Po Godzinach

Breeders to pozycja obowiązkowa dla wszystkich rodziców, szczególnie teraz

Kamil Pieczonka
Breeders to pozycja obowiązkowa dla wszystkich rodziców, szczególnie teraz
Reklama

Nie jestem miłośnikiem sitcomów czy ogólnie seriali komediowych. Jednak gdy usłyszałem od żony o Breeders (polski tytuł "Rodzice") i przeczytałem krótkie streszczenie, to postanowiłem dać mu szansę. I to był strzał w dziesiątkę, szczególnie jeśli tak jak ja ostatni tydzień spędziliście z małymi dziećmi w domu.

Breeders to przede wszystkim świetna obsada

Breeders doskonale wstrzelił się z terminem premiery biorąc pod uwagę aktualną sytuację. Dostępny jest w Polsce na platformie HBO Go od początku marca. Do tej pory pojawiły się 4 odcinki, a kolejne trafiają do serwisu co tydzień. Główną rolę gra nie kto to inny jak Martin Freeman, któremu partneruje Daisy Haggard i ten duet jest rewelacyjny. Grają role małżeństwa związku partnerskiego w średnim wieku, które mierzy się z codziennością posiadając dwójkę małych dzieci w wieku 7 i 3 lat. Mają swoje wzloty i upadki (zdecydowanie więcej upadków), a także problemy, z którymi każdy z nas musi się mierzyć w codziennym życiu.

Reklama


I to chyba największy plus tego serialu, sytuacje są nieco przejaskrawione, ale większość z nich mogła zdarzyć się również w waszym życiu. Pewnie dlatego tak szybko udało mi się zidentyfikować z głównym bohaterem i pewnie wstyd się przyznać, ale bardzo go polubiłem. Każdy odcinek trwa około 25 minut, więc jest to idealna odskocznia na kilka minut od dzieci (choć nie polecam oglądać w ich obecności ze względu na język) i nie polecam oglądać wszystkiego naraz, lepiej sobie tę rozrywkę dozować, tym bardziej, że czeka nas jeszcze przynajmniej 3 tygodnie życia w zamknięciu.

Blaski i cienie (dużo cieni!) rodzicielstwa

Nie chcę się też tutaj użalać nad losem młodych rodziców, Ci którzy nimi są albo niedawno byli (z czasem wypychamy z pamięci mroczne momenty ;-), doskonale to rozumieją, a Ci którzy nie mają (jeszcze) dzieci nigdy tego pojmą. To nie jest łatwy kawałek chleba, a Breeders doskonale to pokazuje, w zabawny i czasami nieco przesadzony sposób. Zresztą moim zdaniem przesłaniem całego serialu jest krótki dialog, który znajdziecie już w zwiastunie, gdy jeden z drugoplanowych bohaterów zadaje proste pytanie: czy jesteście szczęśliwi? Ally, mama siedmioletniego Luke'a i trzyletniej Avy odpowiada: nie ma szczęśliwych rodziców z dziećmi poniżej 7 roku życia.

Hej, nie uważam się za nieszczęśliwego rodzica, ale wiem co ona czuje. Nieprzespane noce, spóźnienia, ciągłe kłótnie, choroby to chleb powszedni i jakoś trzeba się z tym wszystkim zmierzyć. Zwyczajnie dobrze jest się dowiedzieć, że inni też mają takie problemy, a czasami mają nawet znacznie gorzej. To, że czasem zawalisz, nakrzyczysz na dziecko nie oznacza, że jesteś złym rodzicem. I warto sobie o tym przypomnieć, szczególnie teraz gdy spędzacie pewnie ze swoimi pociechami dużo czasu w domu. Jeśli nie macie pomysłu na dzisiejszy wieczór, gdy dzieci pójdą już spać, to warto odpalić HBO Go (oni jeszcze nie obcięli jakości streamingu ;-).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama