Twitter się w naszym kraju nie przyjął (i raczej już nie przyjmie). Blip, Flaker i inne ledwo dyszą. Można by odnieść wrażenie, że moda na mikroblogi ...
Były już mikroblogi, teraz czas na mikropodcasty? Polacy chcą podbić świat głosową wersją Twittera
Twitter się w naszym kraju nie przyjął (i raczej już nie przyjmie). Blip, Flaker i inne ledwo dyszą. Można by odnieść wrażenie, że moda na mikroblogi (o ile w ogóle w Polsce możemy o takiej mówić) przeminęła. Być może zatem warto zwrócić na będący polską produkcją serwis Audiolip, który zupełnie inaczej podchodzi do tematu. Nie będziemy tam bowiem pisać postów tylko je... nagrywać.
Idea jest bardzo interesująca, choć też ryzykowna. Większość ludzi nie lubi swoich nagrań - czy to audio czy wideo. Dlatego raczej trudno spodziewać się, że Audiolip trafi pod strzechy. Nie chcę jednak wygłaszać na wstępie wyroków, zwłaszcza, że serwis dopiero startuje.
Czym jest Audiolip? Twórcy opisują go jako "Twittera audio", czyli głosowe podejście do prowadzenia mikrobloga. Zadaniem użytkowników jest nie pisanie, a nagrywanie notatek. Każda z nich nie może trwać dłużej niż 15 sekund, wiec na dłuższe wywody raczej sobie nie można pozwolić. Sądzę jednak, że to wystarczający czas by przekazać zwięzły komunikat - opowiedzieć o swoim poranku, złożyć komuś życzenia, wyrazić emocje.
Swoje wiadomości możemy nagrywać na dwa sposoby. Pierwszy jest oczywisty - bierzemy komputer, podłączamy mikrofon (lub korzystamy z wbudowanego) i klikamy "Create micropodcast". Prócz niego notatkę można utworzyć łącząc swój numer telefonu z serwisem. Wówczas po połączeniu z wybranym numerem (jest też numer polski) mamy 15 sekund na przesłanie komunikatu. W efekcie tego Adiolip może być używany z dowolnego miejsca na świecie, w którym mamy dostęp do telefonu.
Obsługa serwisu z poziomu przeglądarki jest bardzo prosta. Personalizacja naszego profilu ogranicza się właściwie do przesłania awatara oraz podania nicku. Jest to o tyle dobre, gdyż zapewnia nam względną anonimowość, choć z drugiej strony ogranicza nieco spektrum możliwości. Do nagrywania podcastów wykorzystano technologię Flash. Za pierwszym razem jesteśmy pytani, czy chcemy umożliwić modułowi nagrywającemu dostęp do kamery i mikrofonu. Notki głosowe pojawiają się w naszym profilu jedna pod drugą. Jedyną dodatkową informacją, którą dostajemy to data publikacji - nic więcej. To minimalistyczne podejście jednym się spodoba, a innym nie. Osobiście chyba wolałbym wiedzieć, co zamierzam przesłuchać, ale z drugiej strony czy jest sens dodawania opisu do 15-sekundowego nagrania? Warto też dodać, że każdy opublikowany post możemy komentować - za pomocą głosu lub tekstu. Możemy go też pobrać w formacie MP3.
Twórcy przy każdym nagraniu umieścili też przyciski Twittera i Facebooka, co ich autorom pozwoli poszerzyć grono słuchaczy, a samemu serwisowi zwiększyć liczbę użytkowników. A tych niestety póki co nie ma zbyt wielu (mimo ponad tysiąca fanów na Facebooku). W strumieniu naliczyłem dokładnie 7 nagrań. Nie jestem jednak pewien, czy wynika to z jakiegoś filtrowania, czy jest to po prostu całkowita liczba opublikowanych postów. Jeżeli to drugie, pozostaje życzyć większej aktywności użytkowników...
Audiolip jest bardzo oryginalnym i niekonwencjonalnym serwisem. Obawiam się, że zbyt bardzo i trudno mu będzie podbić mainstream. Niemniej na pewno twórcy mogą liczyć na pewną niszę użytkowników, dla których taka forma dzielenia się emocjami w sieci będzie odpowiednia. Widać, że serwis celuje głównie w odbiorcę międzynarodowego, co na pewno bardziej się opłaci. U nas jakoś nigdy wielkiego szumu wokół mikroblogów nie było, czego nie można powiedzieć o innych regionach. Nie można jednak odmówić serwisowi pewnej rewolucji w komunikowaniu się za pomocą mediów społecznościowych. Do tej pory był to głównie tekst (+ ewentualnie wideorozmowy). A tymczasem tutaj możemy nie tyle zobaczyć (bo to właściwie aspekt marginalny), co usłyszeć użytkowników sieci. Pozostaje teraz tylko przekuć tę rewolucję w sukces.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu