W ciągu ostatniego miesiąca cena Bitcoina spadła z okolic 40 tysięcy złotych do prawie 21 tysięcy. Spadek niemal o 50%! A to może jeszcze nie być ostatnie słowo rynku finansowego. Specjaliści rynków kryptowalutowych oceniają, że Bitcoin może nawet spaść poniżej 1000 dolarów, czyli około 4000 złotych!
Jak nisko może upaść Bitcoin?
Na ironię może zakrawać fakt, że Bitcoin powstał zaraz po pierwszym ogromnym kryzysie finansowym w 2008 roku. Jako idea, która miała dawać każdemu na całym świecie dostęp do niczym nieskrępowanych płatności elektronicznych, szybkich, bezpiecznych, nieobciążonych przez pośredników i nadzór jakiegokolwiek banku czy rządu.
Biorąc jednak pod uwagę, że Bitcoin nigdy nie istniał podczas żadnej formy globalnego zawirowania finansowego, nie istnieją dane, które pozwoliłyby na przewidzenie, w jakim kierunku sytuacja może się rozwinąć.
Zobacz również: Co to jest Bitcoin? Jaka jest tajemnica sukcesu tej kryptowaluty?
Rozwój wypadków
Wróćmy zatem do sytuacji na świecie. Wszyscy na pewno wiedzą, w jak trudnym położeniu znalazł się niemal każdy mieszkaniec naszej planety. Bezwzględnie rozprzestrzeniający się koronawirus zagroził jednak nie tylko rodzajowi ludzkiemu, ale także wstrząsnął rynkami finansowymi. Ogromne spadki notują wszystkie giełdy na świecie od Tokio przez Londyn aż po Nowy Jork.
W ciągu ostatnich kilku tygodni akcja cenowa Bitcoinów podążała zgodnie ze zwykłymi rynkami, zaskakując wielu i szkodząc koncepcji braku korelacji wartości kryptowaluty do kursów innych rodzajów aktywów finansowych. Na rynkach globalnych panuje przerażenie, wszyscy jak najszybciej chcą sprzedać wszystkie swoje aktywa.
Bitcoiny padają ofiarą paniki COVID-19. Naprawdę nie sądziłem, że tak się stanie, myślałem, że może będzie to bezpieczna przystań inwestycyjna. $BTCUSD
— John Bollinger (@bbands) 9 Marca, 2020
Reklama
Napisał na Tweeterze amerykański pisarz, analityk finansowy, z ogromnym wkładem w dziedzinie analizy technicznej rynków finansowych oraz twórca tak zwanych Bollinger Bands, jednej z najbardziej znanych metod analizy ruchów cenowych na rynkach finansowych.
Biorąc pod uwagę szczyt z 2017 roku i cenę w okolicach 70 tysięcy złotych można łagodnie powiedzieć, że Bitcoina nie cechuje zrównoważony wzrost ani stabilność ceny.
Zobacz również: Tak dobrze nie było od dawna. Bitcoin przekroczył psychologiczną barierę
Samospełniająca się przepowiednia
Spójrzmy jednak prawdzie w oczy. Tak w przypadku tego krachu finansowego, bo takiego chyba powinniśmy używać określenia, jak w przypadku wszystkich poprzednich w całej historii rynków finansowych, najczęściej to ludzie napędzani strachem i chciwością rozpędzają kulę śnieżną spadków, przez co tracą na tym nie tylko oni sami, ale całe społeczeństwa, kraje a w efekcie i światowa ekonomia.
Inwestorzy, z jednej strony będąc świadomymi, że to nie wirus zagraża ich aktywom, z drugiej strony widząc co dzieje się na rynku, w obliczu narastającego strachu wolą zabezpieczyć wygenerowane zyski, niż czekać z założonymi rękami. Tym samym będąc niejako w owczym pędzie wśród innych inwestorów, którzy myślą, że może być tylko gorzej, spychają notowania w przepaść, nie zważając na skutki i konsekwencje.
Ostatnie największe spadki nastąpiły po tym, jak prezydent USA Donald Trump, Rezerwa Federalna i bank centralny Unii Europejskiej nie uspokoili rynków w obliczu bezprecedensowego spowolnienia gospodarczego.
Halving, światełko w mroku
12 maja 2020 r. nastąpi zmniejszenie o połowę wysokości nagród w sieci Bitcoin za każdy wykopany blok, czyli tak zwany halving. Nagroda za wydobycie spadnie z 12,5 do 6,25 Bitcoinów. Wzrośnie również trudność kopania, co ma również ustabilizować wydobycie kryptowaluty. Można by to porównać, z zamknięciem połowy kopalń złota w jeden dzień. A skoro mniej surowca trafia na rynek, to jego cena powinna gwałtownie zacząć rosnąć. Tak by przynajmniej wynikało z jednej, z najbardziej podstawowych zasad w mikroekonomii, jaką jest podaż i popyt.
Równanie podaży i popytu mówi nam, że biorąc pod uwagę, iż wszystko inne jest równe, na rynku konkurencyjnym cena określonego produktu będzie się zmieniać, aż osiągnie równowagę ekonomiczną. Przy czym ceny dostosowują się do momentu, gdy zapotrzebowanie konsumentów na dane dobro będzie równe jego ilości dostarczonej przez producentów.
Prowadzi to do dwóch sytuacji:
- Podaż jest wysoka, a popyt niski, co prowadzi do spadku ceny składnika aktywów / produktu.
- Podaż jest niska, a popyt wysoki, co prowadzi do wzrostu ceny składnika aktywów / produktu.
Gdyby górnikom zezwolono na bezkrytyczne wydobywanie Bitcoinów, wykładniczo zwiększyłby on swoją cyrkulacyjną podaż, niszcząc przy tym cenę. Właśnie dlatego mechanizm halvingu Bitcoina został na stałe zakodowany w protokole kryptowaluty, w celu monitorowania podaży. Czy pomoże to ustabilizować kurs kryptowaluty? Czy górnicy, którzy oprócz wydobycia mają za zadanie ochronę transakcji pomiędzy użytkownikami oraz całego ekosystemu Bitcoina, zostaną przy wydobyciu, pomimo że będzie to coraz trudniejsze i mniej opłacalne? Miejmy nadzieję, ale tę odpowiedź może nam dać tylko upływający czas.
Podsumowując
Jak cały chaos na świecie wpłynie na cenę Bitcoinów? Tego nikt nie wie. A każdy, kto twierdzi inaczej, sprzedaje innym tylko swoje pobożne życzenia. Satoshi Nakamoto, o ile żyje, pewnie ze smutkiem spogląda na swoje dzieło pod postacią Bitcoina. Jednak rynek finansowy rządzi się swoimi prawami. Niezależnie od tego, jak bardzo jedni czy drudzy chcieliby, żeby ceny szły w najlepszym właśnie dla nich kierunku. Spekulacja cenami to jeden z najbardziej negatywnych składników rynków finansowych. A co Wy myślicie na ten temat? Czy i jak szybko świat podniesie się z kolan? A może chcielibyście przeczytać więcej na ten lub inny nurtujący Was temat? Dajcie znać w komentarzach. A ja tymczasem życzę Wam i sobie, żebyśmy to jakoś przetrwali w zdrowiu fizycznym, psychicznym i finansowym.
Jako nowa osoba w gronie redakcyjnym chciałbym serdecznie powitać wszystkich czytelników Antyweb. Mam nadzieję, że moje artykuły przypadną Wam do gustu, a tym samym miło spędzicie czas na ich lekturze.
Pozdrawiam Karol Woś.
Źródła: GeekWire, Forbes, Comparic.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu