Militaria

Brak rozpoznania vs miny narzutowe. Rosyjskie czołgi tego nie lubią [Wideo]

Krzysztof Kurdyła
Brak rozpoznania vs miny narzutowe. Rosyjskie czołgi tego nie lubią [Wideo]
Reklama

Filmy spod Wuhledaru, pokazujące seryjnie wylatujące w powietrze rosyjskie pojazdy pancerne i opancerzone, wyglądają jak zbiorowe samobójstwo. Tymczasem to efekt zetknięcia się nowoczesnej techniki z niekompetencją rosyjskiego rozpoznania i słabym wyszkoleniem załóg.

Zatrzymana ofensywa

Na filmie możecie zobaczyć kolumny pojazdów pancernych atakujących pozycje ukraińskie, które nie dość, że wjeżdżają na pole minowe, to po zniszczeniu pierwszych pojazdów rozjeżdżają się na boki, w efekcie czego trafiają na kolejne miny.

Reklama

Polecamy na GeekWeek: Chińskie UFO nad USA? Powstał największy hangar na świecie

Według informacji napływających z Ukrainy Rosjanie wjechali na ten teren wcześniej go rozminowując, ale zaniedbano temat rozpoznania już po wykonaniu tej czynności. W efekcie nie zauważono, że Ukraina przed atakiem zaminowała cały teren na nowo.

Ilość utraconego sprzętu robi ogromne wrażenie, mowa jest nawet o ponad 100 pojazdach utraconych lub porzuconych, w tym kilkudziesięciu czołgach. Wydaje się, że Rosja w tym rejonie na conajmniej kilka tygodni utraciła zdolności ofensywne.

Miny narzutowe

Co wygrało tę ważną bitwę? Zachodnie miny narzutowe, „dostarczane” w konkretne miejsca przy pomocy ostrzału armatohaubicami kal. 155 mm. Amerykanie mieli dostarczyć naszym sąsiadom ponad 10000 pocisków RAAM, czyli Remote Anti-Armor Mine System. Każdy z nich zawiera 9 ciężkich min przeciwczołgowych. Ukraina używa też niemieckich min AT2.

Wojsko naszego sąsiada prawdopodobnie wyczekało Rosjan do ostatniej chwili, a następnie tuż przed ich nadejściem (te miny ulegają samozniszczeniu po 24 h) „ostrzelała” wszystkie podejścia. Jeśli jakaś kolumna się przedarła, „układano” kolejną przed nią przeszkodę. Część unieruchomionych pojazdów na filmach prawdopodobnie „dokończyła” artyleria.

Po zachowaniu pojazdów widać, że siedzieli w nich raczej niezbyt doświadczeni rosyjscy kierowcy i dowódcy. Zamiast wycofać po pierwszy stratach kolumny w porządku, uciekano w panice „na chaos”. A rozjeżdżanie się po gęsto zaminowanym terenie to niezbyt rozsądny pomysł. Pojazdy co chwilę trafiały na kolejne partie min i w efekcie powstawały całe cmentarzyska rosyjskiej broni pancernej.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama