Mobile

Razer Nabu będzie najinteligentniejszą spośród inteligentnych opasek

Tomasz Popielarczyk
Razer Nabu będzie najinteligentniejszą spośród inteligentnych opasek
Reklama

Nie było żadną niespodzianką, że na tegorocznych na targach CES zobaczymy dużo zakładanych urządzeń. Jednym z najbardziej wyróżniających się projektów...

Nie było żadną niespodzianką, że na tegorocznych na targach CES zobaczymy dużo zakładanych urządzeń. Jednym z najbardziej wyróżniających się projektów nieoczekiwanie okazała się opaska Razer Nabu. Wszystko wskazuje na to, że projekt ten będzie czymś więcej niż tylko bransoletką z krokomierzem.

Reklama

Razer zaskakuje właściwie co roku, prezentując nietuzinkowe urządzenia. Jako jeden z pierwszych wprowadził na rynek tablet adresowany do graczy (o bardzo gamingowej konstrukcji...), a także zapowiedział ultracienkie notebooki z potężnymi podzespołami. Nie brakowało też konceptów mobilnych urządzeń dla graczy i futurystycznych gadżetów. Wszystko to sprawia, że dziś markę tę trudno kojarzyć jedynie z akcesoriami typu myszy, klawiatury, gamepady etc. Opaska Nabu jest tego doskonałym dowodem.

Opaska od Razera ma oferować typowe dla innych tego typu produktów funkcje śledzenia aktywności fizycznej. Na tym jednak nie koniec, twórcy chcą również, aby po części pełniła rolę smartwatcha. Słowem dostaniemy urządzenie będące swoistym połączeniem dwóch gadżetów (notabene pod znakiem których pewnie upłynie 2014 rok).


Razer Nabu został wyposażony w dwa wyświetlacze OLED. Na mniejszym o rozmiarach 32 x 32 px wyświetlane są ikonki, zaś drugi (128 x 32 px) służy do pokazywania tekstu - wiadomości SMS, maili, komunikatów powiadomień i im podobnych treści. CO ciekawe, zostały one umieszczone po przeciwległych stronach, co ma na celu uczynienie większego bardziej prywatnym. Otoczenie wokół będzie ma widzieć jedynie ikonki powiadomień, kiedy w szczegóły zagłębimy się tylko i wyłącznie my sami.

Nabu zaoferuje m.in. funkcje śledzenia liczby kroków, monitorowania snu oraz lokalizacji, a także będzie informować użytkownika wibracjami za pomocą wbudowanego silniczka. Ciekawym udogodnieniem ma być obsługa gestów, co przykładowo pozwoli odrzucać powiadomienia poprzez potrząśnięcie nadgarstkiem. Ponadto posiadacze opasek będą mogli wymieniać się danymi między sobą poprzez uściśnięcie dłoni, co jest zasługą technologii odpowiadającej za wykrywanie obecności innej bransoletki w pobliżu. Za łączność odpowiadać ma wbudowany moduł Bluetooth 4.0 Low Energy, który pozwoli na komunikację z urządzeniami pracującymi pod kontrolą zarówno iOS jak i Androida. Na jednym ładowaniu opaska ma działać 7-10 dni, co wróży bardzo dobrze.


Siłą Razer Nabu ma być ponadto oprogramowanie. Producent zapowiada otwartą dla programistów platformę, co pozwoli na łatwe i efektywne integrowanie aplikacji z opaską, a także tworzenie bardziej zaawansowanych projektów. Jak przystało na firmę skupioną wokół zagadnień gamingowych, Razer chce umożliwić developerom tworzenie gier wykorzystujących rzeczywistość rozszerzoną, a także aplikacji mocno bazujących na grywalizacji. Zapowiedzi brzmią bardzo ambitnie - ciekaw jestem na ile uda się jej zrealizować.

Reklama

W tym wszystkim prawdziwą bombą jest cena Razer Nabu. Programiści będą mogli zakupić swoje egzemplarze już pod koniec pierwszego kwartału br. za ok. 50 dol. Oficjalna premiera nastąpi nieco później, a cena dla użytkowników końcowych na pewno nie przekroczy 100 dolarów (nieoficjalnie się mówi, że ma być tylko "nieznacznie" wyższa od tej ustalonej dla developerów). Dla porównania dziś za Jawbone Up24 zapłacimy 150 dol., a za Fitbit Force 130 dol. Razer wypada na tym tle bardzo konkurencyjnie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama