Dzieje się na rynku gier cyfrowych, szczególnie tym "januszowym", gdzie na aukcjach można było kupić dostęp do nowych gier za kilka złotych. Wygląda na to, że Microsoft wziął się wreszcie za domorosłych biznesmenów.
Dawno temu Microsoft udostępnił możliwość dzielenia się swoim kontem z konsoli Xbox. Zamysł był oczywiście fajny i "ludzki", pozwalał bowiem pograć dobrym znajomym w posiadane przez nas gry, dobić sobie gamerscore, dobrze się bawić. Było to też fajne rozwiązanie dla osób, które posiadają więcej niż jedną konsolę w domu - na przykład gdy drugi Xbox stoi w pokoju dziecka. Kupowanie drugiej kopii tej samej gry jest wtedy przecież nieco bezsensowne.
Jak to zwykle jednak w takich przypadkach bywa, ktoś chce na tym zarobić. Udostępnianie kont z grą na serwisach aukcyjnych nie jest niczym nowym, wystarczy wpisać jakąś znaną nazwę na przykład na Allegro, a potem posegregować od najniższej ceny. W taki sposób traficie na przykład na ofertę Red Dead Redemption 2 na Xbox One w cenie 8,75 pln. Opis aukcji jest jasny i na sto procent kupujemy dostęp do konta, a nie grę jako taką:
Powiem więcej, za 9,99 pln bez problemu kupicie grę w wersji Edycja Specjalna, w dodatku będzie to oferta promowana.
Tu opis też jest jasny:
Wygląda na to, że Microsoft zablokował "piratów"
W sieci pojawiają się doniesienia o tym, że ludzie którzy kupili gry na tego typu aukcjach mają problemy z ich uruchomieniem.
Widząc tego tweeta, dołączyłem szybko do wspomnianej w nim grupy na Facebooku i takich postów jest więcej.
Wygląda więc na to, że coś się w temacie ruszyły i Microsoft postanowił zrobić porządek z dzieleniem kont, co zablokuje możliwość grania w kupione na tanich aukcjach produkcje.
Gracie na kupnych kontach? Ostatnia aktualizacja zmienia wszystko;)
- można przeczytać w jednym z komentarzy pod wpisem.
Trzymam kciuki żeby faktycznie było coś na rzeczy, bo tego typu praktyki powinny być zlikwidowane. Kompletnie nie rozumiem też braku reakcji Allegro na takie aukcje, gdzie ewidentnie widać, że gra nie jest sprzedawana w normalny sposób. Szczególnie, że temat nie jest nowy i zwracaliśmy na niego uwagę jeszcze w 2015 roku w artykule Jak to jest, że grę wartą 100-150 złotych można kupić na Allegro za piątaka?
Ówczesna odpowiedź Allegro była natomiast mocno rozczarowująca i wygląda na to, że nic się w tym temacie nie zmieniło:
W takiej sytuacji nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy dochodzi do naruszeń praw, a jeśli tak to w jakim zakresie. Dlatego musielibyśmy otrzymać zgłoszenie od właściciela praw/marki i po przeanalizowaniu takiego zgłoszenia, jeżeli byłaby podstawa, oferty zostałyby usunięte.
Reklama
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu