Znacie to uczucie ciekawości, gdy jakiś producent wypuszcza niesztampowy, nowy produkt, który nie należy do popularnych kategorii np. smartfonów czy t...
Bezprzewodowe okulary projekcyjne i obiektyw do smartfona - nowości Sony, które z chęcią przetestuję na IFA
Znacie to uczucie ciekawości, gdy jakiś producent wypuszcza niesztampowy, nowy produkt, który nie należy do popularnych kategorii np. smartfonów czy tabletów i jednocześnie wydaje się być potencjalnie czymś rewelacyjnym, na co czekaliście? Wrażenie przypominające wirtualne swędzenie, a jedyny sposób aby się "podrapać" to zaspokoić swoją ciekawość i wypróbować nowy produkt? Sony ma w swoim portfolio właśnie dwie takie nowości, które wzbudzają we mnie takie uczucie. Są to gogle projekcyjne HMZ-T3 oraz bezprzewodowy obiektyw do smartfonu i tabletu.
Gogole projekcyjne to bardzo ciekawa koncepcja. Ma jedną dużą wadę - można z nich korzystać tylko solo, nie obejrzymy za ich pomocą filmu z dziewczyną czy znajomymi. Mają też unikalną zaletę - da się z nich korzystać praktycznie wszędzie: w samochodzie (jako pasażer), w pociągu, w samolocie, w akademiku, na dworze. Po prostu wszędzie. Dodatkowo Sony opisuje wrażenie korzystania z gogli projekcyjnych jako oglądanie 750 calowego ekranu z odległości 20 metrów, czyli efekt jak w kinie, a gogle nie wymagają zaciemnienia pomieszczenia jak choćby projektor, ani nie wymagają zestawu głośników surround. Zakładamy je na głowę i odcinamy się od reszty świata. Dodatkowo przed każdym okiem znajduje się osobny ekran, dzięki czemu można generować obraz 3D w naturalny sposób - każde oko widzi delikatnie przesunięty obraz, nie ma migotania, wyświetlania naprzemiennego, zawrotów głowy i innych męczących efektów. Jest tak jak w naturze. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby okulary podłączyć do komputera i w ten sposób grać - nie są ograniczone do filmów.
Nie jest to koncepcja całkowicie nowa. Chociaż gogle projekcyjne nigdy nie zdobyły dużej popularności w porównaniu do telewizorów czy projektorów, jest to już trzecia generacja urządzenia wypuszczona przez Sony. Główny parametr, czyli rozdzielczość pozostał bez zmian i jest to wciąż obraz HD, 720p, nie 1080p. Poprawiona została natomiast jakość obrazu i dźwięku. Obraz jest czystszy, ma więcej ustawień, pojawiły się również lepsze słuchawki, lepszy przetwornik 32 bitowy i symulowany dźwięk 7.1. Najważniejsze zmiany są jednak gdzie indziej. Przede wszystkim nowsza wersja gogli jest wyposażona w bezprzewodową technologię przysłania obrazu. Oznacza to, że mając urządzenie na głowie nie krępują nas już żadne kable. Druga istotna nowość to wsparcie smartfonów dzięki wejściu micro HDMI/MHL. Dzięki temu można oglądać filmy naprawdę wszędzie, również w podróży i to bez komputera.
Tyle teorii. Jestem niezmiernie ciekaw jak gogle projekcyjne HMZ-T3 sprawdzają się w praktyce. W chwili gdy czytacie te słowa jestem w drodze na targi IFA. Jest duża szansa, że na miejscu uda mi się wypróbować okulary w praktyce. Być może uda się również zaaranżować recenzję na spokojnie, w domu, po dłuższym niż kilka minut okresie użytkowania. Nie omieszkam podzielić się swoimi wrażeniami z takich testów.
O ile gogle projekcyjne zostały oficjalnie zapowiedziane przez Sony, to pojawiły się jeszcze przecieki dotyczące ciekawego i niestandardowego rozwiązania, mającego przekształcić niemal każdy smartfon w aparat z prawdziwego zdarzenia. O ile można wywnioskować z przecieków, chodzi o bezprzewodowy obiektyw, a raczej dwa modele - QX10 i QX100. Pomysł polega na tym, żeby sam obiektyw z optycznym zoomem i wysokiej jakości matrycą połączyć za pomocą WiFi do smartfona, który będzie spełniał rolę wyświetlacza służącego do kadrowania i obsługiwania wszelkich funkcji. Tym sposobem z każdego telefonu da się zrobić coś na kształt Samsunga S4 Zoom, a może nawet coś jeszcze znacznie lepszego?
Plotki mówią o dwóch modelach, z czego droższy ma zapożyczyć niektóre elementy, w tym matrycę, od bardzo udanego modelu aparatu RX100 II, mówimy więc o matrycy 20 megapikseli i naprawdę wysokiej jakości zdjęć, rejestrowanych przez matrycę wielokrotnie większą od tych montowanych nawet w najlepszych smartfonach. Rozwiązanie o tyle ciekawe, że wykorzystując smartfon można znacznie obniżyć cenę elementu robiącego zdjęcia. Dodatkowo obiektyw prawdopodobnie będzie mógł współpracować z wieloma urządzeniami na zmianę, w tym również z tabletami. Proponuję uciąć w tym miejscu dalsze spekulacje i poczekać jeszcze parę godzin na konkrety z tragów IFA. Jak tylko pojawią się konkrety, podzielimy się nimi z czytelnikami.
Materiały dotyczące gogli pochodzą bezpośrednio od Sony, natomiast zdjęcia bezprzewodowych obiektywów pochodzą z serwisu Photo Rumors.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu