Żyjemy w czasach, gdy od nowa próbuje się zaprojektować wszystkie lub prawie wszystkie produkty z naszej rzeczywistości. Wystarczy pojechać na targi elektroniki użytkowej, by się o tym przekonać. Nierzadko to wymyślanie, projektowanie i wczesna produkcja prowadzą do serwisów finansowania społecznościowego. Tak jest w przypadku Meddsy - apteczki samochodowej, w której znajdziecie masę elementów. Większość pewnie nie będzie potrzebna.
Meddsy przyda się każdemu kierowcy i podróżnikowi. Przynajmniej w teorii
Meddsy już osiągnęła sukces na Kickstarterze: na liczniku jest blisko 61 tysięcy dolarów, twórcy chcieli pozyskać z tego źródła 50 tysięcy dolarów. Teraz powinno być z górki: pojawiły się pieniądze, nie pozostaje nic innego, jak wystartować z produkcją i dostarczyć sprzęt klientom. Problem polega na tym, że z gadżetami z Kickstartera różnie bywa właśnie na tym etapie. Sztandarowym przykładem lodówka, która przerosła twórców. Ale takich przypadków było znacznie więcej: od pierścienia do sterowania urządzeniami, przez drony, po maskę do snu polifazowego. Jak będzie z Meddsy? Przekonamy się...
Rzućmy okiem na sam produkt - co oferują twórcy? W jakimś stopniu przypomina mi to skrzynkę z narzędziami. Tyle, że tu mamy miks lekarstw, opatrunków i zestawu surwiwalowca. To nie jest dzieło przypadku, apteczka stanowi ponoć wypadkową konsultacji z lekarzami, żołnierzami, ludźmi z różnych służb, podróżnikami i właśnie specami od surwiwalu. To, co znajdziemy w środku, zależy także od pieniędzy, które wydamy na gadżet. Podstawa kosztuje w serwisie Kickstarter niecałe sto dolarów. Za zestaw ekspercki trzeba zapłacić znacznie więcej - blisko 270 dolarów. To już całkiem sporo, zwłaszcza w polskich warunkach.
Pojawi się oczywiście pytanie: co nowego można wsadzić do apteczki? Różnicę robi głównie zestaw "elektryczny". To powerbank i latarka w jednym, sprzęt umożliwiający odpalenie samochodu, ale też naładowanie telefonu (klient znajdzie w zestawie przewody rozruchowe i adaptery) w kryzysowej sytuacji. Do tego dochodzą leki, bandaże i opatrunki przewidziane na różne nieszczęśliwe zdarzenia. Od skaleczenia, przez ukąszenie i reakcję alergiczną, po produkty przydatne w przypadku oparzenia. Do tego m.in. gwizdek, kompas, filtry do wody, narzędzia, zestaw do rozpalania ogniska, maska do sztucznego oddychania, instrukcja pierwszej pomocy, strzykawki, prezerwatywy. Wszystko, co może się w życiu przydać. Może, ale nie musi.
Czy ten produkt jest potrzebny? Wątpię, by potrzebował go przeciętny kierowca. Część tych rzeczy pewnie już ma w swoim aucie (apteczkę zawsze warto posiadać), inne nie są mu potrzebne. Co z podróżnikami i surwiwalowcami? Oni pewnie też są odpowiednio wyposażeni. Nie jestem przekonany, czy przyda im się sporych rozmiarów skrzynka napakowana gadżetami. Doświadczony surwiwalowiec czy globtroter pewnie uśmiechnie się nad tym produktem. Pozostaje grupa tych przezornych, ale omijających przygody. Ilu może ich być? Jak widać po wyniku zbiórki, odpowiednio dużo.
Zastanawiam się, kiedy podobne zestawy zobaczymy w dyskontach. A może już tam są - czasem odnoszę wrażenie, że w tych sklepach można kupić wszystko. Ewentualnie ktoś kupi wspomniany organizer na narzędzia i sam wypełni go lekami, gadżetami i narzędziami. Nawet powerbank dorzuci. Może nie będzie to zestaw kompaktowy i wodoodporny, ale w kieszeni zostanie trochę pieniędzy.
Podejrzewam, że o Meddsy już nie usłyszymy (chyba, że twórcy roztrwonią pieniądze), ale za jakiś czas na Kickstarterze pojawi się pewnie kolejny gadżet z cyklu "wymyśliliśmy coś od nowa"...
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu