Mobile

CallApp - rewelacyjny dialer na Androida, który zdradzi wszystko o dzwoniącym. Telefonowanie weszło na poziom 2.0?

Tomasz Popielarczyk
CallApp - rewelacyjny dialer na Androida, który zdradzi wszystko o dzwoniącym. Telefonowanie weszło na poziom 2.0?
Reklama

Za każdym razem, gdy widzę na wyświetlaczu obcy numer popadam w konsternację. Czy to ktoś znajomy? A może kolejny, upierdliwy telemarketer, przez któr...

Za każdym razem, gdy widzę na wyświetlaczu obcy numer popadam w konsternację. Czy to ktoś znajomy? A może kolejny, upierdliwy telemarketer, przez którego zmarnuję najbliższy kwadrans a być może i zepsuję sobie nerwy? Okazuje się, że nie musi tak być, bo CallApp automatycznie wyszukuje możliwie najwięcej informacji o dzwoniącym. W efekcie już nigdy nie odbierzemy połączenia zaskoczonym "słucham".

Reklama

Od razu na wstępnie trzeba zaznaczyć, że CallApp raczej nie przypadnie do gustu osobom konsekwentnie dbającym o swoją prywatność. Otóż korzystanie z aplikacji wiąże się z oddaniem jej masy informacji na własny temat (włącznie z numerem telefonu). Co prawda, twórcy zapewniają, że mają czyste ręce i nigdy nie dopuszczą się niecnych uczynków. Niemniej sam fakt oddania jednej aplikacji tak dużej liczby informacji na swój temat może być co najmniej niepokojący.

Wracając jednak do samej aplikacji. CallApp to rodzaj rozbudowanego dialera, czyli aplikacji zarządzającej połączeniami. Od innych tego typu aplikacji odróżnia go ogrom dodatkowych funkcji i możliwości. Przede wszystkim na tapetę trzeba wziąć tutaj integrację z serwisami społecznościowymi, co pozwala analizowanie każdego połączenia i zbieranie informacji na temat osoby, która "jest po drugiej stronie". Algorytm programu jest na tyle zaawansowany, że uczy się na bieżąco nas i naszych znajomych (a także znajomych znajomych), więc po pewnym czasie użytkowania dysponuje ogromną bazą informacji, które może wyświetlić podczas większości przychodzących połączeń.



Wśród serwisów, z którymi możemy zintegrować CallApp są m.in. Google+, Facebook, Twitter, LinkedIn, Foursquare czy poczta e-mail. To wszystko źródła informacji na temat dzwoniącego. Dodatkowo twórcy oferują usługę CallApp Plus (na którą można się zdecydować dobrowolnie). I tutaj się zaczynają schody. Bo ceną za dodatkowe możliwości i dostęp do milionów numerów telefonów jest umożliwienie programowi pobranie własnej listy kontaktów. Twórcy zapewniają, że nikt z CallApp nie będzie się kontaktował z naszymi znajomymi, nawet w celach reklamowych. Niemniej trafią oni do uniwersalnej książki telefonicznej, która posłuży innym użytkownikom do dowiedzenia się kto właśnie dzwoni.

Na funkcji Plus twórcy chcą też oprzeć swój model biznesowy i w przyszłości na podstawie zebranych danych serwować użytkownikom spersonalizowaną reklamę. Zapewniają jednak, że żadne osobiste informacje użytkowników nigdy nie trafią do osób trzecich. Czy można im ufać? Ja zapobiegawczo póki co zrezygnowałem z CallApp Plus, pozostając przy pozostałych funkcjach.



A skoro już jesteśmy przy innych funkcjach, to są one prawdziwą ucztą dla osób namiętnie korzystających z telefonu. Możemy się dzielić w trakcie rozmowy swoją lokalizacją, zdjęciami, aplikacjami, kontaktami, a także ustawiać przypomnienia, notatki lub dodawać pozycje do kalendarza. Aplikacja jest bardzo rozbudowana, co daje ogrom możliwości. Niestety znaczna część tych funkcji wymaga, by nasz rozmówca również korzystał z CallApp, a skoro projekt dopiero raczkuje nieprędko się doczekamy takich luksusów.

Reklama

Świetnie prezentuje się też sam interfejs aplikacji. Widać tutaj inspirację interfejsem Androida Ice Cream Sandwich. Funkcje zostały ułożone bardzo intuicyjnie i nie przytłaczają. Choć widać jednak miejscami jeszcze niedopracowane elementy, jak chociażby źle wykadrowane fotografie kontaktów, czy niedopasowane rozmiary czcionek.

Na razie zostawiam CallApp na swoim Androidzie. To swoista rewolucja jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne, dlatego też towarzyszą jej i kontrowersje. Czy tworzenie uniwersalnej listy kontaktów użytkowników bez ich wiedzy nie jest zbytnim nadużyciem? Widać, że twórcy chcą szybko i tanio zbudować bazę danych, która uczyni ich aplikację jeszcze bardziej wyjątkową. Ale czy w tym wypadku cel uświęca środki?

Reklama

fot. [4]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama