Apple

Apple Watch w jeden dzień sprzedał się lepiej niż Android Wear przez rok

Tomasz Popielarczyk
Apple Watch w jeden dzień sprzedał się lepiej niż Android Wear przez rok
Reklama

Mamy już pierwsze raporty dotyczące sprzedaży Apple Watcha. Firma analityczna Slice Intelligence donosi, że w ciągu jednego dnia przedsprzedaży popula...

Mamy już pierwsze raporty dotyczące sprzedaży Apple Watcha. Firma analityczna Slice Intelligence donosi, że w ciągu jednego dnia przedsprzedaży popularność Apple Watcha była ekstremalnie duża. Szczególnie potęguje to wrażenie porównanie z wynikami uzyskiwanymi przez zegarki z Androidem Wear, które nie były w stanie wygenerować takiej sprzedaży przez 12 miesięcy.

Reklama

Jak informuje Slice Intelligence pierwszego dnia przedsprzedaży złożono 957 tys. zamówień na nowego Apple Watcha. Średnio każdy z klientów miał zamówić 1,3 zegarka, wydając przy tym średnio 503,83 dol. na urządzenie. Co ciekawe, aż 71 proc. klientów wybrało większy model z kopertą 42 mm. Największym powodzeniem cieszyła się wersja w kolorze Space Gray, którą wybrało 40 proc. kupujących. Drugie miejsce zajęła srebrna stal - 34 proc. Podium zamyka wariant Space Black z 23-procentową popularnością. Jeśli chodzi o opaski, największym zainteresowaniem cieszyła się czarna gumowa (28 proc.). Pełne zestawienie widać na poniższym wykresie.


Apple ma na pewno powody do zadowolenia, choć warto zaznaczyć, że mówimy póki co tylko o amerykańskich preorderach, z których można się w dowolnym momencie wycofać. Mało tego, złożenie takiego zamówienia nie skutkuje pobraniem żadnej kwoty z naszej karty. Może się zatem okazać, że liczba takich zamówień będzie większa od liczby rzeczywiście zakupionych zegarków. Z tego też powodu warto patrzeć na te dane z pewnym dystansem.

Teraz zestawmy to z 720 tys. sprzedanych zegarków z Androidem Wear w całym 2014 roku. Tutaj dane pochodziły od innej firmy analitycznej - Canalys. Porównanie ich ze sobą jest zatem również dość ryzykowne. Myślę jednak, że mogą służyć jako pewien punkt odniesienia. W segmencie Androida mamy już w sumie 8 różnych produktów - lepszych i gorszych, należących do różnych półek cenowych. Rozkłada je na łopatki jeden Apple Watch (w wielu wersjach, ale jednak). A to dopiero początek - wobec takich doniesień, dobicie do prognozowanych przez analityków 15 mln w rok nie wydaje się wcale aż taką abstrakcją. Szczególnie, że do promocji zaprzęgnięci zostali już celebryci, którzy paradują ze swoimi Watchami, wyznaczając pewne trendy w tym kanonie.

Nie ukrywam, że moje odczucia związane z Apple Watchem są dość negatywne, ale piszę to póki co jedynie przez pryzmat tego, co przeczytałem w recenzjach i zobaczyłem na wideo. Piszę to również jako posiadacz LG G Watcha R, z którego jestem względnie zadowolony. Oba produkty łączy jedna wspólna cecha - nie są niezbędne, a wręcz nawet nie są nikomu potrzebne. To gadżety i tyle. Trudn znaleźć dla nich praktyczne zastosowanie. Dlatego promowanie Apple Watcha jako trendu, elementu mody oraz lifestyle'u wydaje się bardzo trafną strategią. Być może właśnie tego zabrakło Androidowi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama