Asm.js spodobał się Microsoftowi na tyle, by użyć go w Windows 10. To wielki sukces Mozilli

Asm.js czyli otwarta technologia Mozilli pozwalająca na uruchamianie zaawansowanych aplikacji w przeglądarce odnosi swój kolejny znaczący sukces. Rozwiązanie to spodobało się Microsoftowi i znajdzie zastosowanie w domyślnej przeglądarce Windowsa 10 - Spartanie.

Asm.js to nietuzinkowe rozwiązanie, którego efekty trudno przecenić. Mozilli udało się bowiem sprawić, że aplikacje webowe działają w przeglądarce internetowej ze zbliżoną wydajnością do programów desktopowych. Wszystko to dzięki możliwości przetwarzania kodu Fundacji udało się nawet przygotować kilka dem bazujących na silniku Unreal Engine 3 oraz Unity. Efekty były niesamowite.

Nie powinno zatem dziwić, że wdrożenie wsparcia dla asm.js znalazło się w pierwszej dziesiątce najbardziej oczekiwanych przez użytkowników funkcji w nowej przeglądarce Microsoftu. Firma nie pozostała głucha na te sugestie i zapowiedziała, że obsługa asm.js będzie częścią rozwijanego przez nią silnika JavaScript o nazwie Chakra. Idąc dalej możemy spodziewać się również pełnej implementacji WebGL oraz Web Audio, co przełoży się na kompleksowe wsparcie dla nawet bardziej rozbudowanych gier i aplikacji w przeglądarce.

Czytaj dalej poniżej

OneDrive w Material Design jest piękniejszy niż kiedykolwiek [prasówka] Tomasz Popielarczyk

AntywebTV: Przyglądamy się nowościom w Windows 10 Konrad Kozłowski

Warto tutaj zaznaczyć, co rozumiemy przez "wsparcie". Otóż asm.js jako podzbiór JavaScript działa właściwie na każdej przeglądarce, ale nie tak szybko jak mógłby. Zoptymalizowanie programu pod jego kątem przynosi po prostu znacząco lepsze rezultaty. Tak czy inaczej dla Mozilli jest to ogromny sukces, bo technologia zaczyna wchodzić pod strzechy, a wsparcie ze strony dostawców przeglądarek przełoży się na większe zainteresowanie deweloperów. Dodajmy do tego jeszcze inne akcje, jak jeden z ostatnich Humble Bundle, który promował asm.js, a już niebawem możemy zobaczyć coraz większą liczbę gier przygotowywanych z myślą o przeglądarkach internetowych, gdzie będą działać niezależnie od platformy, z której korzystamy. To również okazja do spopularyzowania nowego modelu dystrybucji treści - bardziej uniwersalnego i wszechstronnego.

Mozilla ma zdecydowanie co opijać, bo kolejna opracowana przez fundację i przy tym otwarta technologia wchodzi do mainstreamu, a tym samym powoli staje się fundamentem pod zmiany, jakie w niedalekiej przyszłości czekają internet.