Apple

W moich oczach wizerunek Apple legł właśnie w gruzach

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Firma zaliczyła właśnie dwie poważne wtopy. Po pierwsze świadomie ogranicza wydajność starszych urządzeń ze starszymi bateriami, co na pewno zirytowało użytkowników iPhonów. Po drugie całkowicie zataiła ten proces i przyznała się do niego dopiero kiedy została przyłapana. I ta druga kwestia jest dla firmy dużo gorsza.

Kilka dni temu o wymianie baterii w starych iPhonach pisał Kuba. O co chodzi? O wydajność starszych modeli smartfonów, która według użytkowników Reddita jest ograniczana przez Apple. Sprawa ciekawa i niestety dość smutna - telefony od Apple od zawsze słynęły z długowieczności i dobrego radzenia sobie z nowszymi systemami mimo kilku lat na karku. Sam długo używałem swojego iPhona 4S i byłem z jego wydajności zadowolony. Oczywiście mocno różniła się ona od aktualnych modeli, pozwalała jednak na komfortowe używanie urządzenia. Czyli coś zupełnie innego niż przy smartfonach z Androidem.

Reklama

Za temat zabrał się serwis GeekBench, który powiedział jasno - to prawda, starsze iPhony są mniej wydajne niż były wcześniej. Dotyczy to modeli iP6s i iP7 ze starymi bateriami. Po wymianie akumulatora wydajność wraca do poprzednich wartości i wygląda to jak najlepszy i najtańszy sposób na przywrócenie sprzętu do wcześniejszego stanu. Winna jest więc z jednej strony bateria...a z drugiej Apple.

Apple postawione pod ścianą

Kiedy pojawiają się w sieci przecieki dotyczące na przykład nowych smartfonów, ich producent ma do wyboru kilka opcji. Może zignorować temat, iść w zaparte że zdjęcia czy screeny z testów nie są prawdziwe lub szybko przygotować oficjalną informację. To samo kiedy dzieje się coś złego - i tak naprawdę trudno ocenić przy którym scenariuszu wizerunek firmy ucierpi najmniej. Przekonał się o tym Samsung przy okazji afery z bateriami w Notach. Ostatecznie przyznał się do błędu, wiele osób twierdzi jednak, że przez zwlekanie z oficjalnym stanowiskiem nie jest już w stanie ponownie zaufać firmie.

Apple musiało więc zareagować i wybrało jedyne słuszne rozwiązanie. Skoro faktycznie ogranicza wydajność starszych telefonów, trzeba się do tego przyznać.

W oficjalnym stanowisku Apple informuje, że baterie litowo-jonowe wraz z upływem czasu nie są w stanie w pełni obsłużyć procesora, który momentami wymaga od nich zbyt dużego poboru mocy. Dzieje się tak przy aplikacjach mocno obciążających urządzenie i przy starszych smartfonach może to skutkować samoistnym wyłączeniem smartfona. Aby temu zapobiec, w ubiegłym roku wprowadzono specjalną funkcję w iPhonie 6, iPhonie 6S i iPhonie SE umożliwiającą osiąganie szczytowych wartości jedynie w sytuacjach dla telefonu koniecznych. Ten sam mechanizm trafił do iPhona 7 wraz z iOS 11.2, w przyszłości pojawi się również w kolejnych produktach firmy. Efektem ma być oczywiście uniknięcie sytuacji, w których telefon będzie się samoistnie wyłączał, tym samym jednak ograniczana jest jego wydajność.


Wizerunkowa klapa

Jestem w stanie zrozumieć cel przyświecający wprowadzeniu tej funkcji. Na pierwszy rzut oka wygląda ona oczywiście jak celowe postarzanie sprzętu mające na celu „namówienie” klientów do zakupu nowszego urządzenia - wygląda jednak na to, że chodziło o komfort użytkowania. Większym problemem jest moim zdaniem utrzymywanie tej praktyki w tajemnicy i przyznanie się do niej dopiero po tym, jak cała sprawa wyszła na jaw i potwierdzili ją specjaliści z Greenbencha. No bo gdyby ktoś na Reddicie nie ruszył tematu, a później nie zostałyby przeprowadzone testy potwierdzające spiskową teorię to co? - Apple nigdy by się do tego nie przyznało? Tak to niestety wygląda.


Reklama

Mamy więc oficjalne potwierdzenie - jeśli chcecie by starsze iPhony działały lepiej, wymieńcie baterię. I mam nadzieję, że miliony użytkowników właśnie tak zrobią, rezygnując z planowanego zakupu nowszego sprzętu. Może kiedy gigant dostanie trochę po kieszeni, zrozumie że popełnił błąd. No bo jak teraz zaufać amerykańskiej firmie, która ukrywała przed użytkownikami swoje praktyki i de facto sztucznie postarzała swoje urządzenia? No i skoro baterie w całkiem młodych przecież urządzeniach z półki premium po roku nie są w stanie zaoferować takiej samej wydajności smartfona jak w dniu jego zakupu, to ujawniony został właśnie ich największy problem. I moim zdaniem Apple powinno teraz stanąć na głowie, by go rozwiązać. Choć oczywiście nie przywróci to zaufania do firmy.

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama