Apple

Apple zezwala na zewnętrzne płatności. Jest wielkie "ale", które zmywa uśmiechy

Kamil Świtalski
Apple zezwala na zewnętrzne płatności. Jest wielkie "ale", które zmywa uśmiechy
Reklama

Po wielkiej batalii Apple zezwoliło na zewnętrzne systemy płatności w amerykańskim App Store. Jest jednak wielki haczyk...

Ostatnio cały świat skierował siły by walczyć z szeroko zakrojonymi praktykami Apple, które mają na celu utrudnienie gigantowi życia. Nie dalej niż wczoraj wspominałem, że już niebawem Apple ma wprowadzić na europejskim rynku opcję instalacji aplikacji z zewnętrznych źródeł, a rozmaite rynki nakazują firmie rozmaite działania celem otwarcia się na inne systemy płatności itd.

Reklama

Kilkadziesiąt godzin później temat powrócił jak bumerang w kontekście... Stanów Zjednoczonych. Tam wprowadzone zostały zmiany, pozwalające twórcom aplikacji na korzystanie z zewnętrznych systemów płatności. Teoretycznie to coś, o co walczyli od zawsze. W praktyce jednak walczyli o większe zarobki, a nie zewnętrzne systemy — co idealnie widać po tym, jak rozegrało ich Apple.

Twórcy mogą skorzystać z zewnętrznych systemów płatności, ale i tak muszą zapłacić Apple. I to niemało

Po zmianie regulaminu, twórcy aplikacji będą mogli umieszczać po jednym linku do zewnętrznego serwisu, który będzie alternatywą dla płatności wewnątrz aplikacji. I brzmi to jak bajka, w teorii, bowiem w praktyce twórcy... wciąż będą musieli oddawać Apple procent od każdej transakcji. I to wcale niemały, bowiem mowa o stawce od 12% do 27%.

Prawdopodobnie Apple zdecydowało się na wprowadzenie takiej opcji przede wszystkim z myślą o twórcach aplikacji, którym zależy na serwowaniu promocji według własnego widzimisię — a nie stawek obowiązujących w App Store. Wszyscy twórcy aplikacji którzy będą chcieli skorzystać z tej opcji, będą musieli zaaplikować o StoreKit External Purchase Link Entitlement (pl. Uprawnienie do zewnętrznego linku zakupowego StoreKit). Gdy takowy otrzymają, będą mogli stworzyć bezpośredni odnośnik do zakupów w zewnętrznym sklepie. Jak czytamy w regulaminie:

Deweloperzy mogą ubiegać się o uprawnienie do umieszczenia w swojej aplikacji linku do strony internetowej, której deweloper jest właścicielem lub za którą odpowiada, w celu zakupu takich treści. (...) Zgodnie z umową dotyczącą uprawnienia, link może informować użytkowników o tym, gdzie i w jaki sposób można nabyć te elementy zakupu w aplikacji, a także o tym, że takie elementy mogą być dostępne w stosunkowo niższej cenie. Uprawnienie jest ograniczone do korzystania wyłącznie w sklepie iOS lub iPadOS App Store w Stanach Zjednoczonych. We wszystkich innych witrynach sklepowych aplikacje i ich metadane nie mogą zawierać przycisków, linków zewnętrznych ani innych wezwań do działania, które kierują klientów do mechanizmów zakupu innych niż zakup w aplikacji.

Jeśli aplikacja użytkownika dopuszcza się wprowadzających w błąd praktyk marketingowych, oszustw lub wyłudzeń w związku z uprawnieniem, aplikacja użytkownika zostanie usunięta ze sklepu App Store, a użytkownik może zostać usunięty z Programu Deweloperskiego Apple.

I choć brzmi to doskonale i wręcz bajecznie, to regulamin ten dopiero dalej wspomina, że będzie to wiązało się z opłatami dla samego Apple. Będą one co prawda nieco niższe (27% zamiast 30% czy 12% zamiast 15%) — ale te 3%... raczej nie zrobią większości żadnej różnicy. Jako że i tak będą musieli skorzystać z dodatkowego systemu płatności, za który też trzeba będzie zapłacić.

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama