Felietony

Członek zespołu w Arktyce wpadł w szał. Selekcja śmiałków na Marsa będzie bardzo trudna

Jakub Szczęsny
Członek zespołu w Arktyce wpadł w szał. Selekcja śmiałków na Marsa będzie bardzo trudna
Reklama

Na Ziemi Królowej Maud w Antarktyce stoi południowoafrykańska stacja badawcza SANAE IV. Trzy moduły połączone w jeden kompleks o powierzchni 1850 m² znajdują się na skraju klifu Vesleskarvet, w miejscu, gdzie dostęp jest możliwy jedynie w sprzyjających warunkach pogodowych. Na co dzień to centrum badań polarnych, ale ostatnio stało się miejscem, które zwróciło uwagę specjalistów w zakresie psychologii ekstremalnych środowisk.

Według doniesień mediów w bazie doszło do incydentów obejmujących zarzuty o naruszenie nietykalności cielesnej, groźby i wprowadzanie atmosfery pełnej napięcia. Dziewięcioosobowa załoga od tygodni żyje w ścisłej izolacji – bez prywatności, możliwości zmiany otoczenia czy fizycznego oddzielenia się od źródła konfliktu. W takich warunkach drobne nieporozumienia potrafią szybko przekształcić się w poważne spory. Łatwo sobie wyobrazić, w co może przerodzić się choćby niewielka zwada między członkami zespołu...

Reklama

Izolacja jako czynnik ryzyka

Richard Addante, psycholog NASA, podkreśla, że izolacja zmienia postrzeganie czasu i wyostrza każdy element codziennych interakcji. Sam przecież brał udział w symulacjach misji kosmicznych, w tym w 45-dniowym pobycie w kapsule badawczej w Johnson Space Center. W takich środowiskach dochodzi do zmian w rytmach snu, apetycie i gospodarce hormonalnej. Światło, dieta, brak bodźców zewnętrznych – wszystko to zwiększa obciążenie psychiczne. Dodajmy do tego poczucie zagrożenia, brak kontaktu z bliskimi, brak możliwości zrealizowania tych najbardziej pierwotnych potrzeb oraz świadomość, że gdy pójdzie coś nie tak, nikt nie będzie zdolny nas uratować. Słaba perspektywa, prawda?

Proces selekcji kandydatów do tego typu misji jest ograniczony w swojej skuteczności. Testy psychologiczne eliminują osoby z oczywistymi problemami, ale nie dają gwarancji, jak uczestnik poradzi sobie po miesiącach w zamkniętej, wymagającej społecznie przestrzeni. Szklanej kuli nie posiadamy. Bynajmniej nie tej działającej.

Dynamika zespołu

Dobór załogi to proces złożony z wielu warstw. Nie chodzi tylko o unikanie osób z problemami psychicznymi, ale o zapewnienie odpowiedniego balansu osobowości. Dwa silne charaktery czy dwóch ekstrawertyków w małej przestrzeni mogą doprowadzić do szybkiego wypalenia relacji. Kandydaci do takich zadań często mają wysoką tolerancję na ryzyko i motywację do poszukiwania ekstremalnych doświadczeń.

Historia badań polarnych potwierdza, że presja psychiczna w takich miejscach jest realna. Wyprawy sprzed wieku przygotowywały się na kryzysy, zabierając trumny i kaftany bezpieczeństwa. Belgijska ekspedycja „Belgica” w 1898 r. odnotowała przypadki psychozy u dwóch członków załogi. Nawet w XXI wieku zdarzają się dramaty – w 2018 r. na rosyjskiej stacji Bellingshausena spór o zakończenia książek zakończył się atakiem z użyciem noża. Taki konflikt w normalnych warunkach rozwiązalibyśmy w kilka minut. Zresztą... mówimy o rosyjskiej stacji.

Mars – wyzwanie większe niż Antarktyda

Misja na Marsa będzie jeszcze trudniejsza. Ewakuacja z Antarktyki może zająć dwa tygodnie, z Marsa – jest zasadniczo niemożliwa. Brak świeżego powietrza, naturalnego światła i możliwości wyjścia na zewnątrz sprawia, że jedynym miejscem "ucieczki" jest własny umysł. A w umyśle potrafią czaić się naprawdę potężne demony...

Szkolenie psychologiczne dla uczestników wciąż ustępuje miejsca przygotowaniom technicznym. Dopiero od niedawna rośnie świadomość, że radzenie sobie z napięciem i izolacją powinno być jednym z głównych elementów treningu.

Aktualna sytuacja

Z ostatnich informacji wynika, że sytuacja w SANAE IV uległa poprawie. Nie było potrzeby przeprowadzania ewakuacji, wprowadzono za to regularne konsultacje z psychologami, ćwiczenia integracyjne i inne działania mające odbudować relacje w zespole. Osoba, której zarzuca się wywołanie konfliktów, uczestniczy w programach naprawczych i wystosowała przeprosiny.

Reklama

Addante podkreśla, że poza doborem odpowiednich osób kluczowa jest zdolność do wybaczania i odbudowy relacji. W ekstremalnych warunkach niewiele osób jest w stanie działać w swojej najlepszej formie – często to właśnie umiejętność łagodzenia konfliktów decyduje o powodzeniu całej misji.

Czytaj również: Marsjański meteoryt sprzedany za miliony. Wniesiono protest

Reklama

Wyobraźcie sobie tylko: wszystko szło dobrze, dopóki ktoś nie uznał, że musi "wyjść" ze statku, który zmierza ku Marsowi i dochodzi do katastrofy całej misji. Byłoby to — z naszego punktu widzenia — głupie i smutne zakończenie próby realizacji naszych ambicji. Niemniej, jest ono jak najbardziej realne i musimy o tym pamiętać. Selekcja astronautów mających za zadanie "zdobyć" Czerwoną Planetę będzie jeszcze trudniejsza. A to przecież nie jest jedyny problem, który musimy brać pod uwagę...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama