Audi zamierza wyraźnie przyśpieszyć i do końca 2026 roku zaprezentować nawet 20 nowych modeli samochodów elektrycznych, które zastąpią po 2030 roku całkowicie modele z silnikami spalinowymi. Przy okazji pokazano też najnowszy koncept auta, które mogłoby należeć do rodziny All-road.
W tym Audi nie ma wyświetlacza, są za to okulary rozszerzonej rzeczywistości
Audi Activesphere dla aktywnych
Przez ostatnie 2 lata Audi pokazało już trzy koncepcyjne samochody elektryczne - Grandsphere, czyli luksusową limuzynę, Skysphere - sportowego roadstera oraz Urbansphere, który należy do nieco zapomnianej już kategorii miejskich minivanów. Activesphere to najnowszy samochód z tej rodziny, który przeznaczony jest dla ludzi aktywnie spędzających czas. Będzie to ostatni koncept z rodziny "sphere", teraz Audi zamierza skupić się na produkcji seryjnej nowych samochodów mających korzystać z rozwiązań zaprezentowanych w autach koncepcyjnych.
Najnowszy model ma nadwozie typu coupe-SUV, czyli bardzo smukłe, z nisko opadającym dachem, a zawieszone na ogromnych - 22 calowych kołach z prześwitem 20,8 cm. Dzięki temu Activesphere ma się świetnie spisywać zarówno na ulicach jak i bezdrożach. Wysokość zawieszenia jest zresztą regulowana w zakresie 8 cm, czyli prześwit może mieć od 16,8 do 24,8 cm.
Trzeba przyznać, że sam projekt wygląda bardzo interesująco i powiedziałbym, że wręcz emanuje od niego ten off-roadowy charakter, który podparty ma być też faktycznymi możliwościami. Wymiary tego auta robią wrażenie, długość to niemal 5 metrów (498 cm), szerokość to aż 2,07 metra, a wysokość - 1,6 m. Do tego mamy rozstaw osi wynoszący niemal 3 metry (297 cm) co oznacza, że pasażerowie nie powinni narzekać na brak miejsca w kabinie. Do samej kabiny jeszcze wrócimy, bo tam też pokazano sporo nowości, ale warto jeszcze chwilę skupić się na samym nadwoziu.
Audi w modelach "sphere" dba o to, aby aranżacja pozwalała na większą elastyczność. Dlatego na specjalnych uchwytach Activesphere możemy np. umieścić narty, a cała tylna szyba może schować się w dachu. Przestrzeń pasażerską od bagażnika oddziela wtedy osobna szklana przegroda wysuwana od dołu. Dzięki temu wraz z rozkładaną częścią bagażnika powstaje coś w rodzaju pickupa, z płaską przestrzenią bagażową, w której można zmieścić nawet 4 rowery. Takich ciekawych rozwiązań Audi obiecuje więcej. Sam samochód ma oczywiście napęd elektryczny bazujący na platformie PPE (tej samej co Porsche Taycan), posiada napęd na wszystkie koła i silniki o mocy 442 KM zdolne wygenerować nawet 720 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z baterią o pojemności 100 kWh umieszczoną w podłodze, daje to zasięg około 600 km.
Rewolucyjne wnętrze z rozszerzoną rzeczywistością
To co robi jednak największe wrażenie w tym modelu to wnętrze, które na pierwszy rzut oka pozbawione jest jakichkolwiek ekranów. To miła odmiana w stosunku do ostatnio panującej mody i walki na jak największą przekątną zamontowanych wyświetlaczy. Wnętrze Activesphere jest minimalistyczne, ale to tylko pozory. Gdy uruchomimy auto to sporo informacji na temat podróży pojawi się na przedniej szybie, która staje się swoistym ekranem HUD. Jednak, żeby skorzystać z pełni możliwości tego interfejsu trzeba założyć specjalne okulary, które wprowadzają nas w świat rozszerzonej rzeczywistości (AR).
Korzystając z okularów mamy dostęp np. do takich hologramów przedstawiających trasę jak ten poniżej. Ale mało tego, w ten sposób sterujemy też ustawieniami klimatyzacji czy radia. Wystarczy wybrać ręką odpowiedni interfejs, np. ten unoszący się nad głośnikiem, aby zmienić stację czy głośność ruchem ręki w powietrzu. Okulary śledzą ruchy gałek ocznych, więc wiedzą gdzie patrzymy, co automatycznie powiększa dany fragment interfejsu. Jest to chyba jedno z najbardziej futurystycznych rozwiązań jakie widziałem do tej pory i z pewnością robi wrażenie. Nie wiem jak z praktycznością, ale pocieszeniem może być fakt, że zanim trafi do aut produkcyjnych, to minie pewnie jeszcze dekada. Mimo wszystko dobrze wiedzieć, że są firmy, które nad takimi projektami pracują.
Audi Activesphere to tylko koncept, raczej nigdy nie trafi do masowej produkcji, ale różne rozwiązania zaprezentowane w tym modelu mogą pojawić się w samochodach Audi po 2027 roku. Do tego czasu większość floty niemieckiego producenta zostanie już zelektryfikowana.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu