Gdy pada zdanie: "Apple patentuje", nierzadko towarzyszą tej informacji drwiny, pytania i dyskusje. Różnie można podchodzić do wspomnianej kwestii, z ...
Gdy pada zdanie: "Apple patentuje", nierzadko towarzyszą tej informacji drwiny, pytania i dyskusje. Różnie można podchodzić do wspomnianej kwestii, z pewnością należy mieć na uwadze, że korporacja z Cupertino nie jest jedyną, która tworzy obszerne portfolio patentowe i wrzuca do niego rozwiązania uznawane przez niektórych za powszechne. Tak to już działa, zmiana systemu pewnie nie obyłaby się bez ofiar. Poruszam ten temat, ponieważ pojawiły się doniesienia dotyczące kolejnego rozwiązania opatentowanego przez Apple, które ktoś mógłby uznać za oczywiste. Z taką opinią raczej bym się nie zgodził, a Apple życzę powodzenia w realizacji pomysłu.
Wiadomo, że patent nie oznacza wprowadzania danego rozwiązania na rynek. Przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Warto mieć ten dokument, jeśli postanowi się skorzystać z pomysłu, ale równie dobrze może on długie lata leżeć w szufladzie. Czy tak będzie z detektorami dymu implementowanymi w urządzenia Apple? Mam nadzieję, że nie. Korporacja z Cupertino zdobyła patent na czujnik dymu w smartfonie, komputerze czy smartwatchu. Sprzęt wyposażony w taki dodatek może uruchomić zraszacze, powiadomić domowników i ich bliskich, że pojawiło się niebezpieczeństwo, wezwać pomoc (profesjonalną) i wskazać jej, gdzie przebywają domownicy. Ma sens? Moim zdaniem, ma.
Instalacja wykrywaczy dymu/czadu to dla niektórych zbyt duże wyzwanie - ludzie nie chcą albo nie mogą tego zrobić. Niektórzy uznają po prostu zagrożenie za nieistotne. Gdyby wspomniane moduły znalazły się w urządzeniach, których i tak używamy, to mogłoby dochodzić rzadziej do tragedii spowodowanych pożarami czy ulatnianiem się tlenku węgla. Zastosowanie takiego rozwiązania w smartfonach czy komputerach to naprawdę dobry pomysł i dziwię się, że wcześniej nikt nie chciał tego opatentować. Sprawę ogarnęło Apple, więc raczej nie uraczymy realizacji pomysłu w produktach innych firm - spory minus.
Patent Apple może mieć spore znaczenie w kontekście rozwoju zagadnienia inteligentnego domu. Zapewne większość z Was pamięta, że kilka kwartałów temu korporacja Google przejęła firmę Nest, a w jej ofercie znajduje się m.in. detektor dymu. Z pomocą takich urządzeń korporacja z Mountain View może się coraz bardziej zakorzeniać w naszym życiu. Inne firmy nie zamierzają się temu przyglądać bezczynnie: inwestują, patentują, przejmują. Robią to i Samsung i Microsoft, robi to Gogole, Apple od pewnego czasu też pokazuje, że nie zamierza odpuszczać. Trudno się dziwić - ten biznes będzie wart fortunę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu