Gry

CastAR - twój własny stół holograficzny niczym ze Star Wars za mniej niż 200$. Rewolucja wśród planszówek?

Jan Rybczyński
CastAR - twój własny stół holograficzny niczym ze Star Wars za mniej niż 200$. Rewolucja wśród planszówek?
5

CastAR to bardzo ciekawy pomysł, który wykorzystuje rzeczywistość rozszerzoną i rzeczywistość wirtualną inaczej niż pozostałe projekty tego typu. Dzięki ciekawym rozwiązaniom technologicznym, za zaskakująco niską cenę pozwala użytkownikowi zobaczyć coś na kształt holograficznego stołu. Użytkownik mo...

CastAR to bardzo ciekawy pomysł, który wykorzystuje rzeczywistość rozszerzoną i rzeczywistość wirtualną inaczej niż pozostałe projekty tego typu. Dzięki ciekawym rozwiązaniom technologicznym, za zaskakująco niską cenę pozwala użytkownikowi zobaczyć coś na kształt holograficznego stołu. Użytkownik może obchodzić stół dookoła, aby zobaczyć wyświetlane przedmioty z różnych stron. Co więcej kilka osób może patrzeć na stół w tym samym momencie z rożnych stron, widząc obraz pod różnymi kątami. To co odróżnia CastAR od prawdziwego hologramu, to konieczność wykorzystania dodatkowych akcesoriów w postaci okularów.

O CastAR pisałem mniej więcej pół roku temu, od tego czasu prototyp został udoskonalony i trafił na Kickstarter, więc warto przyjrzeć mu się ponownie. Tym bardziej, że nowy materiał wideo znacznie lepiej prezentuje o co w tym wszystkim chodzi.

CastAR to okulary, jednak dość wyjątkowe. Zamiast ekranów mają dwa projektory, po jednym nad każdym okiem, skierowane nie w stronę użytkownika, lecz w odwrotnym kierunku. Owe projektory wyświetlają obraz na specjalnej powierzchni, która ma konstrukcję podobną do świateł odblaskowych w rowerze. Zapewnia ona, że obraz wyświetlany z malutkich projektorów jest wystarczająco jasny, odbijając światło prosto w kierunku oczu użytkownika oraz umożliwia korzystanie kilku osobom z tej samej powierzchni. Dwie osoby patrząc na powierzchnię pod różnymi kątami będą widzieli inny obraz, wyświetlany z własnych projektorów, nie widząc jednocześnie obrazu drugiej osoby. Precyzyjnie z tego samego powodu obraz widziany z boku będzie znaczniej mniej kontrastowy i jasny, dlatego nie przejmowałbym się tym aspektem patrząc na grafiki i film.

Za system pozycjonowania odpowiada malutka kamera umieszczona pośrodku okularów (pomiędzy projektorami) i markery wysyłające światło podczerwone z krawędzi specjalnej powierzchni, na której wyświetlany jest obraz. Dzięki temu kalibracja nie jest potrzebna, wystarczy włączy urządzenie i działa. Każdy z projektorów jak i sama kamera działają z częstotliwością 120 Hz, co zapewnia bardzo małe opóźnienie. Według specyfikacji wykrywany jest ruch mniejszy od milimetra. Okulary wyglądają też na znacznie lżejsze niż np. Oculus Rift.

Wszystko razem powoduje, że użytkownik mający okulary na nosie, na specjalnej powierzchni widzi obraz 3D, który wygląda jak hologram - można go oglądać z różnych stron, pod różnymi kątami. Można na przykład wyświetlić wirtualną szachownicę i grać w szachy wirtualnymi figurami, jak R2-D2 i Chewbacca w filmie Star Wars. Jest to rzeczywistość rozszerzona z prawdziwego zdarzenia - wirtualne przedmioty umieszczone w kontekście prawdziwego, otaczającego nas świata, które stają się do złudzenia podobne do prawdziwych przedmiotów.

Podstawowy zestaw, czyli okulary z systemem śledzenia ruchu i powierzchnia metr na metr kosztuje zaskakująco mało - 189 dolarów, czyli zdecydowanie mniej niż większość podobnych urządzeń. Istnieje również szereg akcesoriów, dzięki którym można rozszerzyć możliwości zestawu - nakładka na okulary, która odbija obraz z projektorów prosto do oka, zamieniając zestaw do rzeczywistości rozszerzonej w zestaw do wirtualnej rzeczywistości, podobny do Oculus Rift. Jest specjalny kontroler, nazwany różdżką, który posiada zarówno tradycyjne guziki oraz mini joystick jak i marker podczerwony, który pozwala przesuwać wirtualne przedmioty. Można dokupić większą powierzchnie odblaskową. Podobno nic nie stoi na przeszkodzie, aby całe pomieszczenie składało się z odblaskowej powierzchni i zamieniło się w Holodeck ze Star Treka.

Opcjonalnie można nabyć również siatkę oraz znaczniki RFID. Pozwala ona na umieszczenie w wirtualnej grze prawdziwych, fizycznych przedmiotów. Położenie karty ze znacznikiem RFID na stole, która oznacza zagranie określonym potworem, spowoduje pojawienie się wirtualnego potwora, który zaatakuje kartę przeciwnika. Możliwe jest również wyświetlanie wirtualnych lochów, po których poruszają fizyczne figurki, które są automatycznie śledzone przez system.

Wygląda więc na to, że największy potencjał CastAR tkwi w grach towarzyskich. Po pierwsze CastAR jako jedyny pozwala uczestniczyć wielu graczom w tej samej rozgrywce, przy tym samym stole. Oczywiście każdy musi mieć własne okulary. Dodatkowo zintegrowanie RFID i fizycznych figurek pozwala pogodzić efekty specjalne z kontrola faktycznych przedmiotów. Wystarczy obrazić sobie grę bitewną, w której po zbliżeniu oddziałów dochodzi do faktycznej bitwy.

Przez ostatnie pół roku prototyp został znacznie dopracowany i prezentuje się co najmniej ciekawie. przekonał mnie znacznie bardziej niż pierwsza prezentacja. Za jego powstanie odpowiada dwoje byłych pracowników Valve, którzy postanowili samodzielnie rozwijać projekt, który zamknął Valve. Nic w tym dziwnego, Valve bliżej od Oculus Rift czyli tradycyjnego podejścia do rzeczywistości wirtualnej, niż do rzeczywistości rozszerzonej, która w tym wypadku zdaje się grać pierwsze skrzypce, chociaż fakt posiadania rzeczywiści wirtualnej i rozszerzonej w jednym produkcie jest bardzo kuszący.

Zachęcam do obejrzenia filmu umieszczonego w artykule, który najlepiej demonstruje możliwości CastAR oraz odwiedzenia strony Kickstartera, na której projekt zebrał już ponad połowę koniecznych funduszy, mając jeszcze 30 dni do końca zbiórki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu