Jeśli zastanawialiście się w jaki sposób grają Polacy, to wskażę palcem na…nie Vity czy 3DS-y, ale smartfony i tablety. Widzę mobilnych graczy w warszawskich środkach komunikacji miejskiej i nie jestem tym zaskoczony.
Na newseria.pl trafiłem na informacje dotyczące mobilnego rynku, również polskiego. Z rozmowy z Grzegorzem Zwolińskim, prezesem i założycielem T-Bull serwis dowiedział się, że w Polsce gra już blisko 7 milionów osób, a rynek free-to-play rośnie w siłę, odpowiadając nawet za 90% przychodów z gier mobilnych. Sprawdza się więc obawa, którą miałem gdy popularyzował się produkcje free-to-play — najwięcej zarabiają darmowe gry. Zaskoczyły mnie natomiast trochę perspektywy wzrostu - około 25% rocznie przez najbliższe 10 lat. Jakby rynek miał nigdy nie przestać rosnąć.
Analizy Newzoo mówią o generowaniu przez rynek aplikacji i gier mobilnych 44,8 mld dolarów przychodu tylko w tym roku. Z tego 82 % to przychody z gier.
Według agencji We Are Social 74% wszystkich Polaków (co daje 28 milionów), ma telefon komórkowy. Z tego ponad 6 milionów gra w gry mobilne - według Newzoo przychody z gier w Polsce w 2015 roku wyniosły 408 mln zł, z tego gry odpowiedzialne są za 28 %.
Gracz graczowi nierówny
Zachwycaliśmy się Wiedźminem 3, szukamy w świecie gier wciągającej opowieści, świetnej grafiki, dobrych mechanizmów i niesamowitej przygody odciągającej nas od codzienności. My - gracze, ci klasyczni. Inwestujemy w nasze hobby duże pieniądze, niezależnie od tego czy gramy na konsolach czy PC-tach. Interesujemy się e-sportem, śledzimy mistrzostwa, odwiedzamy Intel Extreme Masters w Katowicach. Te blisko 7 milionów graczy to jednak zupełnie inna kategoria fanów elektronicznej rozrywki - choć słowo „fan” nie bardzo tu pasuje.
Żeby grać klasycznie, trzeba mieć do tego sprzęt. By grać w mobilne produkcje, wystarczy zwykły smartfon. Producenci często optymalizują swoje gry tak, by działały praktycznie na każdym modelu, zarówno słabszym jak i tańszym. Zaglądam do Google Play i patrzę, co ostatnio jest tam na topie - Hill Climb Racing, Subway Surfers, Smashy Road: Arena, Color Switch, Block! Hexa Puzzle. W kategorii najbardziej dochodowych bez większych zmian - Mobile Strike, Pokemon GO, Game of War - Fire Age, Clash Royale. To nie są produkcje pokazujące moc telefonów, żadna z nich nie jest mobilnym benchmarkiem. A to oznacza, że zadziała na całej masie urządzeń, w żaden sposób nie popchnie jednak do przodu rynku mobilnych produkcji. Oczywiście mówię o ich rozwoju, pieniądze do kieszeni twórców wpływają bowiem szerokim strumieniem.
W co gra się w Polsce? Nie jeżdżę zbyt często komunikacją miejską, ale kiedy tylko mam ku temu okazję, zwracam uwagę na to, co ludzie robią w metrze czy tramwaju ze swoimi telefonami. Faktycznie, wiele osób gra, mam wrażenie, że coraz więcej. W co? W proste produkcje typu Candy Crush, niekoniecznie w wersji oryginalnej. Wnioskuję, że dla nich granie nie jest pasją, a jedynie jednym ze sposobów zabicia czasu, tak samo dobym jak czytanie książki, gazety czy słuchanie w autobusie muzyki. Na ile taki gracz jest graczem? No właśnie nie jest. On nie przywiązuje się ani do marki, ani do producenta. Z drugiej strony bez sentymentu włączy kolejną produkcję i nie będzie marudził na reklamy, w końcu nic za grę nie zapłacił.
A skoro o grach mobilnych mowa, szykują się nowe Angry Birdsy. Ale nie takie, jakich się spodziewacie. Angry Birds Blast! będzie produkcją w stylu Candy Crush. Dobrą? O tym przekonamy się 22 grudnia.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu