Detekcja twarzy to nic nadzwyczaj nowego, ale w dalszym ciągu nie jest to bardzo szeroko wykorzystywana technologia. Jej automatyczny odpowiednik pozwolił w Południowej Walii aresztować poszukiwanego mężczyznę, prawdopodobnie w trakcie szeroko zakrojonej akcji służb przed finałem Ligi Mistrzów. Szczegółów akcji nie ujawniono, gdyż śledztwo jest w toku.
O tym jak detekcja twarzy ułatwiła pracę policji, a nam może zatruć życie
Wiadomo natomiast, że przy okazji organizacji tej imprezy, walijskie służby zdecydowały się na sprawdzenie tej technologii. Lepszego momentu na to może nie być przez najbliższe lata - finał Ligi Mistrzów to ogromne przedsięwzięcie logistyczne, a także wyzwanie dla policji, straży pożarnej oraz medyków, którzy cały czas muszą być w pogotowiu. W obliczu ostatnich wydarzeń w Europie, zabezpieczenie imprezy było kluczowym zadaniem i jak wiemy, to się udało.
Intencją służb porządkowych w Wielkiej Brytanii jest szersze wdrożenie techniki wykrywania przestępców, dlatego też zapowiada się zaprowadzenie kamer identyfikujących twarze w często uczęszczanych punktach, oczywiście celem podniesienia poziomu bezpieczeństwa, co obecnie powinno być priorytetem. Doskonale wiadomo, że w Europie sytuacja nie jest stabilna - zachodnie kraje borykają się z falą islamskiego terroru, który poważnie zagraża ważniejszym miastom na Starym Kontynencie.
Idea jak najbardziej słuszna. Ale czy nie zaczynamy się czuć więźniami - wszyscy, bez wyjątku?
Automatyczna detekcja twarzy to coś zupełnie innego, niż miejski monitoring. W przypadku ulepszonej techniki, do głosu dochodzi sztuczna inteligencja, która zawiera w sobie bazę zdjęć np. poszukiwanych przez policję osób. Zbiera się również informacje na temat wszystkich innych obywateli - można swobodnie śledzić ich ruchy, trasy przemieszczania się, a nawet co mają aktualnie na sobie, czy spacerują z torbą, a może z kimś innym. Tego typu metoda owszem, może służyć do szczytnych celów takich jak identyfikowanie przestępców, ale czy nie stwarza również możliwości większej ingerencji w życie obywateli, którzy z łamaniem prawa nie mają nic wspólnego?
Takie mamy czasy - wygląda na to, że musimy się z tym pogodzić
Niestety, nic z tym nie możemy zrobić. Obecna sytuacja w Europie jest dosyć trudna, łamią się pewne polityczne założenia i następuje kryzys, którego zarówno efektem oraz przyczyną są zamachy terrorystyczne. Podniesienie poziomu kontroli owszem, pozwoli na zapobieżenie tego typu przypadkom, ale dla ogółu, który powinien być chroniony, stanowi miecz obosieczny. Jest to bowiem prosta droga do tego, aby pod pozorem chęci zapewnienia bezpieczeństwa założyć kolejne kajdany na społeczeństwo i wykorzystywać maszyny do realizowania własnych celów wywiadowczych. Co gorsza, protesty nic nie dadzą, musimy godzić się z tym, że zostaniemy poddani coraz większej kontroli. Mówią, że dla naszego dobra, ale powinniśmy podchodzić bardziej refleksyjnie do takich metod prewencji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu