Czy wiedzieliście, że wikingowie nosili futurystyczne zbroje rodem z filmów sci-fi?
Ubisoft powariował do reszty. Nowy dodatek do Valhalli zrobi z assassyna Iron Mana
To, że Ubisoft już dawno przestał udawać, że zależy mu na kontynuowaniu historycznego ducha serii Assassin’s Creed już wszyscy o dawna wiemy. To, że bohaterowie noszą kaptury i używają ukrytych ostrzy tylko po to, żeby odcinać kupony i zarabiać na sentymentach także nikogo już nie zaskakuje. Jednak to, co francuski developer wyprawia w wikingowej odsłonie, woła o pomstę do nieba. Jeśli jesteście sympatykami Ezio i Altaira, tęskniącymi za Assassin’s Creed z dawnych lat, to lepiej nie czytajcie dalszej części.
Assassin's Creed: Avengers
Od momentu premiery Assassin’s Creed Origins – gdy projektanci Ubisoftu zapragnęli zamienić serię na fantasy RPG – gry o zakonie skrytobójców zaczęły tracić swój pierwotny klimat. Z odsłony na odsłonę gracze doświadczają coraz bardziej odklejonych fragmentów rozgrywki, pokroju walki z mitycznymi potworami i międzywymiarowych podróży. Choć jest to głupie i irytujące, to do tej pory jakoś udawało się przełknąć wymysły francuskiego studia. Tym razem jednak postawili poprzeczkę znacznie wyżej. Rzucie tylko okiem na zbroję, która zostanie udostępniona w najnowszym dodatku.
Oczy was nie mylą. Eivor został Iron Manem. I to nie tylko wizualnie, ale także w kwestii wyposażenia. Po przywdzianiu futurystycznego kombinezonu bohater może strzelać wiązką zabójczych promieni niczym Tony Stark w Avengersach. Jakby tego było mało, aktualizacja przynosi także nowego wierzchowca stylizowanego na mechaniczne monstra z Horizon Zero Dawn. Przedmioty mają trafić do wewnętrznego sklepu gry i będą dostępne do kupienia za wirtualną walutę w przeciągu następnych miesięcy.
Quo vadis, Assassin’s Creed…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu