Urząd Transportu Kolejowego podzielił się wczoraj wynikami sprzedaży biletów w 2021 roku, dodatkowo porównując je z udziałem procentowym ich zakupów w poszczególnych kanałach dystrybucji w latach ubiegłych.
Więcej niż co trzeci bilet na pociąg kupiony został w kasie dworcowej. Podziwiam
Osobiście już od lat zadziwiają mnie te zawijane kolejki przy kasach dworcowych, nawet w największych miastach Polski, wliczając w to stolicę. Odkąd polskie koleje mają akceptowalny system sprzedaży internetowej, łącznie z regionalnymi kolejami nie pamietam już kiedy sam stawałem w tych kolejkach. Pomijając już utracony czas - wcześniejsze pojawienie się na dworcu, uwzględniające zakup biletu w kasie, kupowanie biletów online jest zwyczajnie wygodniejsze.
Jeśli kupuję bilet przed podróżą na jedną relację, załatwiam to przez stronę internetową danego przewoźnika, a jeśli już podczas podróży, na przykład przy konieczności przesiadki i zmiany przewoźnika, korzystam z aplikacji mobilnej: Portal Pasażera (dostępnej do pobrania za darmo w Google Play i App Store), gdzie zakup biletu na każdą relację jest odpowiednio podlinkowany.
Tak więc z dużym zaciekawieniem zapoznałem się z wynikami UTK, z których wynika, że wprawdzie sprzedaż online biletów na polskie koleje rośnie z roku na rok, ale cały czas jest niższa niż ta odbywająca się przy kasach dworcowych.
dr inż. Ignacy Góra, Prezes Urzędu Transportu Kolejowego:
Przewoźnicy przykładają coraz większą uwagę do udostępniania sprzedaży swoich biletów u nowych podmiotów. Zwracają się oni w kierunku sprzedaży online i uruchamiają na swoich platformach biletów różnego rodzaju promocje i oferty specjalne. W dobie dynamicznego rozwoju e-usług dostępność tego typu ułatwień na kolei jest przez pasażerów oczekiwana w takim samym stopniu, jak i w innych dziedzinach życia.
I tak, jeszcze w 2017 roku sprzedaż w kasach biletowych odpowiadała za aż 54,2% z wszystkich biletów kupowanych przez pasażerów, a przez internet czy aplikacje zaledwie 7,7%.
Udział kanałów dystrybucji wg liczby sprzedanych biletów w latach 2017-2021 | |||||
kanał dystrybucji | 2017 | 2018 | 2019 | 2020 | 2021 |
stacjonarne kasy biletowe | 54,2% | 51,2% | 46,5% | 39,3% | 35,1% |
aplikacje i internetowe systemy sprzedaży | 7,7% | 10,7% | 14,3% | 18,2% | 27,9% |
obsługa pokładowa (drużyny konduktorskie) | 14,5% | 15,0% | 16,2% | 17,6% | 21,5% |
automaty stacjonarne (na stacjach) | 6,8% | 7,4% | 6,6% | 7,5% | 8,3% |
automaty mobilne (w pojazdach) | 1,0% | 1,0% | 0,6% | 0,7% | 0,9% |
pozostałe | 15,7% | 14,8% | 15,8% | 16,7% | 6,2% |
W kolejnych latach widać niewielkie spadki po stronie stacjonarnych punktów sprzedaży, kosztem niewielkich wzrostów po stronie sprzedaży online. Dopiero czas pandemii zaczął znacząco odmieniać rozkład procentowy w tych kanałach sprzedaży, a już gwałtowna zmiana nastąpiła w 2021 roku, kiedy to sprzedaż internetowa wyraźnie wyprzedziła już sprzedaż biletów u konduktorów.
Tak więc w minionym roku przy kasach dworcowych zakupiono 35,1% biletów, online - 27,9%, a bezpośrednio w pociągach - 21,5%. Wzrost sprzedaży biletów u konduktorów, tłumaczony jest zwiększoną spontanicznością podróżowania, głównie wśród podróżnych korzystających z przewoźników regionalnych i aglomeracyjnych. Wydaje mi się, że też sporo biletów kupowanych jest u drużyny konduktorskiej na opóźnione pociągi, dla których sprzedaż internetowa jest już niedostępna.
Wpływ pandemii widać też w udziale w sprzedaży biletów jednorazowych, które w zeszłym roku stanowiły 48,6% ogółu sprzedanych biletów kolejowych. To o 28,5 mln więcej niż w roku 2020, a więc wzrost o 31,3%, na co złożyła się większa liczba wszystkich sprzedanych biletów - z 209,4 mln do 245,1 mln, jak i obostrzenia związane z COVID-19, które powstrzymywały podróżnych przed zakupem biletów okresowych.
Źródło: Urząd Transportu Kolejowego
Źródło zdjęcia: własne
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu