Oszukujesz, nie grasz! Proste i dosadne, widać jednak, że osoby chętne do zabawy w Overwatch nie wzięły sobie wcześniejszych ostrzeżeń do serca. Podoba mi się to, że Blizzard nie ma litości dla oszustów, dzięki temu normalni gracze mogą bawić się spokojnie.
O tym, że Blizzard nie będzie miał litości dla oszustów w Overwatch pisałem w połowie maja, jeszcze przed premierą gry. Chyba wszyscy spodziewali się, że nie są to puste słowa, ale dla niektórych może być jednak niespodzianką, że Blizzard tak szybko i skutecznie wciela je w życie. Od premiery minął tydzień, oszuści się znaleźli, przede wszystkim w Chinach. I co? I już sobie nie pograją.
Firma rozdała ponad 1500 banów, przy okazji publikując nazwy kont oszustów - więc nie dość, że nie pograją, to jeszcze publicznie najedzą się wstydu. Choć podobno mają oni cały czas nadzieję, że Blizzard zluzuje, odblokuje im konta. A potem spróbują jeszcze raz kantować, korzystając z oprogramowania maskującego kody i hacki. Nienawidzę oszustów w grach sieciowych i bardzo się cieszę, że Blizzard podchodzi do tematu poważnie i poza zapowiadanymi aktualizacjami i dopieszczaniem gry, dba o poziom rozgrywki. Nie ma przecież nic gorszego niż przegrywać nie dlatego, że ktoś jest lepszy, ale dlatego, że używa takiego czy innego “dopingu”.
Uważajcie na wychodzenie z meczów
Gram na PlayStation 4, więc i styczności z oszustami nie mam zbyt wielkiej (choć pewności oczywiście nie mam). Zauważyłem natomiast, że Blizzard bardzo restrykcyjnie podchodzi do wychodzenia z meczów. Absolutnie nie pochwalam rezygnacji w trakcie rozgrywki, ale sam dostałem karę dwa razy, w sumie z niewiedzy. Zanim załadował się ekran wyboru bohatera poszedłem zrobić sobie kawę i gdy wróciłem, byłem już w menu głównym. Niby nic takiego - pomyślałem - pewnie wyrzuciło mnie z wyszukiwania. Otóż nie, gra usunęła mnie z rozgrywki już na tym etapie za brak aktywności trwającej krótką moim zdaniem chwilę. Za drugim razem odwiedziłem łazienkę w momencie, kiedy zegar odliczał czas do rozpoczęcia starcia. Pech chciał, że wróciłem kilka chwil po tym, jak zaczęła się walka - i znów do menu. Nie wiem po ilu sekundach Overwatch stwierdza, że gracz jest nieaktywny, ale naprawdę warto uważać. W obu przypadkach otrzymałem karę, było to -75% doświadczenia z trzech kolejnych starć. Naprawdę boli, a pasek praktycznie stoi wtedy w miejscu. Uważajcie więc, bo to naprawdę psuje humor, szczególnie kiedy zależy Wam na szybkim wbijaniu kolejnych poziomów.
Naszej recenzji spodziewajcie się jutro, ale nie jest tajemnicą, że gra wciąga.
grafika: 1
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu