Mobile

Asus Zenfone 5 - Tajwańczycy znowu pokażą wszystkim, jak zaskakiwać?

Albert Lewandowski
Asus Zenfone 5 - Tajwańczycy znowu pokażą wszystkim, jak zaskakiwać?
2

Asus stara się działać na zróżnicowanych rynkach elektroniki użytkowej. Ich propozycje znajdziemy nie tylko wśród laptopów, ale również wśród smartfonów i moim zdaniem w tych dwóch konkretnych kategoriach radzą sobie najlepiej. Wkrótce poznamy piątą już generację ich słynnej linii telefonów. Czego możemy się po niej spodziewać?

Znajomy wygląd

Rodzina Asus Zenfone 5 będzie składała się z wielu przedstawicieli, jednak do tego wrócimy jeszcze za chwilę. Zaczniemy od wyglądu nadchodzących urządzeń. Według dostępnych w sieci grafik przedstawiających jeden ze smartfonów, najpewniej wersję Max, można stwierdzić, że firma będzie dalej inspirowała się przy projektowaniu telefonów iPhonem i w sumie trudno uznać to za wadę. Te sprzęty po prostu wyglądają ładnie.

Jeżeli chodzi o wykonanie, to trudno tu jeszcze cokolwiek stwierdzić, od którego wariantu będziemy mogli liczyć na aluminiową lub nawet szklano-aluminiową konstrukcję. Myślę, że flagowe urządzenia pozostaną tu bez większych zmian. W sumie po co zmieniać coś, co jest dobre? Najbardziej zaskakuje mnie jednak to, że właśnie Asus Zenfone 5 Max będzie nadal wyposażony w złącze microUSB 2.0, a nie USB typu C, które powinno być bardziej promowane przez producentów. Ujednolicony standard we wszystkich sprzętach niesie ze sobą wiele korzyści.

Szerokie spektrum mocy

Najwięcej szumu wokół siebie zrobiła druga generacja. Asus Zenfone 2 wyróżniał się zastosowanym procesorem – układ Intel Atom pozwolił uzyskać wysoką wydajność przy zachowaniu atrakcyjnej cenie. Dodając do tego dostępność wersji z 4 GB RAM, otrzymujemy obraz szybkiego telefonu. Owszem, nie był idealny, jednak miał w sobie to coś, że ludzie rzeczywiście chcieli go mieć. Jego następcy naprawdę godnie kontynuowali jego tradycję.

Wspomnę tu o Zenfonie AR, wspierającym Project Tango, czy Zenfonie Zoom S, wyróżniającym się zoomem optycznym. Ogółem Asus pokazał już, że umie tworzyć nie tylko szablonowe, porządne produkty, ale również coś bardziej interesującego. Mam nadzieję, że szczególnie fotograficzna odmiana doczeka się następcy. Na razie wiemy nieco więcej o tych niższych smartfonach, na których się skupimy.

Asus Zenfone 5 Max będzie napędzany ośmiordzeniowym Snapdragon 430 oraz zaoferuje 5,7-calowy ekran IPS o proporcjach 18:9. Z kolei Asus Zenfone 5 Lite będzie naturalnie słabszy. Wciąż jednak będzie miał procesor Snapdragon, a ja tu obstawiam czterordzeniowego 425. Jego wyświetlacz natomiast ma mieć przekątną 6 cali, ale zapewne w sprzedaży będzie dostępny również w mniejszej odmianie.

Każdy coś znajdzie

Oprócz wersji Max i Lite, ponownie ujrzymy warianty: standardowy, Pro, Zoom i Selfie. Jednak jedynie część z nich doczeka się oficjalnej premiery w Barcelonie w trakcie targów MWC 2018, które będą odbywać się pod koniec lutego. Myślę, że jest naprawdę warto czekać. Podwójne aparaty i ekrany 18:9 również w średniopółkowych modelach pozwalają przewidywać, że nowe Zenfony będą cieszyć się sporą popularnością. W sumie aktualnie to dwa najważniejsze elementy każdej nowości.

Sukces całej linii może zależeć również od samej dystrybucji. Dotychczas producent powoli wprowadzał swoje modele do kolejnych krajów, wskutek czego Stany Zjednoczone otrzymały smartfony Asusa kilka miesięcy po ich premierze. Oby tym razem szybko trafiły do sprzedaży globalnie.

źródło: WinFuture, Android Authority

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu