Felietony

Apple traci ważny rynek - nie dziwi mnie to. Ale kto ich zastąpił już tak

Jakub Szczęsny
Apple traci ważny rynek - nie dziwi mnie to. Ale kto ich zastąpił już tak
5

To co wydawało się niemożliwe, stało się rzeczywistością: iPhone firmy Apple został oficjalnie zdetronizowany z pozycji lidera pod względem udziału w rynku w Chinach - wynika z najnowszego raportu analityków z Jefferies. To wieść ważna nie tylko dla Apple, ale i dla całego świata nowych technologii. Jeszcze ciekawsze jest to, kto stał się liderem.

Analitycy w swoim raporcie zaznaczyli, że sprzedaż smartfonów w Chinach odnotowała znaczący wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem. Trend napędził przede wszystkim wyraźny, dwucyfrowy wzrost sprzedaży urządzeń opartych na systemie Android. Wiodącymi graczami na tym polu okazały się - a jakże - chińskie Huawei, Xiaomi i Honor, które zdołały istotnie zwiększyć swoje udziały na rynku. Niestety, iPhone w tym czasie udziały stracił od czasu wprowadzenia na rynek iPhone'a 15. I to mnie kompletnie nie dziwi: Apple od dłuższego czasu proponuje jeden "design code" i ten zdołał się już zestarzeć. Bohatersko wprowadzono np. ładowanie zwrotne w iPhone'ie 15, co jak dla mnie jest kompromitacją Apple mimo całego zestawu niezaprzeczalnych zalet jego telefonów. Tak samo, jak są one dobre - są też groteskowe. I nawet jako posiadacz iPhone'a, rozumiem pełen życzliwości "hejcik" wszystkich antyfanów Apple.

Niezwykle ciekawe jest to, kto iPhone'y w ogóle pokonał. To Huawei z całą gamą swoich smartfonów - brawurowo wyprzedził iPhone'a pod względem udziału w rynku smartfonów w Chinach. Analitycy zwracają uwagę na to, że słaby popyt na produkty Apple w Chinach może prowadzić do niższych niż oczekiwano globalnych dostaw iPhone'a 15 w 2023 roku. Dodatkowo, Apple ma obawiać się, że w kolejnych latach też przegra z Huawei. Jest to całkiem prawdopodobne, jeżeli kolejne lata też będą tak "suche" w portfolio tego producenta. Brakuje naprawdę dużych innowacji - te skończyły się jak dla mnie gdzieś w okolicach iPhone'a X.

Raport analityków Jefferies sugeruje również, że wzrost sprzedaży urządzeń opartych na systemie Android nie wynika z agresywnych rabatów. Natomiast w przypadku iPhone'ów poza "piętnastką", ceny pozostały na stabilnym poziomie. Niemniej, analitycy zauważyli, że niektóre urządzenia iPhone 15 były sprzedawane z niższymi w stosunku do oficjalnych cen sprzedaży - a mimo to i tak doszło do niższego popytu. Wychodzi na to, że Chińczyków coraz trudniej jest przekonać do tego, by sięgnęli po iPhone'a i problem nie wynika z cen samych w sobie.

Apple ma problem

Rynki zagraniczne stanowią znaczącą część przychodów Apple, więc widać tu pewien problem. I dodatkowo - to, co stało się na rynku chińskim może wskazywać na to, że klienci zwyczajnie zaczęli mieć dość. Teraz dane finansowe Apple będą pod szczególną obserwacją analityków: istotne będą przychody z usług, marża brutto i... wyniki sprzedaży w Chinach w nadchodzącym kwartale. Dopiero te informacje będą w stanie nam powiedzieć więcej na to, czy to jednorazowa "awaria", czy też bardziej niebezpieczny dla Apple trend.

Czy to początek końca dominacji iPhone'a? Według mnie nie. Jednak łaska klientów nie jest z gumy - a akurat chińscy klienci mają naprawdę przeogromny wybór urządzeń z rodzimego rynku. Wiele z tych sprzętów nigdy nie sprzedaje się poza Chinami, a są to naprawdę ciekawe, warte uwagi produkty. Apple ma tam naprawdę ciężko i o chińskiego klienta jest trudniej także dlatego, że są oni po prostu mniej lojalni. Jeśli okaże się, że również inne rynki reagują podobnie jak Chiny - wtedy będzie można powiedzieć o bardziej niebezpiecznych dla giganta kłopotach. Te mimo wszystko bardzo by się Apple - według mnie - przydały: dobrze pod względem innowacyjności już było. Teraz mamy już tylko odcinanie kuponów. I to takie w wersji "bezczelnej".

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu