Sony

Bezprzewodowe okulary projekcyjne i obiektyw do smartfona - nowości Sony, które z chęcią przetestuję na IFA

Jan Rybczyński
Bezprzewodowe okulary projekcyjne i obiektyw do smartfona - nowości Sony, które z chęcią przetestuję na IFA
Reklama

Znacie to uczucie ciekawości, gdy jakiś producent wypuszcza niesztampowy, nowy produkt, który nie należy do popularnych kategorii np. smartfonów czy t...

Znacie to uczucie ciekawości, gdy jakiś producent wypuszcza niesztampowy, nowy produkt, który nie należy do popularnych kategorii np. smartfonów czy tabletów i jednocześnie wydaje się być potencjalnie czymś rewelacyjnym, na co czekaliście? Wrażenie przypominające wirtualne swędzenie, a jedyny sposób aby się "podrapać" to zaspokoić swoją ciekawość i wypróbować nowy produkt? Sony ma w swoim portfolio właśnie dwie takie nowości, które wzbudzają we mnie takie uczucie. Są to gogle projekcyjne HMZ-T3 oraz bezprzewodowy obiektyw do smartfonu i tabletu.

Reklama

Gogole projekcyjne to bardzo ciekawa koncepcja. Ma jedną dużą wadę - można z nich korzystać tylko solo, nie obejrzymy za ich pomocą filmu z dziewczyną czy znajomymi. Mają też unikalną zaletę - da się z nich korzystać praktycznie wszędzie: w samochodzie (jako pasażer), w pociągu, w samolocie, w akademiku, na dworze. Po prostu wszędzie. Dodatkowo Sony opisuje wrażenie korzystania z gogli projekcyjnych jako oglądanie 750 calowego ekranu z odległości 20 metrów, czyli efekt jak w kinie, a gogle nie wymagają zaciemnienia pomieszczenia jak choćby projektor, ani nie wymagają zestawu głośników surround. Zakładamy je na głowę i odcinamy się od reszty świata. Dodatkowo przed każdym okiem znajduje się osobny ekran, dzięki czemu można generować obraz 3D w naturalny sposób - każde oko widzi delikatnie przesunięty obraz, nie ma migotania, wyświetlania naprzemiennego, zawrotów głowy i innych męczących efektów. Jest tak jak w naturze. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby okulary podłączyć do komputera i w ten sposób grać - nie są ograniczone do filmów.


Nie jest to koncepcja całkowicie nowa. Chociaż gogle projekcyjne nigdy nie zdobyły dużej popularności w porównaniu do telewizorów czy projektorów, jest to już trzecia generacja urządzenia wypuszczona przez Sony. Główny parametr, czyli rozdzielczość pozostał bez zmian i jest to wciąż obraz HD, 720p, nie 1080p. Poprawiona została natomiast jakość obrazu i dźwięku. Obraz jest czystszy, ma więcej ustawień, pojawiły się również lepsze słuchawki, lepszy przetwornik 32 bitowy i symulowany dźwięk 7.1. Najważniejsze zmiany są jednak gdzie indziej. Przede wszystkim nowsza wersja gogli jest wyposażona w bezprzewodową technologię przysłania obrazu. Oznacza to, że mając urządzenie na głowie nie krępują nas już żadne kable. Druga istotna nowość to wsparcie smartfonów dzięki wejściu micro HDMI/MHL. Dzięki temu można oglądać filmy naprawdę wszędzie, również w podróży i to bez komputera.


Tyle teorii. Jestem niezmiernie ciekaw jak gogle projekcyjne HMZ-T3 sprawdzają się w praktyce. W chwili gdy czytacie te słowa jestem w drodze na targi IFA. Jest duża szansa, że na miejscu uda mi się wypróbować okulary w praktyce. Być może uda się również zaaranżować recenzję na spokojnie, w domu, po dłuższym niż kilka minut okresie użytkowania. Nie omieszkam podzielić się swoimi wrażeniami z takich testów.

O ile gogle projekcyjne zostały oficjalnie zapowiedziane przez Sony, to pojawiły się jeszcze przecieki dotyczące ciekawego i niestandardowego rozwiązania, mającego przekształcić niemal każdy smartfon w aparat z prawdziwego zdarzenia. O ile można wywnioskować z przecieków, chodzi o bezprzewodowy obiektyw, a raczej dwa modele - QX10 i QX100. Pomysł polega na tym, żeby sam obiektyw z optycznym zoomem i wysokiej jakości matrycą połączyć za pomocą WiFi do smartfona, który będzie spełniał rolę wyświetlacza służącego do kadrowania i obsługiwania wszelkich funkcji. Tym sposobem z każdego telefonu da się zrobić coś na kształt Samsunga S4 Zoom, a może nawet coś jeszcze znacznie lepszego?


Reklama

Plotki mówią o dwóch modelach, z czego droższy ma zapożyczyć niektóre elementy, w tym matrycę, od bardzo udanego modelu aparatu RX100 II, mówimy więc o matrycy 20 megapikseli i naprawdę wysokiej jakości zdjęć, rejestrowanych przez matrycę wielokrotnie większą od tych montowanych nawet w najlepszych smartfonach. Rozwiązanie o tyle ciekawe, że wykorzystując smartfon można znacznie obniżyć cenę elementu robiącego zdjęcia. Dodatkowo obiektyw prawdopodobnie będzie mógł współpracować z wieloma urządzeniami na zmianę, w tym również z tabletami. Proponuję uciąć w tym miejscu dalsze spekulacje i poczekać jeszcze parę godzin na konkrety z tragów IFA. Jak tylko pojawią się konkrety, podzielimy się nimi z czytelnikami.


Reklama

Materiały dotyczące gogli pochodzą bezpośrednio od Sony, natomiast zdjęcia bezprzewodowych obiektywów pochodzą z serwisu Photo Rumors.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama