Mobile

ASUS przeciera szlaki i jako pierwszy rusza z aktualizacją do Androida 4.2

Tomasz Popielarczyk
ASUS przeciera szlaki i jako pierwszy rusza z aktualizacją do Androida 4.2
6

Na pytanie, jakiej marki gadżety jako pierwsze (po Nexusach rzecz jasna) otrzymają Androida 4.2, odpowiedziałbym "na pewno nie HTC". Trudno było jednak wskazać prekusora, bo pod tym względem niewiele firm dało się poznać z dobrej strony. Myślę, że wśród nich na pewno są Huawei i ASUS. Ten ostatni wł...

Na pytanie, jakiej marki gadżety jako pierwsze (po Nexusach rzecz jasna) otrzymają Androida 4.2, odpowiedziałbym "na pewno nie HTC". Trudno było jednak wskazać prekusora, bo pod tym względem niewiele firm dało się poznać z dobrej strony. Myślę, że wśród nich na pewno są Huawei i ASUS. Ten ostatni właśnie rozpoczął aktualizację swojego modelu TF300, który, co ciekawe, wcale nie należy do high-endu.

Informację prasową o rozpoczęciu aktualizacji do nowego Androida opublikowano dopiero dziś, choć pierwsze urządzenia otrzymały wersję 4.2 już wczoraj. Póki co ASUS będzie aktualizował tablety na terenie USA, a w ciągu miesiąca system trafi do urządzeń na całym świecie. Tym samym, należący do średniej półki cenowej model TF300, którego premiera odbyła się jakiś rok temu, będzie pierwszym (nie licząc Nexusów) urządzeniem, które otrzyma aktualizację do Androida 4.2 Jelly Bean. Prócz niego, na drugi kwartał bieżącego roku tajwański producent zapowiedział wdrożenie nowej wersji do Transformera Infinity oraz dwóch modeli MeMo. Najzabawniejsze w tym jest to, że TF300 otrzymuje nowego Androida wcześniej niż Galaxy Nexus kupiony w amerykańskiej sieci Verizon...

W całej tej sprawie nurtują najbardziej dwie kwestie. Po pierwsze, to dlaczego ASUS wybrał akurat TF300, który przecież nie jest urządzeniem z najwyższej półki. Flagowcem w ubiegłorocznej ofercie producenta był przecież TF700, czyli wspomniany Infinity, który otrzyma aktualizację dopiero w drugim kwartale. Wyjaśnić można to na dwa sposoby. ASUS być może odnotował znacznie wyższą sprzedaż tańszego z modeli i wyszedł z założenia, że zaktualizowanie go jako pierwszego przyniesie większe korzyści wizerunkowe. Poza tym firma mogła liczyć na większą przychylność mediów - w końcu nowy Android trafi nie tylko do middle-endu, ale też sprzętu, od którego premiery minęło już sporo czasu i który debiutował na rynku z wersją 4.0 ICS.

Szczerze powiedziawszy po cichu liczyłem na to, że Android 4.2 wkrótce zawita do urządzeń Huawei lub ASUS-a. Bardziej liczyłem na tę pierwszą firmę, która już nie raz pokazywała, że potrafi dać po nosie dużym producentom (i tym samym szybko wkradła się na pozycję trzeciego, największego dostawcy smartfonów na świecie - choć tutaj byłbym ostrożny z daleko idącymi wnioskami, bo w końcu mówimy o Chinach, najbardziej zaludnionym państwie na całym globie). Okazuje się jednak, że w tym aspekcie ASUS ma jeszcze niejednego asa w rękawie i wcale bym się nie zdziwił, gdyby zaprezentowana lista urządzeń była jedynie początkiem aktualizacji.

O profitach płynących z aktualizacji Androida do wersji 4.2 pisał szczegółowo nie będę. Z punktu widzenia użytkowników tabletów ważne jest z pewnością to, że w tej wersji w końcu wdrożono obsługę kilku kont użytkowników. Prócz tego jest to pierwsze wydanie, gdzie standardową przeglądarkę zastępuje Chrome. Google zadbał też o szereg usprawnień podczas wprowadzania tekstu (klawiatura a'la Swype) oraz wdrożył niesławne widżety na ekranie blokowania. Pozostaje pytanie, co od siebie doda ASUS, który swoje tablety przyozdabia nakładką graficzną o nazwie WaveShare UI. W jej skład wchodzi kilka widżetów, szereg aplikacji (m.in. fantastyczny notatnik) oraz klient chmury ASUS WebStorage. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie ona dobrze zoptymalizowana pod kątem współpracy z nowym Androidem, a sam system wyciśnie ostatnie soki z wbudowanego w TF300 hardware'u.

A tymczasem czekamy na ruchy pozostałych producentów. W maju czeka nas konferencja Google i coraz głośniej mówi się o zaprezentowaniu na niej Androida 5.0 Key Lime Pie, który z całą pewnością będzie wymagał więcej pracy, jeśli chodzi o aktualizację starszych urządzeń. Jeżeli zatem producenci chcą liczyć na jakiekolwiek profity wizerunkowe, powinni wziąć się do roboty już teraz.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu