Apple

Apple nie zna litości. Albo pobierasz aplikacje z AppStore, albo nie pobierasz ich w ogóle. Kropka

Kamil Świtalski
Apple nie zna litości. Albo pobierasz aplikacje z AppStore, albo nie pobierasz ich w ogóle. Kropka
39

Co tam słychać w Apple? Ostatnie dni przyniosły cały zestaw ciekawych plotek i informacji związanych z firmą — usłyszeliśmy co nieco na temat ich nowego, rewolucyjnego, akcesorium oraz tym, jak rzekomo pozbyli się z rynku konkurenta w postaci sklepu z grami dla iOS.

Apple wydaje się być firmą... nie do zatrzymania. Można ich nie lubić, można się z nich śmiać i wyszydzać — ale najwyraźniej wiedzą co robią. Wyniki mówią same za siebie... zresztą nie trzeba daleko szukać: w czasach kiedy smartwatche już nie budzą specjalnie dużo emocji, ich urządzenie z tego segmentu rozchodzi się jak świeże bułeczki — i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. No chyba, że ludzie wybiorą jednak nowy sprzęt z ich portfolio, którym rzekomo miałyby być... okulary z rozszerzoną rzeczywistością, przygotowywane z myślą o idealnej współpracy z iPhone!

[/cover]

Zobacz też: Co to jest rzeczywistość rozszerzona?

Okulary z rozszerzoną rzeczywistością od Apple: co o nich do tej pory wiadomo?

O nowym akcesorium od Apple mówi się nie od dziś — a cyklicznie napływają kolejne informacje na temat tego, czym miałoby ono właściwie być. Jako datę trafienia do sprzedaży podaje się... najwcześniej rok 2020 — jak to zwykle z nimi bywa, mimo że konkurencja ma już podobny sprzęt w swojej ofercie, Apple czeka na dopracowanie technologii by można było jej używać wygodnie i bez problemów. Co istotne — ich okulary miałyby nie tylko tworzyć idealny duet z iPhone, ale też być sprzętem samowystarczalnym — i nie potrzebować stałego połączenia ze smartfonem. Tym co wyróżniałoby je na tle wszystkich innych, ma być rzekomy rewolucyjny interfejs nowej generacji. Firma do tej pory nie pisnęła słowem na temat okularów — jednak informacje na ich temat napływają z wielu źródeł, plotki od których wcześniej wielokrotnie się sprawdzały — a patrząc na to, że w dostępnych na rynkach urządzeniach ląduje coraz więcej rozwiązań z tego zakresu, prawdopodobnie można spokojnie zacząć wyglądać jakiś oficjalnych wieści na ich temat. Tym bardziej, że pierwsze patenty na podobne urządzenia złożyli już daaawno temu.

Apple miało po cichu zniszczyć konkurencyjny "sklep" z grami dla iPhone

Wszyscy doskonale wiedzą, jak działa iOS — to system zamknięty i próżno szukać tam równie dużego wachlarza funkcji, co w Androidzie. Tam nie uświadczymy kilku sklepów z aplikacjami, jest tylko jedna słuszna opcja: App Store. Jednak japoński oddział Yahoo jakiś czas temu próbował coś w tym aspekcie zmienić. Tamtejsza usługa Game Plus oferowała streaming gier stworzonych z myślą o innych platformach, który oparty był o HTML5. Apple, jak donosi Nikkei, nie bardzo przypadło to do gustu i szybko zaczęło starać się o to, aby ta zniknęła z rynku — zdążyli nawet wypełnić kilka skarg w tamtejszej Federalnej Komisji Handlu (FTC), przez co twórcy dość szybko wycofali się z pomysłu. Yahoo starało się oferować lepsze warunki deweloperom, a przy tym stawiało mniej ograniczeń — nawet Square Enix zaangażowało się w tworzenie gry na wyłączność. Niestety, temat szybko ucichł, no ale... w końcu w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze — zyski z App Store'a liczone są w każdym kwartale w grubych milionach dolarów, a firma najwyraźniej nie chce sobie pozwolić na straty w tym zakresie — czego idealnym dowodem jest całe przedstawienie ze Steam Link dla iOS. Przypomnę tylko, że nieobecność Fortnite w Google Play ma kosztować giganta nawet 50 milionów dolarów...

Źródło: NY Post, The Verge

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu