Google

Asystent Google teraz również na Windowsie i MacOS

Paweł Winiarski
Asystent Google teraz również na Windowsie i MacOS
Reklama

Spokojnie, spokojnie - chodzi o nieoficjalny projekt Google, bo z niezrozumiałych przyczyn technologiczny gigant wciąż nie opracował własnego asystenta na desktopy.

Kompletnie nie rozumiem czemu zarówno komputery stacjonarne, jak i laptopy są przez Asystenta Google pomijane. Chromebooki, które go dostały to jednak nisza i zdecydowanie ciekawszym rozwiązaniem byłoby przygotowanie dedykowanej aplikacji dla Windowsa 10 i systemu operacyjnego Apple. Jeśli jednak chcecie zobaczyć, jak mogłoby to wyglądać, to można pobrać i zainstalować nieoficjalnego klienta przygotowanego przez Melvina L. Abrahama. Znajdziecie go na GitHubie, choć sam proces konfiguracji nie należy do najprostszych. Najpierw trzeba zarejestrować konto w Google Cloud, a później zarejestrować w Google swój własny projekt, by móc skorzystać z API Asystenta. Czy jest to zgodne z wytycznymi Google? Możliwe, że nie i za chwilę program zniknie. Jeśli jednak zaryzykujecie i uda Wam się przejść przez proces konfiguracji, będziecie mogli korzystać z Asystenta Google z poziomu okna na swoim desktopie lub laptopie.

Reklama

I podobno działa to całkiem nieźle. Komendy da się wprowadzać zarówno głosowo jak i tekstowo, a okno programu jest konfigurowalne i można zmienić jego rozmiar - dodatkowo wygląda jak projekt Google i wpisuje się w wizualny design pozostałych aplikacji producenta.


Klient obsługuje większość funkcji właściwych dla Asystenta Google, brakuje natomiast grafik służących na przykład do kontroli ustawień inteligentnych urządzeń. Nie działa natomiast ciągłe nasłuchiwanie komenda, więc uruchamianie Asystenta nie jest tak intuicyjne jak na urządzeniach mobilnych. Testerzy z serwisu Android Police nie mogli też uruchomić w ten sposób wielu popularnych aplikacji, takich jak Spotify czy Netflix. Nie udało się również uruchomić zdefiniowanych wcześniej w normalnym Asystencie codziennych rutyn.


Co ciekawe, nieoficjalny klient Asystenta Google działa nie tylko na Windowsie 10, ale da się go również zainstalować na komputerach z systemem operacyjnym MacOS oraz Linux. Twórca nie pobiera również żadnych opłat, co w pewnym stopniu usprawiedliwia brak obsługi niektórych funkcji czy problemy z uruchamianiem aplikacji. Da się więc mniej więcej zobaczyć jak wyglądałby oficjalny Asystent Google na komputerach, jednak bez pełnego zestawu funkcji to raczej ciekawostka niż coś, co można używać codziennie.


Brak Asystenta Google na komputerach stacjonarnych i laptopach jasno pokazuje, że stworzenie dobrze działającego i spójnego ekosystemu jest możliwe jedynie w sytuacji kiedy na każdej z platform za system operacyjny odpowiedzialna jest jedna firma. Zobaczcie na Apple, które nie miało problemów z dodaniem obsługi swojego asystenta Siri do komputerów, tymczasem Asystent Google jest już na rynku od dłuższego czasu, a dalej pewne sprzęty są całkowicie pomijane. Nie wiem czy sam korzystałbym z programu na komputerze, ale jednak jego brak jest mocno zastanawiający i raczej nie spodziewałbym się aby w najbliższym czasie coś zmieniło się w tym temacie. Trudno bowiem dostrzec powód, dla którego Google miałoby przeznaczać czas i pieniądze na dostosowywanie dedykowanego programu, który będzie uruchamiany na tak dużej liczbie konfiguracji, że pewnie nie da się tego nawet policzyć.

Reklama

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama