Felietony

Bruce Willis zaciągnie Apple do sądu?

Konrad Kozłowski
Bruce Willis zaciągnie Apple do sądu?
Reklama

Okazuje się, że pozostawienie spadku w dzisiejszych czasach nie należy do łatwych. Rozprzestrzeniająca się cyfryzacja muzyki, filmów i książek doprowa...


Okazuje się, że pozostawienie spadku w dzisiejszych czasach nie należy do łatwych. Rozprzestrzeniająca się cyfryzacja muzyki, filmów i książek doprowadza do momentu, gdy przypisane do jednego konta dobra mogą z dnia na dzień stać się niczyje. Amerykański aktor Bruce Willis podjął rękawicę przeciwko Apple w walce o przyszłość jego muzycznej kolekcji zakupionej w sklepie iTunes.

Reklama

Niegdyś, biblioteka muzyczna kojarzona była przede wszystkim z całymi półkami płyt winylowych, CD czy kaset magnetofonowych. Oczywiście nadal wiele osób nie wyobraża sobie innego sposobu na kolekcjonowanie muzyki, jednak coraz częściej wybieramy wygodę i prostotę zakupów w sieci. Klikając "Kup/Buy" wydaje się nam, że nabywamy utwór w taki sam sposób jakbyśmy dokonywali zakupu albumu w zwykłym sklepie. Otóż nie, według regulaminów takich gigantów jak iTunes czy Amazon tak naprawdę dokonując zakupu zyskujemy jedynie licencję do używania plików zawierających muzykę czy książki - nie jesteśmy ich właścicielami, czego konsekwencją jest brak możliwości przekazania ich komukolwiek, nawet innemu członkowi rodziny. Co ważne, większość z osób korzystających z tego typu sposobu nabywania muzyki i innych treści, nie jest nawet tego świadoma.

Gwiazda Hollywood - Bruce Willis jest przeciwny takiemu traktowaniu klientów, dlatego podjął już pewne kroki w obronie jego muzycznej kolekcji, by ta po jego śmierci pozostała w rękach rodziny. W rozmowie ze swoimi doradcami, poprosił ich o stworzenie zapisu, który wykorzystałby luki w regulaminie i pozwoliłby na zatrzymanie pobranych plików na własność. Aktor oficjalnie popiera także wszelkie działania mające na cele zwiększenie praw wszystkich klientów takich sklepów jak własnie iTunes czy Amazon.

Muszę się przyznać, że coraz częściej dokonuję zakupów w Internecie nabywając e-booki czy muzykę. Do tej pory nawet nie zastanawiałem się nad tym, co stanie się z tymi wszystkimi plikami po moim odejściu, tym bardziej więc nagłaśnianie tego typu sytuacji ma uzasadnienie. Nie wydaje mi się jednak, by wielkie koncerny łatwo zrezygnowały z takich zapisów w swoich regulaminach.

Aktualizacja: Jak wielu z Was (i nas) podejrzewało, historia okazała się nieprawdziwa i sam Bruce Willis zaprzeczył, by kiedykolwiek takie wydarzenia miały miejsce. Pytanie, co stanie się z muzyką zakupioną w iTunes po naszym odejściu jednak pozostaje.

Źródła: 1, 2. Foto.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama