Japończycy kochają każdego rodziaju gadżety elektroniczne. Wiele z nich powstało właśnie tam a następnie upowszechniło się na całym świecie. Nie można...
Japończycy kochają każdego rodziaju gadżety elektroniczne. Wiele z nich powstało właśnie tam a następnie upowszechniło się na całym świecie. Nie można jednak zapominać, żę różnice kulturowe pomiędzy krajem wschodzącej wiśni, a Europą, w tym Polską, są ogromne. Przypomina i potwierdza to dosadnie przykład Ayatori - aplikacji mobilnej oraz aplikacji, przeznaczonej dla iPhone’a. To bezsprzecznie jeden z najdziwniejszych pomysłów, jakie ktoś chce zrealizować przy pomocy serwisu finansowania społecznościowego.
Ayatori składa się z dwóch elementów, które są nierozłączne. Pierwszym elementem jest aplikacja mobilna, którą można używać na kilka zupełnie różnych sposobów. Wspólnym mianownikiem całego tego projektu jest niewielkie urządzenie, wkładane do gniazda słuchawkowego w iPhonie. Jest to tak naprawdę mały ptaszek (jakkolwiek to brzmi), który w środku został naszpikowany elektroniką w tym między innymi diodami LED.
Pierwszym sposobem, w jaki można używać Ayatori, to najprościej mówiąc, wykorzystanie aplikacji i tego gadżetu do znalezienia naszej drugiej połówki, którą zaprosimy na randkę. W aplikacji mobilnej wybieramy rzeczy, które nas interesują i które lubimy. Wybierać możemy z 9 kategorii takich jak film, muzyka, drinki, czy sport. Gdy spotkamy na swojej drodze inną osobę, korzystającą z Ayatori, a dodatkowo jej wybory będą zbieżne z naszymi, zostaniemy powiadomieni przez aplikację mobilną o tym fakcie, ale również mały ptaszek zaświeci, informując nas o dopasowaniu do nas innej osoby. To wszystko odbędzie się z wykorzystaniem technologii iBeacon.
Drugim zastosowaniem, jakie wskazują twórcy tego projektu, to wszelkiego rodzaju koncerty, imprezy karaoke, ale również takie o znacznie bardziej rodzinnym charakterze. Podczas takiej imprezy będzie można również zrobić pożytek z Ayatori, która może świecić w 5 różnych kolorach. Wystarczy, że sparujemy nasz smartfon z zainstalowaną aplikacją z artystą, a ten przejmie kontrolę nad Ayatori. Dla przykładu w jednej chwili, potrząsając swoim telefonem, Ayatori będzie mógł aktywować inne urządzenia, które rozbłysną wieloma kolorami.
Ostatnim, już trzecim zastosowaniem tego wynalazku jest przekazywanie drugiej, bliskiej nam osobie, że o niej myślimy i darzymy uczuciem. Wystarczy sparować ze sobą dwa smartfony z aplikacją mobilną Ayatori, by móc następnie aktywować zdalnie Ayatori drugiej osoby, znajdującej się nawet setki kilometrów od nas. Przypomina i ma działać podobnie jak wiele innych projektów, mających przesyłać np. uścisk.
Ayatori to kolejny dowód, że niektóre gadżety, pojawiające się na japońskim rynku, w Europie nie mają większych szans na sukces. Różnice kulturowe oraz to, jak podchodzimy do urządzeń mobilnych i jak wykorzystujemy ich potencjał, znacząco się różni. Gdybyście jednak zapragnęli podłączyć do swojego iPhone’a Ayatori, za jedną sztukę zapłacicie 25 dolarów, a za parę już 45 dolarów. Nie jest to majątek, ale czy naprawdę potrzebujemy takich gadżetów? Ja zdecydowanie nie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu