“Assassin's Creed Shadows” zabiera nas w zupełnie nowe rejony - na taką przygodę czekało wielu graczy. Czy nowe okoliczności, nowa historia i bohaterowie, a także zmiany okażą się tak dobre?

Tym razem szelest bambusowych liści miesza się z brzękiem samurajskich mieczy, a cienie kryją tajemnice starożytnych rodów - nie lada wstęp, prawda? Wybaczcie, ale po wsiąknięciu w ten klimat, trochę mi się to udzieliło. "Assassin's Creed Shadows" przenosi nas w sam środek burzliwego okresu Japonii: Sengoku, czas nieustannych wojen i intryg, który staje się pole do działań dla nowych bohaterów. W krainie honoru i zdrady, bo jakże inaczej można by określić Japonię, lojalność jest towarem deficytowym, a śmierć czai się za każdym rogiem. To właśnie tu zaczynamy nową opowieść, wobec której mnóstwo graczy ma ogromne oczekiwania.
Assassin's Creed Shadows - recenzja gry
W "Assassin's Creed Shadows" spotykamy dwie postacie, których losy splatają się w cieniu zbliżającej się wojny. Naoe, zwinna i zabójcza kunoichi, mistrzyni cichej eliminacji, i Yasuke, potężny samuraj, którego siła budzi respekt i strach. W internecie pojawiły się już kontrowersje związane z pojawieniem się postaci Yasuke, czyli czarnoskórego samuraja, natomiast jego historia dołączenia do tego świata jest wyjaśniona już na wstępie, przemawia do mnie i myślę, że stanowi ciekawe urozmaicenie w fabule gry. Na najnowszą część można patrzeć w ten sposób: jest to nie tylko kolejna odsłona popularnej serii, ale przede wszystkim podróż do serca feudalnej Japonii. Oczywiście znajdziemy w niej easter eggi, pewne smaczki i nawiązania do pozostałych wydań, ale bez problemu można zanurzyć się w niej bez znajomości innych gier.
"Assassin's Creed Shadows" kontynuuje trend zapoczątkowany przez ostatnie odsłony serii, skupiając się na otwartym świecie, elementach RPG i rozbudowanej fabule. "Valhalla" przyzwyczaiła nas do ładnych widoków i pięknej grafiki, a nie ukrywajmy w 2025 roku ciężko o rewolucyjne zmiany, natomiast jest sporo ulepszeń i nowych pomysłów. Rozgrywka, typowa dla tej serii gier, łączy elementy skradania, walki i eksploracji. Nie pojawia się tu mnóstwo zmian, ale widać pewne usprawnienia i poprawki, dzięki którym część zadań wykonuje się szybciej i sprawniej.
System walki, choć znajomy, został dopracowany.
Co potrafią postacie w Assassin's Creed Shadows?
Każda postać ma unikalne drzewko umiejętności, co pozwala na dostosowanie stylu gry do własnych preferencji. To naprawdę fajne rozwiązanie, bo każdy może zastosować własne podejście do rozgrywki i prowadzić postać wedle uznania. Skradanie to prawdziwa sztuka, a wykorzystanie cieni i gadżetów Naoe takie jak linka z hakiem daje poczucie bycia prawdziwym ninja. Walka jest brutalna i satysfakcjonująca, z licznymi animacjami dekapitacji i rozczłonkowania, natomiast głównie skupia się na dosyć prostych atakach i blokach, co dla początkujących graczy i niezaprawionych w walkach jest ulepszeniem. Parkour również został udoskonalony, posiada nowe animacje i większą płynność ruchów.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że w zależności jaką postacią gramy system walki będzie nieco inny. Poza samym wyglądem, gdzie Yasuke ma ewidentnie ciężką samurajską zbroję, to ma to przekład również na zwinność podczas walki, a w tym wypadku raczej jej brak, bo Yasuke jest raczej taranem niż zwinnym ninja i wszelkie próby parkourowe wychodzą mu raczej z większą trudnością, w przeciwieństwie do Naoe. Yasuke wspina się wolniej i bardziej ociężale, często zmuszony jest szukać drabin i schodów.
Zmianą jest to, że nie każdy mur będzie dostępny do wspinaczki, co sugeruje zmiany w budowie świata. W kwestii broni i różnicy między głównymi postaciami to Yasuke jest silnym wojownikiem walczącym w zwarciu, posługującym się naginatą, kanabo i kataną. Dysponuje także bronią palną – teppo – z różnymi rodzajami amunicji. Jego ataki są potężne, ale porusza się wolniej. Naoe polega na zwinności i szybkości, preferując unikanie bezpośredniej konfrontacji.
Drobne nowości o dużym znaczeniu
Posiada własny zestaw narzędzi zbrodni, a w walce wręcz dysponuje trzema różnymi broniami. Dodatkowo gadżety takie jak kunai, shuriken, dzwonek do przyciągania przeciwników, bomba dymna czy linka z hakiem pozwalają nam skutecznie poruszać się po terenach wroga. Obie postacie posiadają specjalne umiejętności, które zużywają punkty adrenaliny, ładowane podczas walki. Yasuke ma dostęp do potężnego kopnięcia. Każda broń posiada własne drzewko umiejętności, odblokowujące unikalne ataki. Dodatkowo, możemy przyzywać sojuszników o precyzyjnych umiejętnościach, którzy pomagają nam w walce, na przykład skrytobójca eliminujący wrogów jednym strzałem lub osoba siejąca zamieszanie. Dodatkowo każda broń posiada również oddzielne ścieżki rozwoju.
Gra kładzie nacisk na samodzielne odkrywanie i zachęca nas do eksploracji licznymi nagrodami w postaci przedmiotów i materiałów oraz skrzyń, które później przydadzą się do ulepszenia ekwipunku w kuźni. Ekwipunek posiada własny poziom, rzadkość, statystyki oraz bonusy za skompletowanie pełnych zestawów. Świat jest otwarty i pełen aktywności. Wiele lokacji nie jest od razu widoczne na mapie i trzeba polegać na wskazówkach i własnej obserwacji.
Co się zmieniło w Assassin's Creed Shadows?
Zamiast orła, tym razem musimy manualnie skanować otoczenie, przytrzymując odpowiedni przycisk, aby oznaczać wrogów i lokalizować skarby, które pojawiają się jako kolorowe światła. Znane nam już wcześniej punkty synchronizacji pojawiają się również tutaj i odkrywają nam pobliski teren, a więc aby odkryć dalsze części mapy i ważne lokacje, musimy tam się osobiście pofatygować. Natomiast cały świat możemy zwiedzić klasycznie jak w poprzedniej części - na koniu, co w moim odczuciu uległo poprawie, gdyż przywołanie konia jest jeszcze szybsze i niemalże automatycznie na niego wskakujemy. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość wysłania zwiadowców w określone miejsca, co pomaga w odkrywaniu mapy i zbieraniu informacji. Zwiadowców zdobywa się i trenuje w bazie gracza, tak jak w Valhalli, gdzie mieliśmy osadę, tak tutaj również mamy swoją bazę, którą możemy rozbudowywać o budynki takie jak np. stajnia dla koni, kakurega dla zwiadowców, dojo dla sojuszników, czy kuźnia do ulepszania sprzętu.
Coś co osobiście zawsze przykuwa moją uwagę to oprawa graficzna. "Assassin's Creed Shadows" prezentuje się imponująco, zwłaszcza na mocniejszych komputerach i konsolach. Trudno nie zauważyć pięknych widoków, ale co więcej to zmieniających się pór roku i mam wrażenie, że nie były one ściśle związane z postępem fabuły, wręcz wpływa na rozgrywkę niejako przypadkowo i mam ochotę przejść niektóre misje jeszcze raz tym razem w innych porach roku. Dodatkowo kierunek wiatru, determinuje ruch trawy, drzew oraz reszty krajobraz, co jeszcze bardziej dodaje realizmu grze.
Japonia jest wdzięcznym miejscem pod kątem zarówno naturalnych widoków jak i architektury, która jest naprawdę wdzięcznie odwzorowana. W kwestii wizualnej postaci, to są one jak najbardziej poprawne, lecz mnie jakoś specjalnie nie zachwyciły, wręcz niekiedy detale mogłyby być bardziej dopracowane. Skoro jesteśmy przy postaciach to niektóre zachowania NPC-ów lub przeciwników są czasami nienaturalne. Dźwięk jest klimatyczny, a japońska muzyka i odgłosy walki dodają grze autentyczność - to zawsze była mocna strona serii i taką pozostaje.
Niektórzy będą zachwyceni klimatem i atmosferą Assassin's Creed Shadows
Akcja gry, jak wspomniałem na początku, toczy się w burzliwym okresie Sengoku, a fabuła skupia się na losach Naoe i Yasuke, których łączy wspólny cel – zemsta i walka z przeciwnościami losu. Dlaczego jest to istotne? Ponieważ gra posiada opcje dialogowe, ale dla tych z was, którzy tego nie lubią jest dobra wiadomość: można wybrać opcję "trybu kanonu", który usuwa wybory dialogowe i z góry zakłada kanoniczną ścieżkę, w tym wybór postaci do misji. Z ulepszeń czy zmian jakich można jeszcze dokonać w grze to np. zmiana języka postaci, które mogą posługiwać się w swoich rodzimych językach, co jeszcze bardziej wprowadza nas w klimat Japonii.
Dla mnie przygoda z "Assassin’s Creed: Shadows" to przeniesienie się w klimaty "Shoguna", gdzie tym razem ja przeżywam tę historię. Nie ukrywam, że tematyka Japonii jest mi bliska, stąd pojawienie się tego tytułu na rynku wywołało u mnie ogromny zachwyt, a czy utrzymał się on po ograniu tytułu? Myślę, że zdecydowanie tak.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu