Motoryzacja

BMW i8 było tylko preludium. Bawarczycy szykują prawdziwą bestię

Albert Lewandowski
BMW i8 było tylko preludium. Bawarczycy szykują prawdziwą bestię
Reklama

Mimo że BMW i8 starało się połączyć sportowe osiągi z ekologią, to nie wszyscy byli zadowoleni z niego. Nie da się jednak ukryć, że to jedno z lepszych aut tej bawarskiej firmy. Teraz na podstawie doświadczenia ma powstawać coś jeszcze mocniejszego i nie starającego się na siłę być "eko".

BMW wie, co dobre

Muszę przyznać, że Bawarczycy pokazują, że nie chcą być na siłę ekologiczni i po prostu starają się być najlepsi w swojej branży. Widać to nawet po ich wypowiedziach na temat silników wysokoprężnych oraz planach, z nimi związanych. Kiedy reszta producentów na dobre z nich rezygnuje, BMW jeszcze zamierza, przynajmniej dopóki są w stanie poradzić sobie ze spełnieniem coraz to bardziej rygorystycznych norm emisji spalin. Przy tym rzeczywiście oferują sporo pojazdów z napędem hybrydowym, a ich seria i pozostaje jedną z najlepszych.

Reklama

Zresztą BMW i3 oraz i8 stały się doskonale znane. Nowoczesne, oferujące silnik benzynowy w roli generatora prądu, a do tego wyglądające futurystycznie. Część fanów marki przyjęło to z niesmakiem, podobnie jak debiut pierwszego modelu z napędem tylko na przód, jednak te pojazdy zdecydowanie pozostają dowodem wielkości producenta.

W obecnej gamie brakuje już chyba tylko prawdziwego supersamochodu. Niedawno zaprezentowana seria 8 to bardziej eleganckie coupe o świetnych osiągach, niż bezkompromisowy samochód i takie podejście marki jest oczywiste, ponieważ sporo klientów tego obecnie wymaga. Bardzo jednak prawdopodobne, że na szczycie sportowej hierarchii pojawi się BMW M1, opierające się o doświadczenia wyniesione z budowy i8.

BMW M1 - hybryda dla większej mocy

Na razie mamy podstawowe informacje. Podwozie BMW M1 miałoby zostać wykonane z włókna węglowego, natomiast łączna moc napędu hybrydowego miałaby wynosić około 700 koni mechanicznych. Silnik benzynowy to miałaby być trzylitrowa jednostka z sześcioma cylindrami, wspieranymi twin turbo. Debiut jest realny dopiero w okolicach 2021, 2022 roku.

Wcześniejszy szef działu M, Frank van Meel, nie był do końca przekonany do takich samochodów. W końcu nie mają one prawa być hitami sprzedaży, ale już jego następca, Markus Flasch, wydaje się mieć zupełnie inne podejście. W końcu brał udział przy tworzeniu serii 8 oraz nowej M3.

źródło: Auto Evolution

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama