VOD

Apple stworzyło wyjątkowy serial. Zachwyci Cię pod jednym warunkiem

Patryk Koncewicz
Apple stworzyło wyjątkowy serial. Zachwyci Cię pod jednym warunkiem
Reklama

Po warunkiem, że jesteś graczem. Jeśli umiesz czytać między wierszami, to Side Quest nie tylko Cię rozbawi, ale też wzruszy.

Apple TV+ pomimo lat na rynku VOD i kilku naprawdę fantastycznych produkcji wciąż rzadko przebija się do mainstreamu, a jeśli już to robi, to tylko szlagierami takimi jak Rozdzielenie czy The Morning Show – a szkoda, bo największą siłą usługi Apple są właśnie te małe, niepozorne perełki, które giną gdzieś w gąszczu produkcji wydawanych przez bardziej popularne platformy, takie jak Netflix czy Max. Jedną z nich jest komediowy serial Mythic Quest, który w sarkastyczny sposób przedstawia realia pracy w branży gier – dziś do Apple TV+ trafia Side Quest, czyli będący jego uzupełnieniem spin-off. W czterech odcinkach uwidacznia wszytko to, co w grach najlepsze i najgorsze. Tym razem od strony fanów i społeczności.

Reklama

Side Quest skłania do przemyśleń

W recenzji nowego sezonu Mythic Quest pisałem (z nieukrywanym rozczarowaniem), że serial stracił swój pierwotny klimat i trochę miota się między starą a nową koncepcją. Znacznie mniej tam geekowej atmosfery i motywów z gier wideo, do których przyzwyczaiły widza trzy pierwsze sezony. Wydawało mi się, że była to kwestia wyczerpania pomysłów lub próba przełamania swego rodzaju monotonii tematycznej, ale teraz już rozumiem – była to po prostu metafora cyklu dojrzewania gracza, której Side Quest jest idealnym uzupełnieniem.

Źródło: Apple

Polecamy: "Reniferek" wciąż triumfuje. Osiem nominacji do prestiżowych nagród

Częścią mojej pracy w Antyweb jest recenzowanie gier, czyli coś, o czym jako dziecko skrycie marzyłem. W „dorosłym” życiu gry smakują jednak zupełnie inaczej i wie to zapewne każdy, kto w zalewie codziennych obowiązków próbuje wygospodarować chociaż kilka godzin tygodniowo na ulubiony tytuł. Gdy gry stają się poniekąd obowiązkiem i nieraz trzeba spieszyć się z ich ukończeniem, a na dodatek z notesem pod ręką notować wady i zalety, doszukując się niedociągnięć, czar dziecięcej fascynacji pryska.

Pomijamy w tym procesie – nie tylko jako recenzenci, ale po prostu jako „gracze po godzinach” – wiele ważnych aspektów kulturowych, dzięki którym niegdyś wsiąkaliśmy w dane uniwersum bez reszty. Dlaczego o tym wszystkim wspominam? Bo Side Quest jest właśnie taką dawką przypominającą o tym, dlaczego branża gier zrzesza miliony fanów z różnych części świata i różnych środowisk – coś, o czym pamiętamy jako dzieci, ale o czym z biegiem lat zapominamy.

Cztery słodko-gorzkie historie

Side Quest to cztery +/- półgodzinne odcinki, będące formalnie częścią Mythic Quest, ale rozgrywające się poza jego głównymi ramami, czyli poza biurem Iana Grinna, w którym gra de facto powstaje. Nie oznacza to jednak, że nawiązań do Mythic Quest zabraknie – wręcz przeciwnie. W odcinkach od czasu do czasu przewijają się znane z głównego serialu wątki, postacie czy drobne smaczki, które wychwycą fani pierwowzoru. Teoretycznie więc mógłbym stwierdzić, że Side Quest da się oglądać jako samodzielną produkcję, ale zalecam jednak zapoznać się z dwoma pierwszymi sezonami Mythic Quest, by smakować spinoff tak, jak przewidzieli twórcy.

Każdy z krótkich odcinków poświęcony jest innej historii osób, których życie w mniejszym lub większym stopniu otarło się o tytułową grę. Nie myślcie jednak, że będzie to urocze mizianie się z graczami – wręcz przeciwnie. Side Quest – pomimo komediowej konwencji – częściej ukłuje Was smutkiem, bo pokazuje, że gry mogą wpływać na życie destruktywnie.

Poznamy między innymi historię głównego projektanta Mythic Quest, który na wakacjach z żoną – pomimo szczerych chęci – nie potrafi odciąć się od pracy, co w developerskim fachu, dręczonym wszechobecnymi crunchami, jest zjawiskiem powszechnym. Poznamy też grupę geeków/nerdów, która czeka w sklepie na dostawę nowych komiksów na podstawie gry – pomimo wspólnej pasji i miłości do tej samej gry, pokażą widzom, jak fanbase potrafi być podzielony, zachłanny i toksyczny.

Reklama
Źródło: Apple

Jest też historia dziewczyny, którą muzyka z gier oczarowała w sposób magiczny i zainspirowała do rozwoju nowych umiejętności, by ostatecznie stać się jej największym koszmarem. Na koniec zaś w końcu zobaczymy samą rozgrywkę w Mythic Quest (wcześniej były to jedynie fragmenty skopiowane z innych gier), a prawie cały odcinek jest przedstawiony z poziomu postaci w grze.

Źródło: Apple

To chyba najsmutniejsza opowieść o tym, że każda growa przyjaźń dobiega kiedyś końca – większość graczy ma chyba tego jednego ziomka (a może i nawet całą ekipę), który umówił się z Wami na tę porę, co zwykle i już nigdy więcej nie pojawił się w grze.

Reklama

Serial, który poruszy graczy

Side Quest uzupełnia więc te wątki, których trochę zabrakło w nowym sezonie Mythic Quest, poszerzając tym samym uniwersum serialu, co jest dość zaskakujące, bo początkowo produkcja o grze MMO nie wydawała mi się czymś, co będzie miało aż tak duży potencjał pod przyszłe rozbudowy.

Ostatecznie – pomimo wielu przykrych wątków i wniosków – Side Quest okazało się serialem, który w pewien sposób rozczula. Pokazuje bowiem, że gry to nie tylko samo klikanie w klawiaturę – to muzyka, emocje, poczucie jedności, współpraca, przyjaźnie, kolekcjonowanie i praca. Przy zachowaniu odpowiedniego balansu gra może być pasją przez całe życie – w złych proporcjach zamienia się problem, który może w mgnieniu oka zamienić miłość w nienawiść.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama