Wszyscy miłośnicy gier komputerowych, korzystający z usługi Battle.net do prowadzenia rozgrywek sieciowych, powinni szczególnie zainteresować się tą w...
Battle.net złamany przez hakerów. Nasze dane w internecie coraz mniej bezpieczne
Wszyscy miłośnicy gier komputerowych, korzystający z usługi Battle.net do prowadzenia rozgrywek sieciowych, powinni szczególnie zainteresować się tą wiadomością. Doszło bowiem do włamania na serwery firmy Blizzard, autora takich gier jak Diablo czy World of Warcraft. Hakerzy dotarli do listy adresów e-mail graczy zarejestrowanych na niektórych kontynentach, a także do treści pytania podpowiadającego hasło do wybranych kont. Blizzard wszczyna w tej sprawie śledztwo, a graczom radzi szybką zmianę dotychczas używanego hasła do logowania.
Wedle informacji docierających na temat włamania na serwery Battle.net, hakerzy pozyskali ważne dane zarejestrowanych graczy z Ameryki Północnej i Łacińskiej, Australii, Nowej Zelandii oraz Azji Południowej. Wyciekały również hasła, jednak w postaci zaszyfrowanej – tak Blizzard uspokaja w stosownej informacji prasowej. Teoretycznie wykradzione dane nie pozwalają zatem na dostęp do kont graczy. Mimo to zalecane jest dokonanie szybkiej zmiany hasła wykorzystywanego do logowania się do serwerów Battle.net.
Włamanie na serwery producenta tak wielkich gier jak Diablo zmusza do zastanowienia nad bezpieczeństwem naszych danych w internecie. Coraz częściej powierzamy cenne dane firmom i korporacjom, ufając, że będą one dobrze chronione. Opisywany przypadek Battle.net, wcześniejsze kłopoty z bezpieczeństwem na serwerach firmy Sony czy serwisu społecznościowego LinkedIn sprawiają wrażenie, że o nasze hasła czy numery kart płatniczych jednak nie możemy być spokojni.
Czy Wy rejestrując się w kolejnych serwisach zastanawiacie się nad bezpieczeństwem powierzanych danych? Czy chronicie się w dodatkowy sposób? Czekamy na Wasze komentarze.
Polską wersję witryny Battle.net znajdziecie pod tym adresem.
Źródło grafiki: 1.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu