Problemy z dostępnością konsol trwają od wielu miesięcy. Teraz zaczynają się również kłopoty z zakupem kontrolerów do nich...
Od jesieni 2020, kiedy zadebiutowały konsole nowej generacji, regularnie jesteśmy bombardowani informacjami dotyczącymi problemów z dostępnością sprzętu. O ile Xbox Series S można kupić bez większych wygibasów, Xbox Series X pojawia się i znika (a jego ceny lubią się zmieniać), o tyle PlayStation 5 w cenie rekomendowanej przez producenta jest właściwie wciąż poza zasięgiem. Albo zestawy, albo braki magazynowe — tak wygląda smutny krajobraz polskiego rynku konsol. Ale jak informuje serwis Video Games Chronicle, braki idą dalej. I poza tym że rynek ma problem z konsolami, to zaczynają się także problemy z dostępnością kontrolerów do konsol Microsoftu.
Microsoft potwierdza: w tym miesiącu u wielu sprzedawców może zabraknąć kontrolerów do Xboksa
Już obecnie sytuacja nie jest zbyt kolorowa. Jak zauważają autorzy raportu z VGC, w chwili publikacji tekstu w Wielkiej Brytanii wśród największych sprzedawców (m.in. sieci GAME, Smyths, Argos, Currys, Microsoft Store) nie da się zamówić nawet pojedynczych sztuk kontrolerów. Nieco lepiej wygląda sytuacja na Amazonie, ale... nie dlatego, że tamtejsze zapasy magazynowe są większe. Po prostu firmy trzecie — podobnie jak konsole — sprzedają je z zyskiem. Za pada sprzedawcy liczą sobie 93,99 GBP, czyli ponad 500 złotych — dwukrotnie więcej, niż wynosi cena rekomendowana za akcesoria. Warto jednak mieć na uwadze, że nie jest to jedyny rynek na którym wyraźnie widoczne są braki — podobnie sprawy mają się m.in. we Francji, Holandii czy Niemczech.
W Polsce sprawy mają się identycznie — w Microsoft Store nie ma żadnych padów w podstawowych kolorach — limitowanych zresztą też nie. Zamówić od ręki można jedynie akcesoria firm trzecich lub znacznie droższy pad Elite drugiej generacji. Nieco lepiej sprawy mają się w popularnych sklepach, ale na tę chwilę trudno wyrokować ile potrwa ta sytuacja — i czy przy dłuższych brakach magazynowych nie okaże się, że i one podniosą ceny — tak samo jak ma to miejsce wśród zagranicznych sprzedawców. Na otarcie łez powiem jednak, że Xbox Design Lab, w którym można sobie samodzielnie zaprojektować kolorki kontrolera, wciąż działa i tam terminy się nie zmieniają. Sprzedawca wciąż informuje, że dostarczenie kontrolera może potrwać do 28 dni — tak samo, jak miało to miejsce dotychczas.
Microsoft jest świadomy problemów z dostępnością kontrolerów, dlatego robi co tylko w jego mocy, by jak najszybciej zapełnić regały sklepowe. Wiadomo jednak, że w ostatnich latach nie jest to specjalnie łatwe zadanie: problemy z częściami, problemy z fabrykami, problemy z transportem. Te również się na siebie nakładają, przez co cały proces staje się znacznie bardziej skomplikowany i złożony. No nic - pozostaje zatem zadowolić się tym co jest i obserwować ofertę sklepów z nadzieją, że wiedząc o problemach chociaż raz nie będą próbowali kolejnych tanich sztuczek. Bo szczerze? Oferta pada z grami jeszcze nie widziałem, ale obawiam się, że polskie sieci sklepów wkrótce mogą to zmienić...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu