Internet uwielbia generować hipotetyczne pytania, które często przeradzają się w zawiłe dyskusje mogące trwać bez końca. Czasem ich popularność rośnie do absurdalnych rozmiarów i w efekcie końcowym angażuje to bardzo wielu ludzi z całego świata, tylko po to aby udzielić odpowiedzi na jakieś zmyślone pytanie, na przykład: czy współczesny oddział ekspedycyjny marines, mógłby pokonać armię Imperium Rzymskiego za panowania Oktawiana Augusta?
Czy współczesny oddział amerykańskich marines mógłby pokonać armię Imperium Rzymskiego?
Przerwa śniadaniowa i rzymscy legioniści
James Erwin miał akurat przerwę na swój popołudniowy posiłek, więc zabrał się za przeglądanie popularnego serwisu internetowego o nazwie reddit. Jego uwagę przykuło dziwne pytanie jednego z użytkowników (The_Quiet_Earth), który chciał wiedzieć, czy gdyby przeniósł się w czasie do starożytności wraz z oddziałem amerykańskich marines, miałby szansę na obalenie Imperium Rzymskiego?
Zaintrygowany Erwin zaczął czytać odpowiedzi innych użytkowników, lecz nie był nimi usatysfakcjonowany. Los chciał, że człowiek ten akurat kończył pisanie książki pod tytułem „Encyclopedia of U.S. Military Actions”, więc nie mógł się powstrzymać od udzielenia własnego komentarza. W pośpiechu wystukał na klawiaturze fikcyjne mini-opowiadanie o tym jak MEU (Marine Expeditionary Unit) stacjonujące w Kabulu, jakimś cudem zostało cofnięte w czasie do starożytności w okolice rzeki Tyber. Nacisnął „wyślij”, dokończył swój posiłek i wrócił do pracy.
Tysiące ludzi zainteresowanych tematem
Pod koniec dnia był ciekaw reakcji na swoje opowiadanie, więc ponownie zajrzał na reddit. Okazało się, że przeczytało je tysiące ludzi, którzy domagali się kontynuacji. Autor oczywiście się ucieszył i chętnie kontynuował swoje opowiadanie. Następnego dnia skontaktowała się z nim firma Madhouse Entertainment w sprawie przedstawicielstwa, a tydzień po tym Warner Bros. Entertainment Inc. wykupiło prawa do ekranizacji opowieści.
Dla „Rome, Sweet Rome” powstał osobny subreddit i pełno tzw. „fan art”. Wraz z popularnością przybyło też słów ktytyki. Historycy wytykali Erwinowi niepoprawności historyczne, natomiast prawdziwi marines, którzy przeczytali opowiadanie, zwracali uwagę na różne nieścisłości. Zabawne, ale autor napisał to podczas przerwy śniadaniowej, a później po prostu dodał jeszcze trochę treści, więc faktycznie nie przeznaczył wiele czasu na upewnianie się czy coś jest zgodne z rzeczywistością, czy jednak będzie to naciągane. W przypadku adaptacji filmowej ma być inaczej.
Taki oddział ekspedycyjny marines składa się zazwyczaj z 2200 żołnierzy. W historyjce Jamesa Erwina, MEU zostaje przeniesione w czasie, wraz z pełnym wyposażeniem w postaci karabinów M4 czy granatów, ale również z czołgami M1 Abrams. Marines będą musieli stawić czoła ludziom wyposażonym w metalowe pancerze, miecze i katapulty.
Niestety karabiny i granatniki nie pozostawiłyby śladu po rzymskich legionistach. Najgorsze jest to, że karabin maszynowy strzelający amunicją .50 cali spenetrowałby ich pancerze, lecz kule zostałyby przez nie zniekształcone, co spowodowałoby jeszcze gorsze obrażenia. Po co więc oglądać z góry przesądzoną masakrę? Otóż legionistów będzie setki tysięcy, natomiast żołnierzy zaledwie parę tysięcy. Mimo tego, że posiadają np. czołgi M1 Abrams, nie będą w stanie uzupełnić paliwa. Tak samo nie będą mogli liczyć na dodatkowe zapasy amunicji ani posiłki w postaci ludzi.
Absurdalne internetowe pytanie przerodziło się w… równie absurdalny pomysł na film, ale myślę że wielu ludzi chętnie by to obejrzało (sam nabrałem na to ochoty). Niestety mimo poważnego zaangażowania w projekt adaptacja filmowa do tej pory nie powstała (trwa to już od wielu lat), a pojawienie się dodatkowych problemów z prawami do dzieła (wszystko zaczęło się od wpisu na reddicie) nie ułatwia sprawy. Przykładowo na IMDb można zobaczyć, że "Rome, Sweet Rome" ma status "in development".
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu