wtedy na mobilną stronę Moovit.
Moovit to dobry kierunek. Uzyskanie wskazówek zajęło mi dosłownie chwilę i… bardzo mi się spodobało
Być może tylko dlatego, że jestem entuzjastą takich rozwiązań. W każdym razie – czekam, aż pojawi się więcej botów, które przydadzą mi się w naszym kraju. Chatboty na Messengerze to ogromny potencjał – chciałbym w ten sposób zamówić zakupy, jedzenie, czy wysłać dziewczynie kwiaty. Wszystko z pomocą jednej aplikacji, która z mojego telefonu nie zniknie przynajmniej tak długo, jak długo moi znajomi będą chcieli używać Messengera. Ten idzie szturmem po kolejne dziedziny naszego życia i w tym przypadku słusznie. Nie wyobrażam sobie lepszej metody na interakcję z usługą, niż mowa naturalna. Interfejsy mogą być piękne, proste i poukładane. Mowa, pismo są natomiast nie do podrobienia.
Grafika: 1
Więcej z kategorii Facebook:
- Czy wielkie firmy IT są stronnicze? Muszą być. Każdy jest stronniczy
- Facebook się zbadał. Co mu wyszło? Że jest chory
- Messenger gromadzi więcej danych niż inne komunikatory razem wzięte. Może to przekona was do przesiadki?
- WhatsApp będzie udostępniał dane WSZYSTKICH użytkowników Facebookowi
- Dodatkowe zabezpieczenia Facebooka już nie tylko dla polityków