Microsoft ma swoje Continuum, Ubuntu ma Convergence, Samsung DeX-a (prawie), a Apple robi czerwonego iPhone'a. Jeżeli chodzi o chęć pogodzenia interfejsów mobilnego i desktopowego, Apple ogranicza się tylko do Continuity - mechanizmu pozwalającego na łatwe przeniesienie pracy między telefonem / tabletem, a komputerem. To jednak nie wszystko, poniższy patent wskazuje, że w Cupertino myśli się nad hybrydą komputera i telefonu komórkowego.
Apple w swoim patencie pokazało sprzęt niezwykle podobny do HP Elite x3 Lap Docka - akcesorium dla smartfona tej firmy wyposażonego w system Windows 10 Mobile. Po włożeniu telefonu do stacji dokującej, uruchamiany jest tryb desktopowy mobilnej platformy Microsoftu. iPhone miałby zachowywać się w bardzo podobny sposób - umieszczony w podstawce mógłby zostać wykorzystany jako touchpad. Odrobinę mnie martwią opisy w patencie - komputer widoczny na grafice byłby tylko akcesorium, nieużywalnym dopóki nie umieścilibyśmy w nim żadnego "hosta". Nie jestem pewien, czy ktokolwiek chce wydawać pieniądze na takie akcesorium, skoro można zwyczajnie kupić sobie laptopa. Chyba, że Apple zrobi to na tyle dobrze (o ile zrobi...), że każdy dosłownie rzuci się na to rozwiązanie.
Cupertino przygląda się rynkowi - jego największy rywal smartfonowy, Samsung przygotowuje się do premiery Galaxy S8 - urządzenia, które będzie wykorzystywać technologię DeX pozwalającą na uruchomienie intefejsu desktopowego. Z tego powodu nie należy się dziwić, że Apple rozgląda się za możliwością umieszczenia takiego rozwiązania w swoim ekosystemie. Jeżeli tylko okaże się, że będzie to zagrywka korzystna biznesowo, nie zdziwię się, jeżeli za rok zobaczymy iPhone'a, którego zadokujemy w takim akcesorium.
Apple, jeżeli będzie chciało zawojować rynek takim rozwiązaniem, musi rozwiązać problemy swoich poprzedników. Microsoft wyłożył się na działaniu tej funkcji i repozytorium. Samsung może mieć problem z trafieniem do ogółu konsumentów, choć zakładam, że przede wszystkim DeX-em zainteresują się klienci biznesowi. Apple natomiast to masówka. Jeżeli ten gigant za coś się bierze, sprzęt musi się dobrze sprzedać. Stąd pytanie - czym Apple zainteresuje swoich klientów?
Niektórzy wskazują na to, że najważniejszym atutem nowych iPadów jest ich... cena. Tutaj byłbym ostrożny, bo trzeba brać pod uwagę rosnące ceny u innych producentów sprzętu, a także kilka innych czynników. Z pewnością Apple nie stało się z dnia na dzień tanie - podtrzymuję jednak zdanie, iż drogi jest tylko pierwszy zakup (o ile dbacie o swoje iUrządzenia): odsprzedaż, a następnie zakup nowego gadżetu to już znacznie mniejszy wydatek. W kontekście subtelnej zmiany polityki cenowej (o ile do niej doszło), można gdybać, że "Continuum w iPhone'ie" oraz idea akcesorium - stacji dokującej ma być apple'owskim sposobem na zaprezentowanie tańszego wariantu ekosystemu komputer < -> smartfon. Taki scenariusz absolutnie głupi nie jest.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
