Apple

Apple niekwestionowanym królem wearables

Dawid Pacholczyk
Apple niekwestionowanym królem wearables
4

Raporty kwartalne i roczne to fajna sprawa (wiem wiem, dla niektórych to synonim piekła i nudy). Niby tylko zbiór cyferek, ale potrafią ciekawie oddać stan rzeczy. Przynajmniej, dopóki dział marketingu to weźmie ich w swoje łapy i nie zacznie ich układać tak żeby było ładnie. W moje ręce wpadło właś...

Raporty kwartalne i roczne to fajna sprawa (wiem wiem, dla niektórych to synonim piekła i nudy). Niby tylko zbiór cyferek, ale potrafią ciekawie oddać stan rzeczy. Przynajmniej, dopóki dział marketingu to weźmie ich w swoje łapy i nie zacznie ich układać tak żeby było ładnie. W moje ręce wpadło właśnie najnowsze zestawienie, które buduje jasny obraz…Apple ciągle jest królem gadżetów ubieralnych. A to wielka szkoda.

1/3 tortu jest jabłkowa

No dobra, prawie 1/3, bo jest to dokładnie 29.3%, tyle Apple miało udziałów w rynku ubieralnych technologii w pierwszym kwartale 2020 roku. Sprzedali blisko 21.2 milionów urządzeń. To fascynujące jak trzema produktami gigant z Cupertino potrafi zdominować konkurencję. No bo przecież mówimy o jednym zegarku i liniach Beats i Airpods. To wszystko.

Spójrzmy na takie Xiaomi (miejsce drugie) i Samsung (miejsce trzecie). Sprzedają różne bandy, zegarki i słuchawki. Każdy z nich dysponuje dużo większą bazą modeli niż Apple. Mówimy tu o produktach z różnych półek cenowych, a pomimo tego sumarycznie mogą się pochwalić jedynie sprzedażą na poziomie 18.7 miliona.

18.7 miliona teoretycznie nie wygląda tak źle, w końcu to tylko 2.5 miliona różnicy. Jednak jak się pomyśli o tym, że mówimy o sumarycznym wyniku to robi się trochę smutno. Jest to dla mnie spore zdziwienie. Wiem, że produkty z logiem jabłka otacza delikatna mgiełka luksusu i jakości. Wiem, że ludzie potrafią dostać fioła na punkcie tych gadżetów, ale taka deklasacja to nawet nie policzek w twarz wymierzony konkurencji. To nie jest już zdrowa rywalizacja, to masakra! A pisze to osoba, która nie jest zapalonym fanem tej marki.

Żeby podkreślić cios jaki Apple zadaje konkurencji warto spojrzeć szerzej na zestawienie.

Firma

Sprzedaż (milionów sztuk)

Udział (%)

Wzrost rok-do-roku (%)

Apple

21.2

29.3

59.9

Xiaomi

10.1

14.0

56.4

Samsung

8.6

11.9

71.7

Huawei

8.1

11.1

62.2

Fitbit

2.2

3.0

-26.1

Pozostali

22.3

30.8

-4.0

Tu nawet nie widać miejsca na jakiekolwiek podejście do Apple. Oczywiście, trzech największych rywali (Xiaomi, Samsung, Huawei) widocznie poprawia swoje wyniki jednak ich problem na tym, że Apple również nie próżnuje. To smutne.

Watch to nie jest główna siła Apple

Byłem pewien, że o sukcesie wyników kwartalnych stanowi zegarek. Produkt, który absolutnie zdominował rynek smartwatchy i sprzedażowo nie ma sobie równych. Jednak głębsza analiza raportu szybko wyprowadziła mnie z błędu. Co ciekawe, Apple Watch zanotował spadek sprzedaży, jednak wzrost odnotowany w zakresie Beats i Airpods wyśrubował całościowy wynik kwartalny.

Jakby na to nie patrzeć Apple ucieka, a to źle. Jestem zwolennikiem sytuacji, w której pierwsza trójka musi się ostro bić o tytuł króla. Uważam, że takie otoczenie dużo bardziej sprzyja nam, klientom. Wtedy jest miejsce na walkę ceną, jakością, a nie ma na dyktowanie warunków przez producenta. Gorąco kibicuję azjatyckim rywalom Apple, aby udało im się znaleźć coś co pozwoli im znacząco zmniejszyć dystans do produktów z jabłuszkiem.

Nie zapominajmy, że według przecieków Apple szykuje swoje okulary do rzeczywistości rozszerzonej. To segment rynku, na którym zasadniczo nie ma nic godnego uwagi. Większość rozwiązań obecnie dostępnych to bardzo specjalistyczne produkty lub coś co nie nadaje się dla przeciętnego Kowalskiego. Dzięki marketingowej maszynce jaką dysponują wystarczy poprawny produkt, aby na starcie ugruntować sobie pozycję króla tego typu gadżetów, a to jedynie umocni ich status numeru 1 technologii ubieralnych.

 

Źródło: IDC

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu