Rzeczywistość przerosła żarty. Niedawno żartowaliśmy z tego, że w automatach Poczty Polskiej znajdą się awiza — i według historii którą zamieścił jeden z użytkowników Wykopu, faktycznie tak się dzieje.
Były żarty o awizo w automatach Poczty Polskiej, są i one. Awizo w automatach Poczty Polskiej
Kiedy kilka lat temu na ulicach polskich miast pojawiły się Paczkomaty InPost, rozpoczęła się prawdziwa rewolucja. Przyznam że sam — jeżeli tylko mam taką możliwość — zawsze zamawiam paczkę właśnie tam, by odebrać ją w dogodnym dla siebie terminie, bezkontaktowo i bez problemów. Choć na kilkadziesiąt (kilkaset?) przesyłek nie obyło się bez przygód, to mogę przyznać z czystym sumieniem, że to jedna z tych usług, z której jestem zadowolony. Kiedy dowiedzieliśmy się o planach Poczty Polskiej związanych z konkurencyjnymi maszynami dla Paczkomatów — pojawiło się w sieci sporo żartów dotyczących ich jakości. Najczęściej przewijała się wizja niesławnych awizo, które miałyby trafić do skrytek. Tym samym — zamiast wygody, wciąż trzeba będzie odstać swoje w kolejce placówki pocztowej. I wiecie co? Rzeczywistość ani trochę nie zawiodła.
Użytkownik Wykop opisał sytuację w której otworzył automat Poczty Polskiej, a w środku czekało na niego... awizo!
W serwisie Wykop użytkownik o nicku lubiemeble podzielił się swoją przygodą z odbiorem odkurzacza w Smartboxie — czyli automacie z paczkami Poczty Polskiej:
Zamówiłem sobie ostatnio odkurzacz, niestety nie było dostępnego paczkomatu inpost lecz Smartbox - niedorozwinięty (jak się okazało) bliźniak Inpostowego Paczkomatu. Szło to 4 dni, ale w końcu doszło. Dziś dostaje SMS z kodem.
Idę na pocztę, stoi Smartbox. Wbijam pin, nr telefonu. I otwiera się taka mała skrzyneczka, myślę, co do cholery, patrzę a w środku... Awizo. Sobota, poczta zamknięta.
Źródło: Wykop.pl
Jak się później dowiedział — powodem okazała się wielkość paczki, która nie zmieściłaby się do automatu, ale jeżeli tak jest — to zdecydowanie zabrakło odpowiedniej komunikacji na linii przewoźnika i sprzedawcy. Nie bez powodu InPost ma jasno ustalone zasady rozmiarów dla swoich Paczkomatów. I choć nigdy problemów z wielkością paczki nie miałem, to zdarzały się braki miejsca — i wtedy przesyłka trafiała do kolejnego automatu w okolicy. Chociaż podobno sprawa też nie jest taka do końca oczywista, bo w wykopowym wątku użytkownik Radiativ napisał, że gdy zdarzają się przesyłki których nawet siłą nie da się upchnąć w Paczkomacie, trafiają do punktu Punktów Obsługi Paczek (POP):
jak do paczkomatu się nie zmieści przesyłka to dostajesz jasna informacje, że trafi do POP, że możesz ją odebrać w te i te dni o tej i o tej godzinie. Dodatkowo przeprosiny.
I choć cała ta sytuacja brzmi aż niewiarygodnie, to mając trochę przygód z Pocztą Polską na swoim koncie wierzę, że faktycznie mogło dojść do tak kuriozalnej sytuacji. Tym bardziej teraz, kiedy to stosunkowo młoda usługa i wszystko dopiero się dogrywa, a zasady są ustalane. W odpowiedzi na wpis pojawił się także wpis innego użytkownika, który napisał, że z analogiczną sytuacją spotkał się już dwukrotnie. A jako dowód — autor wspomnianego wpisu zamieścił wideo, w którym stawia się po odbiór awizo:
Może jestem optymistą, ale mam cichą nadzieję, że to po prostu kwestia początków nowej usługi, bo jeżeli będziemy musieli gnać do automatów by wyciągać z nich awizo pozwalające stać w kolejce nie brzmią dobrze. A właściwie gorzej, niż wyciąganie awizo z własnej skrzynki, bo kurier/listonosz nie zastał nas w domu (czy nie zastał nas w domu).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu