Nie da się ukryć, że nie żyjemy w najbezpieczniejszych czasach (choć gdyby je porównać ze średniowieczem czy nawet pierwszą połową XX wieku, i tak wypadają całkiem nieźle). Rozpoczynający się właśnie wakacyjny okres sprzyja znajdowaniu się w niebezpiecznych sytuacjach. Inicjatywa "Bezpieczny Polak" ma nas przed nimi w znacznym stopniu uchronić. W jaki sposób?
"Bezpieczny Polak" ma chronić nas przed zagrożeniami na wakacjach. Oryginalne, ale czy skuteczne?
"Bezpieczny Polak" to system reagowania opracowany przez firmę Selectiv. Rozwiązanie to pozwala na dostarczenie komunikatu alarmowego do użytkowników smartfonów znajdujących się w konkretnej lokalizacji - np. miejscu zamachu terrorystycznego, epidemii lub katastrofy.
Jak to działa w praktyce? Użytkownik będzie widział informacje alarmowe... zamiast reklam na mobilnych stronach www. Po kliknięciu w jedną z nich zostanie on przeniesiony na stronę, gdzie znajdzie najważniejsze informacje na temat zdarzenia, a także dane kontaktowe służb, wskazówki dotarcia do jednostki dyplomatycznej itd. Słowem taka strona zawiera wszystko, co niezbędne, aby osoba w strefie zagrożenia mogła szybko zadbać o swoje bezpieczeństwo.
Cały system sprzężony jest z narzędziem SentiOne monitorującym sieć (w tym serwisy społecznościowe) pod kątem takich fraz, jak: atak terrorystyczny, strzelanina, katastrofa itp. Ma to pozwalać na szybkie reagowanie i wysłanie komunikatów alarmowych w najbardziej właściwym momencie. Za promocję rozwiązania Bezpieczny Polak odpowiada Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego.
Test programu przeprowadzono w lipcu 2016 roku podczas zamachu w Nicei, kiedy zamachowiec w ciężarówce wjechał w tłum ludzi. Wówczas komunikaty alarmowe w ciągu 2 godzin dotarły do 26 Polaków znajdujących się w strefie zagrożenia.
Twórcy szukają w dalszym ciągu partnerów i finansowania. Cały projekt jest bowiem niekomercyjny i społeczny. Jego głównym założeniem jest poprawa bezpieczeństwa Polaków znajdujących się za granicą, a przede wszystkim zmniejszenie niepokoju i zapobieganie panice w sytuacjach niebezpiecznych.
Idea wydaje się szczytna. Zastanawia mnie jedynie forma, która może zawodzić. Wszyscy wiemy, jak reagujemy na krzykliwe komunikaty reklamowe. Wiele osób może je odebrać jako kolejny intruzywny banner i zamknąć stronę. Nie wiadomo też, jak rozwiązanie to będzie zachowywało się w starciu z Adblockami, których użytkowników przybywa - również na urządzeniach mobilnych.
Mimo wszystko jednak warto jednak kibicować tego typu projektom - w końcu stawką jest tutaj nasze bezpieczeństwo.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu