Spotify

Byłem w Spotify w Sztokholmie i już wiem, dlaczego te playlisty są tak cholernie dobre

Konrad Kozłowski
Byłem w Spotify w Sztokholmie i już wiem, dlaczego te playlisty są tak cholernie dobre
35

Odwiedziłem biuro Spotify w Sztokholmie, gdzie obszernie omówiono wiele aspektów codziennego funkcjonowania platformy. Playlisty są jednym z filarów usługi - ale jak powstają?

W niektórych częściach biura jedynymi słyszalnymi dźwiękami był odgłos pracującej klimatyzacji, klikające myszki i klawiatury oraz delikatne melodie płynące ze słuchawek na głowach pracowników. Spotify to jedna z najgłośniejszych firm świata, ale czy wnętrza sztokholmskiego biura różnią się aż tak bardzo od realiów innych pionierów i gigantów rynków technologicznego oraz muzycznego? I tak, i nie.

Posłuchaj podcastu, w którym obszernie opowiadam o biurze Spotify w Sztokholmie:

Biuro Spotify w Sztokholmie

Podczas mojej wizyty w budynku, gdzie mieszczą się biura Spotify, miałem okazję przemierzać korytarze dzielące dedykowane różnym zespołom i celom pomieszczenia. Najbardziej w pamięć zapadły mi przestrzenie dedykowane… gamingowi, które skąpane były w mroku i światłach RGB. W trakcie moich odwiedzin były puste, ale podejrzewam, że to jedne z najczęściej zapełnionych pokoi w całym biurowcu. A jeśli nie, to z pewnością byłoby to moje ulubione miejsce, tym bardziej, że zaraz obok drzwi wejściowych jest dostępne całe zaplecze z przekąskami i napojami. Otwarte przestrzenie, które służą spotkaniom, pracy, odpoczynkowi i… naprawianiu swoich urządzeń powstały także po pandemii, ponieważ był to okres reorganizacji wnętrz i przemyślenia od nowa podstaw planowania pomieszczeń. Mniej podziałów, więcej dedykowanych różnym aktywnościom przestrzeni, które odróżniają się też stylem i rozlokowaniem mebli.

Na jednym z pięter znajduje się studio nagraniowe. To ono powstało w centrum tego piętra jako pierwsze, a dopiero później ujawniono wszystkim, co znajduje się wewnątrz odgrodzonej części powierzchni. Zaraz obok tego studia odbyło się jedno z wielu spotkań pracujących w Spotify osób z dziennikarzami. To konkretne dedykowane było narzędziom i rozwiązaniom dedykowanym podcasterom i artystom, które udowodniło o jak niewielu aspektach przeciętny użytkownik może nie wiedzieć na temat drugiej strony usługi. Oprócz możliwości dodania kawałka na platformę, artyści dysponują dokładnymi informacjami na temat tego, gdzie i jak słuchane są ich ich utwory, nawet w czasie rzeczywistym(!),  co pozwala na bieżąco śledzić postępy. Jak wiemy, jednym ze sposobów docierania do nowych słuchaczy są playlisty, dlatego wielu wykonawców regularnie wnioskuje o uwzględnienie ich kawałków wśród polecanych nowości.

Jak powstają playlisty Spotify?

Za playlisty, które są regularnie tworzone i aktualizowane, odpowiadają edytorzy rozsiani po całym świecie i to oni przygotowują zestawienia, które mogą mieć ogromny wpływ na to, jaki utwór będzie kolejnym hitem. Dość powiedzieć, że ponad 150 tysięcy artystów trafiło na playlisty autorskie Spotify na przestrzeni 2020 i 2021 roku - prawdopodobnie nikt inny nie kreuje trendów w tak dużym stopniu, jak autorzy tych list odtwarzania. Dla wielu artystów sporą szansą na wypromowanie się są także sesje nagraniowe w studiu Spotify. To w Sztokholmie odwiedziło już ponad 90 wykonawców, a przygotowane tam nagrania wygenerowały na platformie ponad 650 mln streamów. O tym, jak gigantyczne znaczenie dla każdego z nich może mieć zaproszenie do studia lub uwzględnienie piosenki na wyselekcjonowanej playliście (w oryginale curated) świadczą liczne przykłady, o których wspomniano w opublikowanym przed 10 miesiącami filmie pt. "The Playlist Pyramid: How Music Moves Through Spotify's Playlist Ecosystem". To historie kilku kawałków i artystów, którzy zyskali popularność i uznanie właśnie dlatego, że jeden z ich utworów znalazł się na starannie przygotowywanych playlistach przez edytorów Spotify.

"Pragniemy stworzyć najbardziej angażujące, najlepiej oceniane przez użytkowników playlisty" - mówi Emma Vikstrom szefująca zespołom edytorów w krajach nordyckich. Jej zdaniem Spotify oferuje playlisty dla każdego i z uwzględnieniem każdego rodzaju muzyki. Są takie, które powstają z bardzo jasnym i konkretnym celem, czyli te uwzględniające topowe kawałki według generalnego podziału, ale nie brakuje też zestawień, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak solidny miks wszystkiego, a jednak służą pewnym niszom słuchaczy. Jako przykład takowej, a także jako jedną z ulubionych, podała "Moje życie to film", która nie jest typowym nastrojowym zestawieniem w rodzaju "Obiad ze znajomymi" lub "Happy", lecz to coś w rodzaju tła muzycznego dla chwili, momentu w życiu, gdy "kroczymy w dół ulicy czując się jak na szczycie świata i odczuwając to wszystko, jakbyśmy byli w filmie".

I rzeczywiście trudno byłoby oddelegować wygenerowanie takiej listy sztucznej inteligencji, która mogłaby polegać na statystykach, liczbach i przeróżnych pomiarach, które mogą podpowiadać jej z czym ma do czynienia dobierając poszczególne piosenki do playlisty, ale (jeszcze) komputery nie są w stanie odczuwać emocji, które pojawiają się przy słuchaniu konkretnych utworów. Tutaj czynnik ludzki jest na wagę złota, dlatego Spotify nieustannie polega na edytorach w tego rodzaju przypadkach, nie oddając zbyt wiele pola algorytmom.

Są trzy kategorie playlist na Spotify

Emma Vikstrom wyszczególniła trzy rodzaje playlist, jakie są dostępne na Spotify. Pierwszym z nich są playlisty tworzone przez edytorów wokół globu i w tym przypadku za dobór każdej piosenki odpowiada konkretna osoba. Po nadesłaniu zgłoszenia przez artystę, to edytorzy decydują, czy i w jakim kontekście utwór może pojawić się na playliście. Drugim rodzajem są spersonalizowane playlisty opracowane przez edytorów, gdzie selekcja utworów odbywa się na podstawie decyzji edytorów oraz algorytmów.

"Edytorzy przygotowują pule utworów, które pasują do danych kategorii, np. "szczęśliwy", a wtedy wkracza uczenie maszynowe i to ono dobiera kolejne kawałki biorąc pod uwagę gust każdego z użytkowników." W efekcie takie playlisty, jak chociażby "Śpiewaj pod prysznicem" będą prezentować się inaczej u każdej osoby, ponieważ ostateczną decyzję o doborze piosenek podejmuje algorytm wskazując najlepiej pasujące utwory do naszych zainteresowań i historii odtwarzania. "U mnie prawdopodobnie pojawi się mnóstwo Kelly Clarkson, ale u ciebie w koszulce Black Sabbath może nawet zostać dodany kawałek tego zespołu" - zakończyła Emma spoglądając w kierunku dziennikarza w t-shircie grupy Ozzy’ego Osborna.

Jako ostatni przykład Vikstrom podała playlisty przygotowywane jedynie przez algorytmy, gdzie podstawą jest uczenie maszynowe i ogrom analizowanych danych. Żadne z tych playlist nie będą wyglądać tak samo u użytkowników. Dobór piosenek odbywa się także na zasadzie aktywności innych słuchaczy, ponieważ ktoś z innego kraju mógł polubić dany kawałek słuchając wcześniej tego samego, co my. Wtedy Spotify zasugeruje nam tę nową piosenkę, gdyż ktoś o podobnym guście i zbliżonej aktywności wyraził dla niej aprobatę. To oczywiście jeden z wielu sposobów selekcji utworów, podobnie jak i sposób na odkrywanie nowości.

Artystom nie pozostaje nic innego, jak zgłaszać swoje utwory bezpośrednio do edytorów, ponieważ każdy z nich na całym świecie, np. w Afryce Południowej, Szwecji i Nowym Jorku, otrzymuje takie informacje poprzez platformę Spotify for Artists i to w tym samym czasie. Emma zaznacza, że edytorzy rozmawiają ze sobą nieustannie, dzielą się informacjami i spostrzeżeniami, ponieważ wśród nich są przecież niemalże eksperci od lokalnych kultur, których pozostałe osoby mogą nie znać. Jeśli dany utwór zyskuje popularność w danych kręgach w Szwecji, to informacja o tym może być przekazana np. do Francji, gdzie obecne będą korzystne warunki ku temu, by także i tak stał się hitem.

Niestety, Spotify nie dzieli się informacjami na temat liczby edytorów w poszczególnych krajach, ale dowiedzieliśmy się, że zespół odpowiedzialny za Polskę stacjonuje w Mediolanie. Co do największych źródeł odkryć nowości przez słuchaczy, to Spotify wskazało na trzy playlisty: EQUAL, RADAR oraz Fresh Finds. W kontekście Polski dodano też, że wśród gatunków jednym z największych wzrostów popularności może pochwalić się polski rap, szczególnie na przestrzeni ostatnich 5 lat. Co ciekawe, w sztokholmskiej siedzibie Spotify wspomniano o dostrzeżeniu znaczenia disco polo dla polskich słuchaczy, ale ten rodzynek pozostawię na następny materiał.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

podcast